Jimina można nazwać puszczalskim. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że taki jest. W końcu nikt kto się szanuje, nie obciągnie sześciu przypadkowym facetom w łazience pewnego klubu... i to w niecałą godzinę. Przy Taehyungu czuł się jednak jak niewinny i niedoświadczony nastolatek. Choć bywają i momenty, kiedy czuł się wręcz przeciwnie, zwłaszcza wtedy gdy w oczach starszego widział jedynie swoje odbicie i błaganie o więcej. Taehyung jest inny od tych wszystkich osób poznanych na imprezach. On go szanuje i dba o jego komfort. Nie myśli tylko o sobie, a i o młodszym którego właśnie z impetem rzucił na łóżko, przez co spomiędzy dotychczas mocno zagryzionych warg uciekł niemęski pisk.
Nie spodziewał się, że wyląduje na miękkim materacu tak szybko. Myślał, że V się jeszcze z nim podroczy tak jak chwilę temu, gdy przygryzał skórę na jego obojczyku czy drażnił językiem jego sutki, napawając się cichymi i nieśmiałymi westchnieniami. Nie spodziewał się też, że zostanie przyciągnięty za kostki do uśmiechniętego przez zagryzione usta Taehyunga, który ułoży go w sposób taki, aby leżał tył na przód, z głową zwisającą z łóżka.
Jiminowi nie trzeba było mówić, co ma robić. Doskonale zdawał sobie sprawę, dlaczego Kim stał w taki sposób, że jego krocze niemalże zasłaniało mu cały widok. Jego łapki znalazły się na gumce od dresów starszego, aby jednym szybkim i sprawnym ruchem je z niego zsunąć.
Skoro V zamierza testować jego cierpliwość, Jimin zawczasu odpłaci mu się tym samym. Przewrócił się na brzuch, złośliwie się uśmiechnął i pocałował cholernie nabrzmiałego penisa przez materiał czarnych bokserek. Aż sam się zdziwił. Całowanie Kim Taehyunga to nie jest coś, co robi codziennie, a zwłaszcza nie w takim miejscu, jadnakże kiedy ten nagle otworzył oczy i odgarnął blond pasma z czoła chłopaka, aby móc nawiązać z nim kontakt wzrokowy, Park nawet nie zamierzał protestować i uciekać od przeszywających czekoladek.
– Powiedz to Tae – zaśmiał się cichutko i przejechał koniuszkiem języka po pulsującym wybrzuszeniu, przypatrując się, jak nauczyciel przygryza wargę. Jak on by chciał ją teraz pocałować....
– Weź go już do buzi – stęknął w końcu, na co Jimin szeroko się uśmiechnął, sam nie mogąc się tego doczekać.
Kim nawet nie próbował go powstrzymywać, kiedy ten niepewnie złapał za gumkę jego bokserek, aby po chwili je z niego zsunąć i aż westchnąć z tęsknoty na jego widok.
Blondyn miał ewidentny problem z samokontrolą, bo na widok stojącego na baczność, miziającego go główką po poliku penisa od razu oblizał usta i z powrotem posłusznie obrócił na plecy. Wygodnie ułożył się na pościeli i szokując tym samego Taehyunga, obił rękami jego uda, żeby jak najszybciej go do siebie przysunąć.
– Nie patrz się już tak, tylko... – Nie dokończył. Kutas Kima sprawnie uniemożliwił mu mówienie, najpierw wsuwając się w niego samą główką, na której ten od razu się zassał, a potem zaczął pieścić językiem. Piękny i melodyjny jęk opuścił Taehyungowe usteczka, dzięki któremu i młodszy mruknął z zadowolenia i przyjemności.
– Dasz radę wziąć go całego od razu Jiminie? – przejechał chłodną dłonią po jego odkrytym torsie, a młodszemu wydało się to na tamten moment tak czułe, że lekko się uśmiechnął, po czym skinął głową i sam wziął do buzi znaczną część.
– Odepchnij mnie od siebie jak będzie za mocno, albo będziesz chciał przerwę – sapnął i nim chłopak zdołał choćby przytaknąć, ten bez ostrzeżenia wsunął się aż do samej nasady, głośno przy tym wzdychając.
Oczka Parka momentalnie zaszły łzami, ale mimo wszystko i tak z trudem powstrzymał odruch wymiotny i delikatnie pogładził uda, które wcześniej wbił paznokcie, aby pokazać starszemu, że jest w porządku.
![](https://img.wattpad.com/cover/326010738-288-k131514.jpg)
YOU ARE READING
My sexiest tutors
FanfictionWystarczył tydzień, aby Jimin przez orzechową wódkę wyleciał ze szkoły, Namjoon napisał do jego potencjalnego korepetytora „tatusiu", nowy wychowawca stał się partnerem na seks telefony, a sąsiadka wezwała egzorcystę przez trzęsącą się na suficie la...