21. Miasto tonie w kłamstwach

875 30 27
                                    

Właśnie leżałam w salonie, a w tle leciał mój jeden z ulubionych seriali, Rick and Morty. Oglądałam każdy odcinek przynajmniej kilka razy, ale teraz nie wiedząc czemu zwróciłam uwagę na słowa Ricka:

„- Posłuchaj Morty. Przykro mi, że to powiem, ale to co zwiemy miłością to tylko relacja chemiczna, która zmusza zwierzęta do oddychania. Uderza mocno Morty. A potem pomału blaknie zostawiając Cię w..."

Dziwnie bolało mnie słuchanie tego, dlatego nie dałam mu dokończyć i wyłączyłam telewizor, a w salonie nastała całkowita ciemność.

Co to miłość? Może kiedyś poznam odpowiedź na to pytanie.

Patrzyłam przez chwile w ciemność i po chwili sięgnęłam po pilota aby znów włączyć telewizor jednak przerwał mi dzwonek do drzwi.

Bliźniacy są na imprezie, a Jake śpi. Kto do chuja dobija mi się do drzwi o pierwszej w nocy?

Niechętnie zrzuciłam kocyk z nóg i zaczęłam kierować się do drzwi, jednak zanim je otworzyłam, ktoś włożył klucz, a jak je otworzył to myślałam, że wylecą z futryn.

W przejściu stał mój brat.

- Logan? Wy nie mieliście być na imprezie? – zapytałam.

- Ethan jest. A mi się nie chciało tam siedzieć, wpadłem zapytać czy chcesz jechać ze mną?

- Gdzie jechać?

- Przed siebie.

- No nie wiem...

Może i mieszkamy razem i oglądamy bajki, ale moja relacja z Loganem nie zmieniła się jakoś mocno.

- Dobra. – podniósł ręce w geście obronnym. – Nie będę dupkiem i zajedziemy na stacje po sok pomarańczowy.

- Stoi. – powiedziałam i zgarnęłam z wieszaka bluzę prawdopodobnie Jake'a.

Logan otworzył na oścież drzwi i puścił mnie przodem, a ja w kapciach w rekiny zaczęłam iść w stronę czerwonego samochodu. Tak. Czerwonego samochodu. Logan kupił sobie auto żeby być jak Zygzak.

- Moooment. Ty nie piłeś? – zapytałam kiedy odpalił samochód.

- Ojciec by mnie zabił jakbym wsiadł i wziął cię do auta po powąchaniu piwa, spokojnie jestem trzeźwy.

- No ja myśle.

Jechaliśmy w ciszy, słuchając radia, ale jestem pewna, że żadne z nas nie czuło się niekomfortowo.

Kiedy patrzyłam przez okno jak przy dość szybkiej prędkości z jaka jechaliśmy świat się rozmywa zaczęłam myśleć o tym jak bardzo się zmieniłam od śmieci mamy. Wydawałoby się, że nic. Wszystko jest jak wcześniej. Jestem szczęśliwą, arogancką nastolatką, która cieszy się z życia. A bardziej jestem nią w towarzystwie innych osób. Bardzo polubiłam samotność. Czasem brak jednej osoby sprawia, że świat staje się wyludniony. Tak było też w moim wypadku. Jedna rzecz się nie zmieniła: mianowicie to, że nie pokazuje swojej słabości. Moją słabością jest przeszłość. Moją słabością są emocje, a najbardziej te negatywne. Ostatni raz ktokolwiek widział mnie jak płacze na tym korytarzu, od tego momentu płacze codziennie, jednak zamknięta sama w pokoju. Jestem pewna, że mama by tego nie chciała, jednak nie jestem w stanie nad tym zapanować. Jeszcze nie teraz.

- Jesteśmy. – powiedział Logan, a ja zorientowałam się, że miałam zamknięte oczy.

Otworzyłam je, a moim oczom ukazała się stacja paliw.

- Ja pójdę, zostań w aucie. – powiedział Logan i nie czekając na moja reakcje wyszedł z auta.

Wyciągnęłam telefon i odpowiedziałam na wiadomości Kiry. Od momentu kiedy opowiedziałam jej całą sytuacje wysyła po tysiąc wiadomości dziennie.

Nie Zapomnę Where stories live. Discover now