11. Diabelski młyn

1K 30 31
                                    

- Czego chcesz, Rune? – zapytałam kiedy podszedł do mnie.

- O przyszłaś. Cześć. – wystawił rękę w moim kierunku.

- Daruj sobie, po co mnie tu ściągnąłeś?

- Nie mówiłaś nikomu, że tu przyjdziesz?

- Myślisz, że wypuścili by mnie z domu gdybym powiedziała, że idę się spotkać z tobą, bo napisałeś mi jakąś durną wiadomość z której nic nie idzie wyczytać?

- To dlaczego tu przyszłaś?

On jest głupi czy głupiego udaje?

- Bo napisałeś?

- Chodzi mi o to, że przyszłaś. Wystarczyła jedna wiadomość i tu przyszłaś, dlaczego?

Właśnie Olivia? Po chuj tu przyszłaś?

- Byłam ciekawa czego ode mnie chcesz. – pierwsze co przyszło mi na myśl.

- Chce porozmawiać.

- Rozmawialiśmy ostatnio.

- Chce cię bardziej poznać.

- Po co?

- Wydajesz się interesująca.

- Za to ty nie. – odpyskowałam.

- Pyskata jesteś jak na swój wiek.

- Nie pochlebiaj sobie. Jesteś starszy jakieś dwa lata.

- Dwa lata i cztery miesiące.

- Angel serio w co ty pogrywasz? – lekko się zirytowałam.

Chwila. Skąd on wie kiedy mam urodziny?

- W nic nie pogrywam. Domyślam się, że już wiesz, że będziemy rodziną.

- Będę miała nadzieje, że Logan nigdy nie ożeni się z twoja siostrą.

- Nasi ojcowie uzgodnili to jeszcze zanim oby dwoje się urodzili.

- Nie zawsze trzeba mieć dobre kontakty z rodziną

Coś o tym wiem. I nie tylko coś tylko dużo.

- Nie będę cię do niczego zmuszał. Jeśli chcesz możesz odejść, ale jeśli chcesz zostać to zostaniesz.

Niby odpowiedź była prosta. Spierdalam stąd. Ale on patrzy na mnie w taki inny sposób. Albo mam zwidy i potrzebuje okularów.

W sumie co mi szkodzi skoro i tak już tu jestem?

- W porządku. Ale tylko dlatego, że nie chce mi się wracać już do domu.

- Świetnie. – wziął moją rękę i zaczął prowadzić w kierunku z którego przyszedł.

- Ale czekaj, gdzie idziemy?

- Ufasz mi?

- Nie.

- To lepiej zaufaj. – uśmiechnął się.

Miałam mieszane uczucia. Co tu się odpierdala? Naprawdę idę gdzieś z Runem?

Szliśmy kawałek wzdłuż jeziora aż nagle skręcił w stronę krzaków.

Kiedy podeszliśmy bliżej, Rune odsunął ręka jedna zwisająca gałąź za która były schody.

Co kurwa?

- Takie pytanko, czemu ostatnim razem przeciskaliście się przez tamtą dżunglę zamiast normalnie zejść po schodach? – zapytał z widocznym rozbawieniem.

Nie Zapomnę Where stories live. Discover now