13. Nigdy wiecej szpilek

901 34 31
                                    

- Ethan? – wyjąkałam kiedy wróciła mi świadomość.

Chwila czemu ja jestem w samoch...

I na raz wszystkie wspomnienia wróciły. Lekko podniosłam głowę i zorientowałam się, że leżę na tylnich siedzeniach. Próbowałam podnieść rękę aby zgarnąć włosy z twarzy, ale coś mi to blokowało.

Oczywiście, że mnie kurwa związał.

Ręce miałam związane taśma nad głową, a żeby jeszcze to było mało byłam przyczepiona kajdankami do uchwytu na dachu samochodu.

Nogi miałam wolne.

Chociaż tyle.

Próbowałam podnieść się do pozycji siedzącej, co oczywiście nie uciekło mojemu porywaczowi.

- Rusz się jeszcze raz...

- To co? – przerwałam mu. – Zabijesz mnie? Nie sądzę aby teraz wyszło ci to na dobre.

Nie pokaże, że jestem słabsza. Nie. Ma. Chuja.

- Nie ruszaj się.

- Usiądę tylko, nie wiem czy wiesz ale niewygodnie leży się z rękami przywiązanymi do góry, idioto.

- Zobaczymy czy przy Johnsonie też będziesz taka pyskata.

Oczywiście kurwa, że będę. Choćby mieli mnie zabić.

- Czyli wieziesz mnie do niego? – zapytałam udając głupia.

- Dokładnie.

Zaczęłam się rozglądać aby chociaż rozpoznać okolice.

Same drzewa.

Myśl Olivia, co możesz zrobić aby ułatwić im znalezienie ciebie? Zostawić jakiś ślad? Włosy? Cokolwiek?

Spojrzałam na swoje ręce.

Krew...

Zaczęłam pocierać małym palcem (bo to jedyny który dosięgał) górę taśmy. Przy pierwszych paru razach ledwo poczułam ból, ale po chwili poczułam pieczenie i od razu przyspieszyłam potarcia.

Syknęłam lekko pod nosem kiedy poczułam spływająca krew.

Zajebiście.

Wytarłam krew o dach samochodu i zaczęłam rozglądać się co jeszcze mogę zrobić. Włosy? Jak do chuja mam sobie teraz wyrwać włosy?

Odchyliłam głowę do tyłu i zahaczyłam włosami o klamkę.

Nie zjeb tego...

Szybko pociągnęłam głowę do góry, ale zwróciło to uwagę porywacza więc szybko powiedziałam:

- Jebane włosy.

Bądź głupi, bądź głupi, bądź głupi...

- Jestem prawie pewny, że Johnson zajmie się tymi włosami w odpowiedni sposób.

Czy mu chodziło to co o czym pomyślałam? Fuj...

Czy mogę pomoc Jake'owi w jeszcze jakiś sposób?

Wpadł mi do głowy jeszcze jeden pomysł, ale zanim zdążyłam go zrealizować poczułam jak się zatrzymujemy.

Koleś wyszedł z auta i rozmawiał z jakimiś ludźmi przed maska samochodu, oczywiście pokazywał cały czas palcem na mnie.

Palec już mnie nie bolał, ale wiecie co bolało? Że mam ubraną pierdoloną sukienkę. No i oczywiście to, że zostałam porwana.

Porywacz podszedł do moich drzwi i je otworzył. Kiedy próbował wejść do auta, żeby prawdopodobnie mnie rozpiąć, bez zawahania kopnęłam go w czułe miejsce.

Nie Zapomnę Where stories live. Discover now