Rozdział 32

19 3 0
                                    

Taehyung próbował jak najszybciej wejść na odpowiednie piętro, ale było to szczególnie trudne, kiedy znajdował się w takim stanie. Niby nic poważnego mu się nie działo, ale martwił się o Jimina, bo nie wiedział do czego Jeon był zdolny.

Co jeśli Jungkook właśnie w tej chwili próbował zabić jego nowe zauroczenie?

Z mocno bijącym sercem próbował znaleźć odpowiedni klucz. Trzęsącymi się dłońmi wsadził klucz do zamka, zastanawiając się co może spotkać go w środku. Trochę było mu wstyd, tak wkradać się do mieszkania prawie nieznajomego chłopaka, ale musiał dowiedzieć się prawdy.

Młody chłopak zupełnie nie spodziewał się tego, co zobaczy, a raczej usłyszy. Będąc już w przedpokoju usłyszał jakieś szmery, chichoty, a zaraz jęki. Po paru minutach doszło do niego, że Jimin właśnie teraz zabawiał się z kimś i to bynajmniej nie był to Taehyung.

Detektyw próbował dowiedzieć się kto w tej chwili zajmował się Jiminem lub odwrotnie Taehyung nie chciał wchodzić w szczegóły szczególnie, jeżeli jego serce zaczęło boleśnie boleć.

Na szczęście drzwi od sypialni Jimina okazały się lekko uchylone, Taehyung widząc kto za nimi dobierał się do Jimina cały się spiął i o mało co nie przewrócił się o buty, które pojawiły się przypadkiem tuż przed nim.

Taehyung był właśnie świadkiem namiętnej sceny pomiędzy Jungkookiem, a Jiminem. Nie mógł sobie poradzić ze łzami pojawiającymi mu się w oczach. Chciał, jak najszybciej stamtąd pójść. Wybiegł szybko z mieszkania Jimina, nie zwracając uwagi na zatrzaskujące się z hukiem drzwi wejściowe.

Kiedy detektyw usiadł na ławce, skulił się i zaczął płakać. Po dawce rozpaczy usiadł prosto wyprany z wszelakich uczuć i zaczął myśleć.

To był ten wielki sekret Jeona i Jimina? Jungkook zerwał z Yoongim dlatego, że ruchał się po kątach ze swoim najlepszym przyjacielem, którego nie pamiętał?

Taehyung złapał się za głowę, bo nie mógł ułożyć sobie w głowie tej jednej dosyć prostej wiadomości. Skoro Jeon udawał amnezję i porwał Jongsuka, a przynajmniej przekonał go, żeby tamten zniknął na jakiś czas, musiało się kryć za tym coś bardziej złożonego.

Chłopak wstał z zamiarem odejścia, ale coś mu nie pozwoliło zrobić kroku wprzód mianowicie ręka, która go wciągnęła bezpośrednio z powrotem do klatki schodowej Jimina.

— Zamknij tą swoją jadaczkę i nie krzycz. Mamy do pogadania — powiedziała postać w kapturze.

Taehyung wystraszył się, ale było mu wszystko jedno, mógł teraz nawet i umrzeć. Chciał po prostu zapomnieć o przykrych rzeczach, które przypadkiem przed chwilą zobaczył. Skądś jednak pamiętał ten głos, przecież na co dzień prawie go codziennie słyszał.

— Jongsuk, co ty tutaj robisz do chuja? — zapytał, prawie krzycząc na cały korytarz.

— Jezu uspokój się, mówiłem nie krzycz. Chodź pogadamy.

Jongsuk złapał Taehyunga za rękę i zaczął prowadzić go w stronę piwnic. O co chodziło chłopakowi, chciał go przestraszyć? Jeśli tak to już był pewny, że przyjacielowi się udało.

Poszli razem do jakiś drzwi, które wyglądały jak zwykłe drzwi w piwnicy, ale pomieszczenie do którego weszli już takie nie było. To miejsce wyglądało jak raj dla detektywa. Jasne wnętrze nie przypominało pomieszczenia gospodarczego, a raczej gabinet marzeń. Na ścianie wisiały wszystkie zdobyte dowody zbrodni, a aura tylko dodawała tajemniczości tego miejsca.

— Proszę tylko nie zachwycaj się tym za bardzo to jest gabinet Jungkooka. Tak zanim zapytasz uprzedzę ciebie. Jungkook wszystko pamięta i pamiętał od samego początku. Próbował zgubić twoją intuicję tak, żebym mógł zostać porwany, a przynajmniej zaciągnięty siłą do tego właśnie gabinetu.

— Wow. Dlaczego Jungkook ciebie porwał i dlaczego u licha właśnie pieprzy się na górze z Jiminem? — Po policzku Taehyunga spłynęła mała łza, którą Jongsuk od razu wytarł.

— Czy ty przypadkiem nie byłeś zakochany w Yoongim może nim się zajmij i zapomnij o Jiminie to nie jest chłopak dla ciebie. Jeon od lat próbuje złapać mordercę i właśnie niedawno zaczął podejrzewać o to Jimina, który jak odkrył nie do końca w ich przyjaźni był szczery, dlatego postanowił się do niego zbliżyć. Jungkook jest naiwny, bo dał podejść się Jiminowi, który nie wiem co kombinuje, ale jutro jest piątek, a właściwie dzisiaj, bo wybiła już północ i wiem, że coś okropnego może stać się Jungkookowi.

— Dlaczego akurat jemu? — zapytał niczego nie wiedzący Taehyung.

— Dlatego, że Jeon jest ostatni na liście, a Abby to była tylko przykrywka. Skoro Jimin nim manipuluje to wszystko może się stać.

— Co? Więc dlaczego to ciebie porwał? Czego chciał i dlaczego Yoongi musiał oberwać zerwaniem?

— Po pierwsze Jeon potrzebuje leków dla siostry. Cierpi ona na przewlekłe schorzenie, które bez leków translacyjnych nie może się wyleczyć. Przed paroma godzinami wróciłem z Japonii, gdzie wkradłem się do firmy i wziąłem ten lek. A odpowiedzią na twoje drugie pytanie jest to, że Jeon nigdy nie kochał Yoongiego, a związał się z nim, ponieważ widział, jak tobie na nim zależy. On chce ciebie zniszczyć powoli, ale skutecznie.

— Dlaczego?

Na to pytanie Taehyung nie dostał odpowiedzi, ale śmiał twierdzić, że niedługo sam będzie w stanie sobie na to odpowiedzieć. Musiał tylko znaleźć powód, dlaczego Jeon od lat go tak nienawidził, gardząc nim, a co najważniejsze w tym wszystkim, kto był prawdziwym mordercą?

Snowflake - Taekook Where stories live. Discover now