Rozdział 18

20 2 0
                                    

Taehyung po rozmowie z Jungkookiem poczuł, że jak najszybciej musi mu pomóc. Nie chodziło nawet o sprawę, chciał po ludzku pomóc mu ze swojej dobrej woli odzyskać pamięć. Sądził, że jednak to nie było aż tak bardzo łatwe.

Musiał po pierwsze zaczerpnąć porady u specjalisty, dlatego chcąc nie chcąc po prostu wyciągnął telefon ze swojej kieszeni i wybrał numer telefonu osoby, która pierwsza przyszła mu do głowy, myśląc o specjaliście.

— Halo? — Po drugiej stronie odezwał się męski głos, który był przez Taehyunga bardzo dobrze znany.

— Jaejoong potrzebuje pomocy. Mogę wpaść do ciebie na oddział? — zapytał, doskonale znając odpowiedź na to pytanie.

— Tak, Taehyung możesz — powiedział i po prostu się rozłączył.

Mężczyzna wziął w ręce kluczyki od mercedesa Jongsuka i wsiadł. Nie chciał nadużywać dobroci swojego porwanego przyjaciela, ale musiał w jakiś sposób dostać się do szpitala, a niestety nie uśmiechało mu się jeździć w tą i z powrotem taksówkami.

Nie miał aż tylu pieniędzy ,żeby móc szastać nimi na prawo i lewo. Dlatego też musiał użyczyć sobie auta Jongsuka, który najprawdopodobniej nie byłby o to wcale zły.

Wchodząc do nowoczesnego prywatnego szpitala wszystkie wspomnienia zaczęły do niego wracać, a kiedy zobaczył przed sobą idącego w jego stronę Jung Jaejoonga, jego świat kompletnie zaczął wariować.

Jaejoong był dla Taehyunga kimś jednocześnie bardzo ważnym, a z drugiej strony to była osoba, o której chciał po prostu zapomnieć.

— Tae ty żyjesz... Posłuchaj Chanyeol..

— Nie obchodzi mnie Chanyeol. Dostał zakaz zbliżania się, a wciąż mnie nachodzi. Nieważne, że przez smsy. Powiedz mu, że ma mi dać spokój. — Mina Jaejoonga nie wyrażała niczego dobrego po usłyszeniu słów Taehyunga.

Chciał pomóc swojemu starszemu braciszkowi, ale jego eks czyli Taehyung nie chciał z nim współpracować. Musiał więc wymyśleć coś innego...

— W takim razie czego ode mnie chcesz? Nie pomogę ci, jeśli niczego mi nie powiesz — mruknął, a Taehyung zastanowił się przez chwilę, czy aby na pewno to co robił dla Jeona, było dla niego opłacalne.

Nie chciał z powrotem wchodzić w rodzinkę Park, chociaż Jaejoong miał inne nazwisko wciąż był bratem Chanyeola. Wiedział, że Jae musiał oddać mu przysługę z powodu ich wspólnej przeszłości, ale nie wiedział czy to wszystko mu się opłaci.

Z drugiej strony uratował życie Jaejoongowi, dlatego to była jedyna okazja, żeby odebrać zaległą przysługę.

— Twoje zadanie będzie proste jesteś lekarzem, a więc musisz mi powiedzieć wszystko, co wiesz o amnezji dysocjacyjnej. Muszę pomóc komuś odzyskać wspomnienia. Bez niego nie rozwiąże zagadki i nie znajdę mordercy — powiedział, spoglądając surowo na Jaejoonga.

— No dobrze, ale zrobię to pod dwoma warunkami. Po pierwsze wpadniesz do mnie jutro z samego rana. Muszę się przygotować, aby nie zapomnieć o żadnym szczególe, jeśli to takie ważne, a po drugie umówisz się ze mną — odpowiedział zupełnie poważnie, uważnie patrząc na reakcję Taehyunga.

Młody detektyw nie wiedział, dlaczego Jae chciał z nim się umówić. Czy to była jakaś podpucha, aby przyszedł na spotkanie, gdzie Jaejoong sprowadzi swojego brata?

Aczkolwiek nie chciał się tym przejmować. Mógł umówić się z Jae. Chłopak nie był za brzydki, był lekarzem, a dodatkowo bajecznie bogatym. Kto nie chciałby umówić się z takim mężczyzną?

— Dobra umówię się z tobą i przyjdę jutro, ale żadnych przekrętów, bo jak się dowiem, że coś kombinujesz to inaczej porozmawiamy — odparł, odwracając się w tył i powoli się wycofując.

Taehyung nie pragnął zaczynać jakiejś nowej relacji, bo jeszcze musiał szukać Jongsuka, który zniknął. Poza tym obiecał, że pomoże Jeonowi, więc musiał to zrobić dla własnego zdrowego sumienia.

Będąc koło wyjścia jego telefon zawibrował, informując o nowej wiadomości.

„ Mamy DNA z tej chustki. Przyjedź, jak najszybciej do laboratorium..."

Snowflake - Taekook Where stories live. Discover now