Rozdział 15

20 2 0
                                    

Kiedy mężczyźni dotarli z powrotem do samochodu. Taehyung nie umiał się uspokoić, wciąż mając przed sobą obraz odchodzącego Yoongiego. Nie podobało mu się, jak go potraktował.

Wiedział, że powrót Jungkooka był ważniejszy dla jego przyjaciela, niż dalsze rozwiązywanie sprawy, ale nie sądził, że stać go było na taką reakcję. Musiał jednak szybko się ogarnąć, bo jednak Jungkook był mało ważny dla niego w porównaniu do sprawy, którą się zajmował.

Z Yoongim postanowił później sobie porozmawiać...

Kiedy ruszyli Taehyung widząc, jak Jongsuk szybko zmienia biegi, nie mógł uwierzyć w to, co właśnie się zadziało.

— Co ty chcesz sprawdzić na tym komisariacie? Gdzie w ogóle poszedł Yoongi? Wytłumacz mi, bo ja nie wiem o co chodzi. — Jongsuk prowadził samochód, ale w czasie tej czynności wypytywał o wszystko Taehyunga.

Za to detektyw nie chciał za bardzo nic powiedzieć. Próbował skupić się na pracy, a i tak musiał kiedyś przesłuchać Jeona. Poza tym morderca musi być naprawdę mądry, skoro podrzucił tam tą apaszkę.

Taehyung musiał oddać ją do laboratorium w celu zbadania DNA. Na materiale była widoczna krew i to nawet duże ilości, dlatego detektyw musiał być pewny czy ona nie należała do ofiary zapisanej wewnątrz lalki.

Poza tym Taehyung chciał znaleźć w aktach tożsamość tej kobiety. Skoro nie znalazł jej ciała to musiało szykować się coś innego, większego.

— Jongsuk znalazłem apaszkę może należeć do ofiary, która podpisała się wewnątrz lalki. Podejrzewam, że krew na materiale też do niej należy, a Yoongi sobie poszedł do Jeona i prawdopodobnie teraz się całują po kątach, to jest obleśne..

— Taehyung czy ty czasami nie jesteś zazdrosny? — Jongsuk musiał zadać to pytanie, ponieważ nurtowało go, dlaczego Taehyung odkąd dowiedział się, że Jungkook jest z Yoongim stał się zgryźliwy i ciągle o coś się kłócił, jakby nie patrzeć ze swoim najlepszym przyjacielem.

Tylko tego brakowało, żeby pokłócił się z Jongsukiem. Wtedy Taehyung musiałby pracować sam, chociaż prawdopodobnie chłopakowi by to zupełnie nie przeszkadzało.

— Nie jestem zazdrosny i niby o kogo miałbym być? Cieszę się, że Yoongi ma kogoś, ale nie mogę przyswoić do siebie informacji, że tym kimś jest Jeon Jungkook, do jasnej cholery.

Parę chwil później dwójka przyjaciół dojechała na komisariat policji. Taehyung nie mógł wytrzymać, od razu wyszedł z samochodu, trzaskając drzwiami.

Idąc przez ciemne korytarze nie spodziewał się, że na drodze spotka kogoś, kogo szukał przez kilka dni.

— Jeon, co ty tutaj robisz? — zapytał mocno zdziwiony.

Czy on przypadkiem nie miał być teraz z Yoongim? Przecież chłopak poszedł się z nim spotkać. Jego przyjaciel nie byłby zadowolony że Jeon wolał najpierw iść się spotkać z Taehyungiem.

— Możemy porozmawiać? W notatniku miałem zapisane tylko twoje dane. Za bardzo nie wiem, co się dzieje.

Taehyung stanął prosto i zaczął przesłuchiwać się temu o czym Jungkook do niego mówił. Coś tutaj było nie tak, poza tym dlaczego chłopak jeszcze nie skierował żadnego obraźliwego komentarza w jego stronę?

— Tak, chwileczkę poczekaj tutaj ja tylko zaniosę apaszkę do laboratorium i zaraz tutaj z powrotem jestem.

Taehyung starał się szybko załatwić sprawę, bo coś w zachowaniu Jungkooka mu się nie spodobało. Przede wszystkim dlaczego w notatniku miał tylko go zapisanego oraz, gdzie się podziewał Yoongi?

Chłopak oddał apaszkę i wrócił do Jeona, który na szczęście stał w tym samym miejscu, czekając na niego.

— Usiądź tutaj i powiedz mi, co się stało. Gdzie jest Yoongi? Dlaczego zniknąłeś, chociaż masz sprawę do rozwiązania? — zapytał.

Niby przy przesłuchaniu byli potrzebni inni ludzie, ale Taehyung był ciekawski, a w sumie taka cecha była idealna w pracy detektywa.

— Spokojnie do końca niczego sam nie wiem, a raczej nie pamiętam wielu rzeczy. Obudziłem się prawdopodobnie w moim mieszkaniu, a w głowie miałem totalną pustkę. Chciałem sobie coś przypomnieć, jednak nie umiałem. Przeszukałem cały dom znajdując ostatecznie twoje imię i nazwisko. Nie było tam nic poza tym i jakoś wpisując w internet twoje dane, trafiłem na adres tego posterunku. Ludzie pisali, że często tutaj jesteś.

Taehyung po prostu zaniemówił nie wiedział dlaczego Jungkook znalazł się w takim stanie. Prawdopodobnie był przetrzymywany przez mordercę, który w jakiś sposób wyprał mu mózg. To było raczej jasne, że morderca nie oddałby Jungkooka, gdyby ten coś o nim wiedział.

— Jungkook muszę ci dużo wyjaśnić. Po pierwsze byłeś głównym przewodniczącym detektywem w sprawie seryjnego mordercy i prawdopodobnie sam zostałeś ofiarą tego zabójcy. Masz też chłopaka Yoongiego, który nie wiadomo gdzie zniknął. Oby nie okazało się, że został porwany zamiast ciebie, to byłoby...

Ktoś przerwał Taehyungowi wbiegając na korytarz i krzycząc "pomocy". Okazało się, że korytarzami biegł główny komisarz do spraw morderstw, kiedy zobaczył Taehyunga i Jungkooka rozmawiających na korytarzu ucieszył się.

— Oh jak miło, że pan Jeon się znalazł cały i mam nadzieję, że zdrowy. Jednak jest inny problem. Na podjeździe stoi auto komisarza Jongsuka, co najważniejsze drzwi są otwarte, a jego w środku nie ma. Po prostu wyparował...

Snowflake - Taekook Where stories live. Discover now