Rozdział 29

19 3 0
                                    

Taehyung myślał, że zejdzie na zawał, kiedy ktoś nagle wszedł do "jego" samochodu trzaskając głośno drzwiami. Yoongi dzisiejszego wieczoru nie był w dobrym humorze, oj zupełnie nie.

— Boże człowieku, chcesz żebym umarł? Ja rozumiem zerwanie powoduje naprawdę silny stres i działa zupełnie inaczej na ludzi, ale powinieneś zachować jakąś tam powagę jedziemy do pracy, nie dla rozrywki — chłopak lekko się zdenerwował.

To nie było tak, że Taehyung nie współczuł swojemu przyjacielowi, bo Jungook jak zwykle okazał się gnojem do kwadratu, ale po części Taehyung go rozumiał. Sam jeśli by na liście mordercy zobaczył kogoś ze swojej rodziny zrobiłby wszystko, żeby ich ochronić. Poza tym zerwanie to musiało być coś co bardzo siadło na psychice Yoongiego szczególnie, jeżeli chłopak bardzo kochał swojego ukochanego.

— Przepraszam, ale dobrze wiesz jaka jest teraz sytuacja. Jedziemy do pracy, ale chcę się też tam wyluzować. Może nie od razu chcę poznawać jakiś nowych ludzi, chociaż dzisiaj mam się zająć Hoseokiem albo chociaż mam pomyśleć, co zrobić, żeby go czymś zająć. Nie wiemy czy on w ogóle z Jiminem tam będzie.

— Skoro to jego chłopak nie możemy tego wykluczyć. Moja intuicja podpowiada mi, że on tam będzie.

Taehyung skończył krótką rozmowę ze swoim przyjacielem, ponieważ znaleźli się blisko klubu. Chłopak wiedział, że to będzie prawdopodobnie najtrudniejsza noc w jego życiu, ale przynajmniej będzie mógł ją spędzić u boku chłopaka, który mu się podobał. Plan Yoongiego wcale nie był taki zły, bo Taehyung mógł zyskać nie tylko dowody i rozwiązanie sprawy, ale też i może prywatnie osobę, którą darzy miłością nie tylko z przypadku.

Oboje wysiedli z samochodu i zaczęli kierować się w stronę klubu, który być może dzisiaj zmieni ich życia na lepsze lub gorsze. Yoongi wchodząc do klubu pierwszy zauważył swoją ofiarę. Hoseok stał opierając się o ścianę, patrząc w jednym konkretnym kierunku.

Zaś oczy Taehyunga w pierwszej chwili nie załapały na kogo patrzył się Hoseok, ale po minucie w końcu znalazł to czego szukał.

Na parkiecie pośród wszystkich lamp i neonów wyginał swoje ciało w rytm muzyki Jimin. Wyglądał jak anioł, ale Taehyungowi coś w tym wszystkim nie pasowało. Dlaczego Hoseok nie tańczył z Jiminem tylko stał i patrzył się na niego, popijając swojego drinka?

— Yoongi coś mi tutaj nie pasuje. Dlaczego on z nim nie tańczy?

— Prawdopodobnie bóstwo z nieba daje nam przyzwolenie na działanie. Mniej myślenia, więcej działania, chodź Tae. — Yoongi pociągnął Taehyunga za rękę, podążając ślepo w tłum.

Po chwili zostawił Taehyunga blisko Jimina, a sam poszedł w stronę Hoseoka. W końcu nie znali się ani trochę, bo tylko Taehyung widział go na oczy w mieszkaniu Jimina.

Yoongi podszedł do chłopaka i najpierw w bezpiecznej odległości ocenił go wzrokiem. Nie spodziewał się, że Hoseok był tak strasznie przystojny, jakby wyszedł dopiero co od najsłynniejszego projektanta mody i fotografa. Wyglądał jak z okładki, więc Yoongi wcale się nie dziwił, że Jimin postanowił się nim zainteresować.

Po minucie oglądania go z każdej możliwej strony, Yoongi postanowił zbliżyć się do niego, niby niechcący wpadł w niego, rozlewając mu trochę drinka na jego śnieżnobiałej koszuli.

— Ups przepraszam jaka ze mnie niezdara — powiedział udając niewinnego, a on wcale taki nie był, ale oglądając Hoseoka zdał sobie sprawę z tego, że chłopak był w związku tym dominującym, dlatego musiał chociaż trochę poudawać nieśmiałego.

— Nic się nie stało słodki jednak wybacz, ale mam chłopaka — Hoseok tak po prostu sobie odszedł, zostawiając Yoongiego zupełnie zdołowanego.

Chłopak nie wiedział czy ma za nim biec, czy poczekać spokojnie, jak gdyby nigdy nic. Yoongi był człowiekiem impulsywnym, dlatego chciał od razu za nim iść i przemówić mu do rozsądku. Taehyung nie będzie miał łatwego zadania, kiedy Hoseok będzie chciał pobyć z Jiminem sam na sam.

Zaś Taehyung stojąc na parkiecie od razu po wejściu do klubu nie wiedział co począć, on nawet nie wiedział od czego zacząć. W życiu był w związku z tylko jedną dziewczyną, o której zupełnie nie chciał sobie przypominać. No i oczywiście z Chanyeolem, o którym wolał nawet nie wspominać.

Czytał wprawdzie jakieś książki o związkach homoseksualnych, ale nie do końca jego charakter był dopasowany do jednej roli w takim związku. Niby przejawiał chęci bycia osobą dominującą, ale uległym też w niektórych momentach mógłby być, za to po Jiminie mógł się spodziewać, że to on wolałby być zabawiany, ale jednocześnie lubił kusić.

"Cholerny prowokator.." - pomyślał Taehyung nie wiedząc, że Jimin doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że Taehyung na niego patrzył.

Kiedy tak młody detektyw stał zapatrzony, Jimin zbliżył się do niego nieznacznie, chcąc pociągnąć tą zabawę do samego końca. Wiedział, że Hoseok i tak go nie kochał, w sumie łączył ich tylko układ, ale Jimin czuł, że jeśli nie wyrwie kogoś innego może skończyć na ślepym zakochaniu.

Podszedł do Taehyunga i złapał go za biodra, ten nagle wytrącony z myśli, przeniósł swój wzrok na Jimina, który no cóż trzymał go w trochę nietypowy sposób przynajmniej dla niego.

— Już mi nie uciekniesz, Taehyung — powiedział, przybliżając się do niego.

Młody detektyw przybrał kolor rumiany na swoich policzkach. Czy Jimin właśnie chciał go pocałować, nie znając go ani trochę?

Dwójka zapatrzonych w siebie chłopaków nie wiedziała nawet, że ktoś zaczął ich obserwować, nie był to nikt inny jak Hoseok, który chciał się dzisiaj zrelaksować z Jiminem u swojego boku. Dzisiejszego wieczoru miał ciśnienie, ale skoro jego partner wolał tego gorącego detektywa, którym też z chęcią by się zajął musiał wrócić do chłopaka, który wcześniej go zaczepił i nie wiedząc dlaczego ciągle siedział w tym samym miejscu obserwując zaciekle cały klub.

Był jakimś policjantem?

***

Yoongi nawet się nie zorientował, kiedy nadeszła chwila gdy Hoseok z powrotem pojawił się u jego boku, siadając na krześle obok przy barze. Nie wiedząc kiedy ręka Hoseoka wylądowała na udach Yoongiego, a ten nie wiedział, co miał teraz począć.

Zupełnie nie zamierzał dzisiaj uprawiać z nikim seksu. Był dopiero co po głębokim rozstaniu i w sumie miał lekką nadzieję, że wrócą do siebie razem z Jungkookiem.

Kiedy ręka Hoseoka coraz bardziej zbliżała się tam, gdzie bynajmniej nie powinna Yoongi kątem oka zobaczył Jungkooka wychodzącego z klubu z jakąś dziewczyną. Yoongi nawet z odległości kilku metrów widział, że była to Abby.

Strącając rękę Hoseoka starał się szybko dotrzeć do Taehyunga i Jimina, którzy o zgrozo całowali się namiętnie pośród tańczących ludzi. Taehyung był naprawdę szybki i skuteczny w swoich czynach.

— Taehyung przestań się migdalić z Jiminem i chodźmy, bo Abby z Jungkookiem zaraz nam uciekną.

Detektyw szybko wziął Jimina za rękę i razem we trójkę wybiegli z klubu, próbując złapać Jungkooka i dowiedzieć się prawdy...

Snowflake - Taekook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz