Chapter 24 - W POTRZEBIE

650 80 45
                                    


~ Witam Zanim przejdziemy do rozdziału, pragnę napisać kilka słów od siebie. Widziałam pytania dotyczące ostatniego rozdziału i znajomość wiedzy Jeongguka na temat tożsamości Kitae. Nie odpowiadałam ze względu na to, że muszę o czymś pisać i nie podawać wszystkiego na jednym talerzu ^^ Skoro już usprawiedliwiłam mój brak odpowiedzi, to serdecznie zapraszam was do rozdziału ^^

Taehyung schował telefon do kieszeni, wstając na równe nogi. Zima powoli topniała, a wiosna informowała o swoim nadejściu. Drzewa wciąż pozostawały puste, zimne i bezbarwne, jednak małe pączki rodziły nadzieję, a nadzieja była dla nich szansą na rozkwit. Grube ciemne rzęsy aktora dotykały skóry, gdy stał z zamkniętymi oczami, oddychając dla uspokojenia serca. Jeongguk lubił Kitae... a Taehyunga już nie. To bardzo bolało, jednak ten ból znośny. Nie to, co w przypadku Jaechona, który od dnia dzisiejszego będzie pełnił funkcję dowódcy. Przez ten fakt chciał ponownie zanieść się płaczem, a najlepiej zaszyć się w czeluściach nicości. Bezradnie dłonie zwisały swobodnie, a dłonie drżały w emocjach, które tłumił głęboko w sercu. Uniósł głowę, pozwalający by wachlarz rzęs otworzył się, a topazowe oczy wlepiły się w szare niebo. Kąciki oczu aktora były wciąż czerwone, jednak oczy okazywały rozpacz, wielki smutek oraz strach. Ponieważ Kim Taehyung bał się tego, co przyniesie przyszłość.

Słysząc za sobą kroki, całe ciało chłopaka się spięło, a oddech zwolnił. Ostrożnie się odwrócił, nieco się uspokajając. Widok dowódcy Jeon spowodował, że przybrał obojętnego wyrazu, nie chcąc pokazać po sobie żadnych oznak słabości. — Dowódca... — powiedział, jak gdyby nic. Oczy Jeongguka również okazywały obojętność, jakby usunęły wcześniejszy obraz rozpaczy byłego przyjaciela. Rzecz jasna miał mnóstwo pytań. Dlaczego tak bardzo płakał? Dlaczego właśnie na Jaechona zareagował tak żarliwym bólem? Dlaczego ukrywał się pod peruką i udawał kogoś innego? Chciał pytać o to dużo wcześniej, jednak nie miał odwagi. Zacisnął swoje wąskie wargi, wpatrując się w duże oczy byłego przyjaciela. Jednak stojąc z nim twarzą w twarz, wolał nie pytać. — Czy coś się stało? — zapytał, widząc, że od dłuższej chwili mężczyzna milczał.

— To ja powinienem o to pytać — rzekł z chłodem, a chłopak opuścił wzrok, ściskając palce, gdy odczuwał niepokój. — Dlaczego tak wybiegłeś podczas powitania Jaechona?! To nie było wobec niego w porządku — dodał nieczule.

— Wiem, to było... złe — wyszeptał.

Jeongguk zmarszczył brwi, wpatrując się w głębokich myślach w aktora, nie wiedząc, co czuć. Czuł się zagubiony.

" Dlaczego na mnie nie patrzysz?

Dlaczego się nie wykłócasz?

Dlaczego nie próbujesz mnie krytykować? A za to stoisz przede mnie pokonany? O co w tym wszystkim do cholery chodzi?! "

Myślał głęboko, nie potrafiąc zrozumieć.

— Jeśli mam być szczery... Poczułem się źle. Potrzebowałem zaczerpnąć powietrza — wyjaśnił.

Mam w to uwierzyć?!

— Cokolwiek. Wróć lepiej. Masz zajęcia. Lepiej, żebyś ich nie pomijał — oznajmił, po czym niewzruszony się odwrócił, kierując się w kierunku wejścia do budynku. Taehyung nie spojrzał za nim, wciąż stojąc nieruchomo. Nie potrafił funkcjonować, nie teraz, kiedy był w zbyt wielkim oszołomieniu.

Jeongguk zatrzymał się, idąc korytarzem, gdy mijał łazienkę, którą ostatnim razem Taehyung z Jiminem czyścili. Weszedł do środka, rozglądając się po pustej przestrzeni. Jednak wspomnienia wciąż uderzały w niego jak pioruny.

Po wyjściu Taehyunga i Jaechona nad Jeonggukiem ciążył rozwścieczony Ryuchae. Uszy bolały go od nasłuchiwania żalu chłopaka, który posiadał wiele żalu do osoby, którą odważył się pocałować. Jednak mógł w tej chwili myśleć o żałowaniu i współczuciu, kiedy chciał krzyczeć z radości i wołać, jak wspaniałego pocałunku doświadczył?
— W życiu mnie tak nie rozczarowałeś jak teraz, Jeongguk! — krzyczał we łzach.

Wieczna Obietnica~ J.JK & K.ThWhere stories live. Discover now