Rozdział 29 - Tamten obraz...

273 18 29
                                    

Pov: Wednesday

- Tyler podejdź tu. - powiedziałam do przyjaciela który wykonał polecenie.

Stanął obok mnie a ja wskazałam mu obraz przed nami.

Tak, to ten w którym nasz trójka siedziała razem w samochodzie.

- Z kiedy ten obraz? - zapytał.

- Nie wiem.  - odpowiedziałam, podchodząc bliżej obrazu. Podniosłam go delikatnie do góry i obróciłam malunek tyłem do chłopaka. - Jest tam coś? - zapytałam, widząc jak chłopak zaczyna się przyglądać płótnie.

- pusto - odpowiedział.

Zawiedziona odpowiedzią odłożyłam obraz we wcześniejszej pozycji na sztalugę.

I zaczęłam "skanować wzrokiem" pozostałe obrazy, schowane za tym jedynym.

Jeden z obrazów przedstawiał mój pocałunek z Xavierem - fuj.

Drugi, przedstawiał Ajaxa przyszpilającego Enid do ściany.

Kolejny przedstawiał moją kłótnie z Enid.

Aż w końcu moją uwagę przykuł kolejny obraz.

Była to Enid, leżąca w kałuży krwi.

- O kurwa. - powiedziałam, na co chłopak, który w tym momencie przeszukiwał biurko Thrope'a, zatrzymał się w bez ruchu.

- Co się stało? - zapytał po podejściu do mnie. Złapał mnie za ramię i się we mnie wpatrywał oczekując ~ w ciszy i spokoju ~ odpowiedzi.

- Tamten obraz... - powiedziałam tylko, wskazując na rysunek, który mnie tak bardzo przeraził. - O boże Enid! - krzyknęłam, zaczynając biec w kierunku pokoju, przyjaciółek mojej ukochanej.

Chłopak nie zdarzył nawet na to zareagować - może to i lepiej.

Zaczęłam pędzić ile sił w nogach, aż w końcu znalazłam się pod odpowiednim pokojem.

Weszłam bez zapukania, nawet teraz o tym nie myślałam.

- Co się stało? - zapytała Yoko.

- Po co tu przyszłaś? - zapytała wrednie Enid.

- Musimy pogadać. To ważne. - powiedziałam próbując się uspokoić i poukładać swoje myśli.

- Nie będę z tobą rozmawiać, nie mamy o czym. - powiedziała Enid, pokazując dłonią na drzwi.

- Nie gadaj głupot. Serio musimy porozmawiać. - powiedziałam przechodząc obok dziewczyny i siadając na jej tymczasowe łóżko.

- O czym ty niby chcesz ze mną rozmawiać? Wyjdź stąd! - krzyknęła.

- Enid, spokojnie, daj jej powiedzieć. - powiedziała Divina.

- Nie. - powiedziała Enid, groźnie patrząc na jej aktualną współlokatorke. - Wyjdź stąd natychmiast. - ponownie skierowała zdanie do mojej osoby.

- Ale Enid..- zaczęłam, ale mi przerwano.

- Nie. Nie obchodzą mnie twoje głupie gadki. - powiedziała.

- Do kurwy, Enid tu chodzi o twoje życie, zdrowie i bezpieczeństwo! - krzyknęłam, na co wszystkie dziewczyny w pokoju zamilkły.

Patrzyły na mnie w ciszy. Na ich twarzach malował się strach jak i szok z powodu zaskoczenia. Nie do końca wiem, czy było to spowodowane moim lekkim wybuchem, czy może przekazaną im informacją.

- o czym ty mówisz? - zapytała zdziwiona Enid.

- Byłam w pracowni Xaviera i natknęłam się tam na rysunek, na którym leżałaś w kałuży krwi. - powiedziałam.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 11, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Zacząć od nowa.. ~ Wenclair Where stories live. Discover now