Rozdział 3 ~ 7 Minut W Niebie!

502 34 60
                                    

Pov: Enid

- To w co najpierw gramy? - zapytała Bianca.

- 7 minut w niebie! - Krzyknęła Yoko.

Wszyscy przystali na te propozycje i po chwili pusta butelka została przeniesiona na sam środek kółka, które stworzyliśmy.

W sumie może powiem kto był na tej imprezie. Bo w sumie nie wspomniałam o tym. A więc tak, byli: Wednesday, Yoko, Divina, Bianca, Ajax, Xavier, Eugene, Kent. I parę innych mniej istotnych osób, które nie brały udziału w zabawie i po prostu sączyli drinki lub inne napoje alkoholowe.

Ajax patrzył na mnie po raz pierwszy z taką złością. Poważnie.

Mam nadzieję, że nie będę dzisiaj na tyle pijana by gdziekolwiek z nim iść. Dlatego postanowiłam nic nie pić, dopóki chłopak sobie stąd nie wyjdzie. Po prostu nie czułabym się z tym bezpieczna. Niby mogłabym powiedzieć komuś by mnie pilnował, czy coś, ale nie chciałam nikomu zawracać głowy swoimi durnymi problemami. Przecież to nic takiego, tylko głupia błahostka, która nie powinna mieć miejsca.

- Enid. Kręć. - Wybudził mnie z rozmyślań głos Diviny.

Pokiwałam głową i złapałam za butelkę. Zakręciłam nią. Kręciła się kilkanaście sekund, po czym się zatrzymała.

Spojrzałam na osobę, którą wybrała butelka.
Miałam duże szczęście, że nic jeszcze nie piłam, bo nie wiem czy by mnie czasem do czegoś nie zmusił. Chciałabym wierzyć, że by tego nie zrobił bo mnie kocha, ale nie miałam tej pewności. Wiem, że przecież bardzo tego chciał, a widziałam jego złość i zirytowanie gdy mu odmawiałam.

- Dobra. Chodźmy Ajax. - Powiedziałam. Wstałam a zaraz po mnie, zrobił to samo Ajax.

Podeszliśmy do drzwi od szafy, które otworzyłam, weszliśmy do środka, a drzwi za nami zostały zamknięte.

- Nareszcie jesteśmy we dwoje, sami. - powiedział zbliżając się do mnie.

- Ajax nie mam ochoty. - Powiedziałam, wiedząc co miał na myśli.

- Ty nigdy nie masz ochoty. - Powiedział przybliżając się cały czas. Gdy był już na tyle blisko jak chciał, schylił się do mojej szyi i zaczął ją całować.

- Ajax proszę cię. - Powiedziałam odsuwając go od siebie.

- Nie kochasz mnie, czy jak? - zapytał podejrzliwie.

- No chyba żartujesz. - Powiedziałam. Jak on mógł w ogóle coś takiego pomyśleć?!

- No słuchaj. Tak się zachowujesz. - powiedział zdenerwowany.

Patrzył przez chwilę na mnie i ponownie się przysunął. Zaczął mnie całować.

Nie wiedziałam co robić.

Odsunąć go czy pozwolić mu na więcej?

Jeżeli go odsunę będzie zły, jeżeli nie - to zrobię coś wbrew sobie. Coś czego nie chcę.

Pov: Wednesday

- Ile jeszcze zostało? - Zapytałam. Byłam lekko podirytowana.

Wiedziałam jak zareagowała Enid na przybycie jej chłopaka do naszego pokoju. Nie była tym faktem zadowolona. Prosiła mnie wtedy niemo o pomoc. O potwierdzenie jej wymówki, tylko po to by nie musiała z nim iść do jego pokoju. Coś było w tym nie tak. Tym bardziej jak butelka wylosowała Ajaxa również widziałam jej spojrzenie. Jakby mogła, uciekła by w tamtej chwili z tego pokoju.

Również widziałam spojrzenie Ajaxa, gdy tylko Enid tutaj przyszła. Był wściekły i kiepsko wychodziło mu ukrycie tego, jeżeli próbował to zrobić.

Zacząć od nowa.. ~ Wenclair Where stories live. Discover now