Rozdział 4 - Tylko Bądź Cicho.

537 32 72
                                    

Pov: Wednesday

- Na pewno tego chcesz? - Zapytałam, dotykając przez spodnie dziewczyny jej intymnego miejsca.

- Po to tu chyba jesteśmy. - Powiedziała szybko oddychając.

- Tylko bądź cicho. - Powiedziałam, mając świadomość, że dziewczyny mogłyby usłyszeć i zaczęły by się pytania.

A po co by miały je zadawać? Przecież to zwykła zabawa. Gra w którą zaproponowały zagrać.

- Jasne - Powiedziała i przygryzła usta.

Odpięłam jej spodnie, ściągając na taką odległość bym miała pole manewru, ale też żeby blondwłosa mogła je szybko założyć gdy czas się skończy w nieodpowiednim momencie.

Włożyłam swoją dłoń w majtki i poczułam, że była strasznie mokra. No cóż z mokrej ręki się nikomu nie wytłumaczę, no chyba, że ją o coś wytrę.

- Jeszcze raz zapytam. Na pewno? - Zapytałam patrząc dziewczynie w oczy.

- Po co zadajesz tyle pytań? - zapytała sapiąc.

- Bo nie chcesz robić tego z chłopakiem? - Powiedziałam jakby było to oczywiste. Znaczy dla mnie takie było, ale dla niej jak widać, nie koniecznie.

- Chcę. - Powiedziała. Pokiwałam na to głową.

Włożyłam palca w jej intymność i zaczęłam nim poruszać, na co po chwili poczułam żeby dziewczyny na swojej szyi.

Zapewne próbuje powstrzymać tym sposobem jęki, ale nie widzę tego, że będę potrafiła się wytłumaczyć ze śladów kłów na szyi.

Cóż raz się żyje jednym życiem, co nie? - pomyślałam.

Następnie wsadziłam drugiego palca w dziewczynę, przez co poczułam jeszcze mocniejsze ukłucie na karku i poczułam coś mokrego.

- O Boże - Powiedziała dziewczyna odsuwając się delikatnie, ale nie na tyle by pozbyć się moich palcy z jej punktu intymnego.

- Co? - Zapytałam zdezorientowana.

- K-krew. - wyjąkała przerażona.

- Aż tak mocno mnie ugryzłaś? - Zapytałam, wolną dłonią dotykając mokrego miejsca na szyi. Po chwili odsunęłam dłoń i na nią spojrzałam. Nie było tak dużo krwi, więc postanowiłam kontynuować to co zaczęłyśmy. - To nic takiego. Zaraz przejdzie. - Powiedziałam i przysunęłam dziewczynę ponownie bliżej siebie.

- Ale co jeżeli zrobię Ci niechcący krzywdę? - zapytała zestresowana.

- Nic mi nie będzie. - Powiedziałam, uspokajając blondynkę.

Ponownie zaczęłam poruszać palcami w środku Enid przez co poczułam paznokcie mocno wbijające się w moje ramiona.

- Tylko mi tam nie jęcz za bardzo - upomniałam dziewczynę gdy usłyszałam cichy, powstrzymywany jęk wydobyty z jej ust.

- Z-za-stanowię się - jęknęła mi do ucha.

Włożyłam swoje palce głębiej i zaczęłam nimi szybciej poruszać. Enid ledwo powstrzymywała się od jęków. Tym bardziej, że była bliska dojścia.

Neistety ten moment przerwało nam głośne pukanie do szafy.

Natychmiast wyjęłam swoje palce z Enid i wytarłam je o środek swojej bluzy, natomiast dziewczyna na przeciw, szybko podciągnęła majtki i spodnie do góry zapinając je.

- Jak coś biłyśmy się. - Powiedziałam.

- Wrócimy do pokoju? - zapytała.

- Teraz? Po co? - Zapytałam zbita z tropu.

Zacząć od nowa.. ~ Wenclair Where stories live. Discover now