Rozdział 10 ~ Tak Jest!

361 28 17
                                    

Pov: Wednesday

- Spadaj - Wymówiła słowo, pokazując mi środkowego palca.

- Wiesz, gdzie możesz go wsadzić. - Powiedziałam, próbując odwrócić dziewczynę w moją stronę. No cóż, jednak nie zanosiło się na to by dziewczyna, chciała zdjąć głowę z poduszek. - No weź, wstawaj. - Powiedziałam, łapiąc dziewczynę w biodrach, ponownie próbując podciągnąć dziewczynę do góry. Kolejny raz, wyszło mi to na nic.

- Wednesday przestań. - Powiedziała Enid.

- To wstań. - Powiedziałam. Dziewczyna na to się nic nie odezwała, podniosła się powoli do siadu. Siadając na łóżku, naprzeciw mojej osoby.

- No i co teraz? - zapytała.

Złapałam dziewczynę za kark i przyciągnęłam do siebie. Patrzyłam przez chwilę na jej oczy z bliska. Są takie piękne. Po chwili mój wzrok zjechał na jej różowe wargi. Dziewczyna ścisnęła mnie za kolano, przybliżając się jeszcze bliżej, a ja już po prostu nie mogłam się już dłużej oprzeć, zmniejszyłam w wyniku tego odległość między naszymi twarzami, łącząc tym samym nasze wargi w pocałunku.

Całowałyśmy się aż do czasu w którym prawie brakło nam tlenu, wtedy byłyśmy już zmuszone do tego, żeby rozłączyć nasze usta z tej cudownej czynności.

Chciałyśmy już ponownie łączyć nasze wargi, gdy usłyszałyśmy stukanie w drzwi.

Przekręciłam oczami w dezaprobacie i wstałam z materaca. Pognałam pod drzwi i je otworzyłam.

Chciałam się przywitać z osobą stojącą za nimi, ale niestety nie zdążyłam, gdyż ta osoba wbiegła do pokoju.

- Mam nowinę!! - Krzyknęła, ale o dziwo, nie był to krzyk zadowolenia. Zamknęłam drzwi kiwając przy tym głową. Spojrzałam na dziewczynę, z mojego przeczucia wychodzi to, że okaże się iż czarnowłosa ma dla nas, niezbyt przyjemną nowine.

No to już się coś fajnego szykuje - pomyślałam.

- Co się stało? - zapytała Enid, klepiąc miejsce obok siebie, dając dziewczynie do zrozumienia, że powinna usiąść obok niej. Wampirzyca z tego skorzystała i przysiadła się do dziewczyny.

- Pamiętacie te obrazy które Xavier miał u siebie? Okazało się, że były to, obrazy przemalowane ze zdjęć..Ajaxa - Powiedziała, zestresowana.

Zmarszczyłam brwi. Skąd niby Ajax, mógłby mieć te zdjęcia?

- Kto ci tak powiedział? - Zapytałam zdziwiona.

- Xavier. Powiedział, że kiedyś jak był u Ajaxa, zobaczył jedno z takich zdjęć i postanowił je wziąć. Wiecie "pożyczyć" a Ajax nie zwracał na to uwagi. - wytłumaczyła Tanaka. Razem z Enid pokiwałyśmy głowami w okazaniu, zrozumienia słów dziewczyny.

Mimo to dla mnie i tak wydawało się to dziwne. Co prawda Ajax mówił, że od początku mnie nie lubił, ale w sumie, to jego zachowanie, według mnie, już podchodzi pod jakąś chorą obsesję.

- Widzę, że to nie koniec, tego co chciałaś powiedzieć. - Powiedziała Enid, na co ciemnooka ponownie zaczęła mówić.

- Myślę, że Ajax, jest teraz jeszcze bardziej o was zazdrosny. Co jest dziwne, bo jesteście przyjaciółkami. - powiedziała.

- No właśnie wiesz.. - zaczęła Enid, patrząc na mnie, jakby upewniając się czy może to powiedzieć.

Postanowiłam, że sama za nią dokończę.

- Ja i Enid, jesteśmy razem. - dokończyłam za wilkołaczke, podchodząc do niej i łapiąc za prawą dłoń, plącząc nasze palce w uścisku.

- Poczekaaj. - zaczęła włączając wyższe obroty swojego mózgu. - O mój...Boże! Wiedziałam wiedziałam! - Wykrzyknęła wstając z łóżka i zaczynając klaskać, skakać i tańczyć jakiś dziwny taniec, że aż przez chwilę zastanawiam się, czy to opetanie, czy taniec zwycięstwa, lub jakiegoś innego potocznie nazywanego "szczęścia".

Zacząć od nowa.. ~ Wenclair Where stories live. Discover now