Rozdział 26 - Cześć Wednesday

190 15 9
                                    

Pov: Wednesday

Odziwo, po tym jak się przytuliłyśmy do siebie to zasnęłyśmy. Jest to z mojej strony podwójnie dziwne, gdyż nie byłam kompletnie zmęczona, no ale cóż. Z kolei Enid się nie dziwie, bo była dosyć śpiąca.

Obudziło nas pukanie do drzwi. Obie zdziwione, pomyślałyśmy, iż najbardziej prawdopodobną opcją jest to, że za drzwiami stały nasze przyjaciółki, więc szybko dosyć się ubrałyśmy i podeszłyśmy do wcześniej wspomnianych drzwi. Otworzyłam je na oścież, patrząc w szoku przed siebie, obserwując osobe stojącą na korytarzu. 

- Cześć Wednesday. - Powiedział z szerokim uśmiechem.

Po lekkim szoku który przeżyłam, spojrzałam w kierunku Enid, która nie wydawała się zadowolona z przybycia towarzysza.

- Cześć? - zapytałam

- Możemy porozmawiać? - zapytał, chyba niezbyt pewnie.

Spojrzałam na dziewczynę obok, która odeszła od nas, jak mniemam w "zdenerwowaniu" spowodowanym, przez "zazdrość".

- O czym? - zapytałam podnosząc jedną z brwi do góry, bacznie obserwując, jak dla mnie ~ na ten moment ~ podejrzanie zachowującego się chłopaka.

- No wiesz..- zaczął, po chwili przerywając, by mógł zagryźć swoją dolną wargę ~ jak mniemam ~ w stresie.

- Nie wiem. Mów słowami, a nie myślami. - powiedziałam oschle.

Naprawdę lekko zirytował mnie swoim zachowaniem.

Przychodzi by o czymś ze mną porozmawiać, a jak już go pytam o czym konkretnym, to zachowuje się tak, jakby sam nie widział i stoi przed tymi drzwiami jak jakaś wycieraczka, nieruchomo, bez wydobywania żadnego słowa ~ na temat ~ ze swojego gardła.

- Ymm... Chcę porozmawiać sam na sam. - powiedział spoglądając na moja dziewczynę.

Blondynka, która stała do nas tyłem, patrząc w okno, gwałtownie się odwróciła w naszą stronę.

W jej wzroku - chociaż nie umiem czytać z oczu - zauważyłam bardzo widoczne, nie ukrywane nawet na twarzy emocje. Które były złością i zazdrością.

Była zła na to, że chłopak daje mi taką propozycję i zazdrosna o to, że przyszedł tu do mnie porozmawiać, a ja z nim rozmawiam.

Wilkołaczyca wypalała swoim intensywnym spojrzeniem dziurę w moich oczach, czekając aż najpewniej odmówię Thorpe'owi.

- O czym chcesz z nią rozmawiać? - zapytała złośliwie ~ czyli coś nie podobnego do Enid ~ podchodząc do nas szybkim tempem.

- Ciebie nie powinno to interesować. - odpowiedział jej zirytowany Xavier, marszcząc przy tym brwi w okazaniu zdenerwowania.

- No właśnie, mnie to najbardziej interesuje, bo najbardziej powinno. - powiedziała, podchodząc jeszcze bliżej do chłopaka.

Odciągnęłam ją od niego, żeby przypadkiem się nie pobili.

- To jak Wednesday..Porozmawiamy? - zapytał jeszcze raz patrząc na mnie, a następnie ze złośliwym uśmiechem na dziewczynę obok mnie.

- Porozmawiam z nim chwilę i wrócę. - skierowałam swoją wypowiedź do dziewczyn.

Nie chciałam iść z nim rozmawiać, ale wiem, że by nie odpuścił, więc wolałam mieć już to za sobą.

Pov: Enid.

Wedns przed chwilą wyszła z tym pajacem.

A ja odczuwam złość z tego powodu, jestem zirytowana postawą mojej dziewczyny.

Zacząć od nowa.. ~ Wenclair Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin