𝓥𝓘𝓘𝓘. 𝓝𝓲𝓮𝓼𝓹𝓸𝓭𝔃𝓲𝓮𝔀𝓪𝓷𝓮 𝓹𝓵𝓸𝓽𝓴𝓲

284 20 24
                                    

Po powrocie Polski do jego ojczystego kraju przyniosło same nieprzyjemne, najnowsze wiadomości,  które wręcz były wielką zmianą po spokojnym powrocie. To było wręcz niespodziewane przyjechać do kraju i zastać następnego dnia wiele styczności z codziennością, gdyż Słowian przyleciał do kraju wieczorem.

Jedynie dostał wiadomość od kuzyna, której nie raczył odpowiedzieć, gdyż jego umysł był już ledwo żywy. 

Następnego dnia dopiero zaznajomił się z jej treścią, chociaż nie za wiele z niej zrozumiał, bo co niby zrobił co zaszkodziło innym?

Tego dnia dostał masę nowych wiadomości i papierów, które przynieśli mu prosto na biurko. Dowiedział się, że dużo mediów zagranicznych interesowało się ich nieoficjalnym spotkaniem i zaczęło pisać na ten temat. Dowiedział się również o kilku dokumentach, których przysłała mu niemiecka firma. Pamiętał, że faktycznie Niemcy coś mówił mu o projektach, które chciałby wprowadzić w życie. Były to projekty polsko-niemieckie, które pozwalałaby dla jednostki najlepszych uczniów ze szkół podstawach jak i średnich wyjechać do sąsiedniego kraju na pewien czas, aby zwiedzieć państwo, poznać jego tradycje, kulturę oraz kuchnię, a w międzyczasie zwiedzieć cenne zabytki. Dla białowłosego podobały się te pomysły, więc po małej naradzie owy dokument  został podpisany niezwłocznie.

Unii Europejskiej od dłuższego czasu zależało na zasinienie więzi miedzy kilkoma państwami, takimi na przykład jak Polska i Niemcy. Nie faworyzował jego bliższego współpracownika, choć wielu osobom tak się wydawało. Po prostu miał z Germanem lepsze więzi, więc kiedy zapytywał go o biało-czerwone państwo, on zawsze milczał i próbował ominąć temat. Nie wiedział, czy to z zazdrości czy nienawiści, dlatego bał się prosić o zacieśnienie więzi między nim a Polakiem. Więc kiedy dowiedział się o rzekomym spotkaniu był pewny, że to był jakiś plan Niemiec, w który na pewno nie próbował brnąć. Bardziej cieszyło go, że między tymi dwoma państwami zaczęła istnieć pewna relacja, dziwna, ale jednak. Jedynie interesowało go, co skłoniło ich obojga do poprawienia stosunków. Myślał, żeby zatelefonować do czerwonookiego, ale porzucił pomysł, kiedy pomyślał, że mógłby się narzucać. Niepokojące mogło być również, jeśli prosto z mostu zapytałby o tę sytuację. Nie mógł tego zrobić. Nie chciał tak postąpić.

Niespodziewanie do jego biura weszła jedna z jego asystentek. Aktualnie miał przerwę, dlatego zdziwiła go ta wizyta.

Kobieta była niską brunetką w jasnym ubraniu firmowym z przypiętą plakietką do jej bluzki, która oznaczała jej osobę. Jej długie, brązowe i świeże włosy były spięte w ciasnym koku, z którego wyfruwały jedynie pojedynce kosmki włosów.

- Goedemorgen, mogę wejść Panie Unio?- zapytała stojąc swoimi białymi szpilkami w progu.

- Oczywiście, zapraszam.- odłożył telefon do kieszeni i wyprostował się patrząc w oczy miłej kobiecie. 

- Jest Pan zaproszony na bal charytatywny w Polsce. Oto zaproszenie.- powiedziała i położyła na jego biurku owy kawałek papieru, na którym było wyryte "ZAPROSZENIE". 

Po tym brunetka na wysokich szpilkach wyszła z pomieszczenia cicho się żegnając i wracając do swoich własnych obowiązków. 

Po dokładnym oglądnięciu zaproszenia i poznania się z planem wydarzeń na uroczystości, Unia uznał, że dobrym pomysłem było by zagadnąć biało-czerwone państwo i zapytać, jak to się stało, że postanowił spędzić weekend w rezydencji Niemiec. Nie chciał tego wykorzystać dla siebie, aby zdobyć pewna informacje, ale traktował jako zbieg okoliczności. Po za tym już dawno nie był w Polsce i chętnie by zobaczył ten kraj tętniącym życiem.

Po niecałej minucie do jego gabinetu wparowała Belgia chwaląc się tym zaproszeniem.

Bal miał odbyć się dopiero za miesiąc.

W międzyczasie do Polski zawitała Czechy. Ona również ciekawiła się tym niespotykanym spotkaniem jej przyjaciela z Germanem.

- Czy on ma na ciebie jakiś haczyk, że tak się do niego przymilasz?- zagadnęła siedząc na kanapie w dość rozłożonej pozie, jednym okiem starając się wychwycić informacje z wiadomości jakie leciały w telewizji, a drugim bacznie obserwując Polskę krzątającego się po kuchni, sporządzającego spaghetti bolognese. 

- Co? Nie przymilam się.- sprzeciwił się wyjmując ser i tarkując go.

- Hm no dobra za mocne słowo użyłam. To ty masz coś na niego?- dopytywała dalej.

- Czechy! Daj mi spokój.

-Oj dobra dobra.- milczała przez chwilę.- To... zmusili was do spotkania, które było niby nieoficjalne?- dopytywała wciąż.

- Pierdol się, i nie.- już podenerwowany zabrał się za inną czynność jaką było cedzenie makaronu.

-Hmm.- myślała chwilę.- Był u mnie Węgry, no i Słowacja, ale on tam tylko przyjechał, żeby mnie opierdolić za jakieś projekty bez jego zgody. Ale Węgry jest wkurwiony, że nic  nie wie.- odpowiedziała wreszcie.- On zawsze jest zły jak czegoś nie wie.

-Wiem, wczoraj nie odebrałem od niego 5 telefonów bo byłem zmęczony, a z rana było już około 20. A później dostałem nasze ulubione kazanie o tym jak my go zaniedbujemy i wszystko trzymamy w tajemnicy. -wypuścił powietrze z ust i zaczął nakładać dwie porcje na dwa szerokie talerze.

- Węgry to ojciec. - wyznała kierując się w stronę kuchni, po drodze sięgając po widelec.

-Dopiero to zauważyłaś?- dociął się białowłosy.

Czechy już nic nie odpowiedziała, tylko zabrała się do jedzenia włoskiej potrawy  w obecności jego twórcy.

- O co chodzi z tym zaproszeniem? - powiedziała popijając szklankę wody.

- Bal charytatywny.- odpowiedział krótko nawet na nią nie spoglądając.- Nie czytałaś?

-Chyba nie muszę odpowiadać. - uśmiechnęła się i znowu wzięła do ręki widelec. - Kiedy to?

-Za miesiąc. Słowacja też jest zaproszony.

- A Węgry?

-Jedzie w tedy na uroczystość do Rumunii na jakąś tam wystawę czy coś.

Więcej nie rozmawiali. Nie musieli.

Jeszcze pod koniec dnia Polska przelał zimną wodą nadal piekące na jego szyi miejsce. Choć nie było żadnego znaku piekło niemiłosiernie.

I choć tydzień się dopiero zaczynał, Słowian już miał pewne pomysły na weekend.


----------------------------------------------------

Okey, przeżyłam!

Co tu więcej pisać, chyba nic


Życzę miłego dnia/nocy! 

~𝓓𝓪𝓵𝓼𝔃𝔂 𝓫𝓲𝓮𝓰 𝓱𝓲𝓼𝓽𝓸𝓻𝓲𝓲~ //𝓖𝓮𝓻𝓹𝓸𝓵Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz