Historia choć zwykle dotyczy osoby bardziej lub mniej, często te będące z tyłu są na równi ważne, na równi tragiczne...i zakochane. Pod tym względem warto porównać obie młode damy. Wpierw ta, która kryła swe uczucia przed wścibskim rodzeństwem. A potem panna, która ukrywała to przed całym światem.
Ariadna szła wraz z młodszym rodzeństwem męża po parku, chłonąc ciepłe słońce i zapach kwitnących kwiatów.
- Czyż tu nie wypiękniało pod twoją nieobecność?- spytała ją Hiacynta, co wywołało uśmiech u blondynki.- Często tu chodzimy z Franceską. W sumie to ona najchętniej spacerowała po parku codziennie.
- Ciekawe dlaczego.- zaśmiał się Gregory, gdy Franceska poprawiała włosy.
Aberdeen prędko pojęła słowa rodzeństwa, a przy tym pośpiech i stres najstarszej z nich.
- Patrzcie.- odezwała się znów Hiacynta.- Sprzedają lody.
- Mogę was nimi poczęstować?- zapytał kulturalnie Gregory, na co Ariadna uśmiechnęła się szczerze.
- Tak!- odpowiedziała prędko uszczęśliwiona Hiacynta.- Pomogę ci je przynieść.
- Zaczekamy tu na was.- stwierdziła najstarsza, siadając wraz z Franceską na ławce przy stawie. Dopiero gdy młodsze rodzeństwo odeszło w poszukiwaniu chłodnych słodyczy, zwróciła się do niej.- Kogo chcesz tu zastać?
- Słucham?- zaśmiała się nerwowo rudowłosa.
- Wyglądasz prześlicznie. Wiem, że nie dla mnie czy dla twojego rodzeństwa. W takim razie dla kogo założyłaś najlepszą suknię i pantofelki, które z pewnością sprawiają ci ból przy każdym kroku?
Franceska milczała chwilę, jakby wahając się przed wyznaniem. Prędko jednej zrezygnowała z tego i chwyciła Ariadnę za dłonie.
- Kocham go.- szepnęła.- Kocham go tak mocno, że cierpię, gdy nie spotkam go przez cały dzień. Znasz to uczucie?
Blondynka posłała jej wymowne spojrzenie, na które Franceska pokręciła głową z westchnieniem.
- No tak, znasz.- powiedziała pod nosem.
- Kim jest ten dżentelmen?
- To Hrabia Michael Sterling.- wyjaśniła, co znów rozradowało kobietę.- Wiem, że mierzę wysoko, jednak...kocham go.
- A on ciebie?- zapytała ją Ariadna.
- Tak sądzę.
Zarumieniła się lekko, czego nie była w stanie ukryć przed bratową. Blondynkę cieszyła radość innych, w tym oczywiście Franceski, która nie raz okazywała jej wsparcie i ciepło. Z resztą jak i cała rodzina.
- Idzie.- szepnęła, prostując się na ławce.
Kilka metrów dalej szedł ku nim wysoki dżentelmen z eleganckim nakryciem głowy, który uniósł przed nimi.
- Panno Bridgerton.- powiedział z uśmiechem, po czym spojrzał na Ariadnę.- Michael Sterling.
- Ariadna Aberdeen.- przedstawiła się kobieta.
- Lady Aberdeen...a nie Bridgerton?
- Więc słyszał pan o mnie.- wywnioskowała.
- W tym mieście nie trudno przypadkiem o kimś usłyszeć. Poza tym, interesuje się wieloma kwestiami. Zwłaszcza tymi dotyczącymi rodziny Bridgerton.
- Skąd to zainteresowanie?
- Cóż...wszystko, co dotyczy panny Franceski jest w kręgu moich zainteresowań.- wyjaśnił, a następnie spojrzał z uśmiechem na młodszą dziewczynę.
YOU ARE READING
Aberdeen & Bridgerton
FanfictionDrogi czytelniku, Pisząca te słowa zwięszyła z daleka skandal i to nieporównywalnie większy niż lekkie obyczaje jednej z panien, choć i tymi słowami możnaby ubrać relację głośnego jeszcze nie tak dawno za sprawą panny Mariny Thomson Collina Bridger...