45. WATER SEVEN: oskarżenia.

34 4 0
                                    






Odkąd dotarliśmy do tego miasta, dzieją się same złe rzeczy, ale żeby od razu fałszywie oskarżać nas o próbę zabójstwa burmistrza?

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Odkąd dotarliśmy do tego miasta, dzieją się same złe rzeczy, ale żeby od razu fałszywie oskarżać nas o próbę zabójstwa burmistrza?

Niesłychane.

Do tego mieszkańcy miasta chwytają biedną Nami i nie chcą jej puścić. Nigdy nie słyszeli o czymś takim jak domniemanie niewinności?

Niech nam to udowodnią, a jeśli nie to mimo że jesteśmy piratami, również zasługujemy na to, aby mieć szansę się wybronić.

Tylko, jak? Skoro nie chcą nas słuchać?

A chcieliśmy jedynie naprawić statek.

Jakkolwiek bym na to nie patrzyła, znaleźliśmy się w pułapce. Nie poradzimy sobie z nimi, biorąc pod uwagę Nami, która została schwytana przez tłum.

Trzeba coś wymyślić. Jakoś uciec. Jeśli nie, skończymy zabici przez tych pacanów, do których nie dotrze teraz nasze tłumaczenie. Mają w sobie za wiele wzburzenia.

Sosa Sosa No Mi — Psychokinesis.
Manipulacja psychokinetyczna.

Unoszę wszystkie możliwe dla siebie przedmioty i zrzucam je tak, aby narobiły sporo zamieszania. Naruszam co nieco, przez co żuraw zaczyna spadać, a ludzie uciekać.

— Nami! Wiejemy! — woła Luffy i podbiegamy do Nami. Luffy zabiera nas na dach pobliskiego budynku. Kładę się na dachu, na którym się zatrzymujemy.

— Wszystko dobrze, Alia? — pyta z troską Nami. Luffy także na mnie zerka.

— Ah, to nadal dla mnie nowe i męczę się przy tym przeokropnie, ale zaraz powinnam wstać na nogi — odpowiadam, zgarniając włosy opadające mi na twarz. — Lepiej powiedz mi, Luffy-kun, co robimy dalej?

— Musimy pogadać z Ice-ossan — stwierdza Luffy. Przymykam powieki, zerkając na zbiorowisko ludzi.

— Jak chcesz się tam wślizgnąć?'— pyta Nami. — Na dole zbiera się mnóstwo ludzi.

— Przez okno — odpowiada Luffy.

— Idę z tobą — stwierdzam. — Iceberg-san będzie nabuzowany, więc lepiej, żebyś nie szedł do niego sam.

Tylko, czy Iceberg-san będzie chciał rozmawiać z ludźmi, których podejrzewa o to, że próbowali odebrać mu życie? To dość wątpliwe, nie ukrywam. Wpadamy przez okno, które rozbija się na kawałeczki. To na pewno nie umknie uwadze ludzi na dole, ale trudno. Trochę zamieszania nie zaszkodzi.

Usypiam niektórych z goniących nas ludzi, ale nie chcę zrobić im większej krzywdy.

— Dostałeś zadyszki? — rzucam żartobliwie.

— No coś ty — odpiera Luffy, unikając kuli.

Jestem nieco zaskoczona, że na pomoc przychodzi nam sekretarka burmistrza.

ADVENTURE || one piece  Where stories live. Discover now