5. WHISKY PEAK część 1

166 7 0
                                    






Jako że pada śnieg

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Jako że pada śnieg. Poznajemy znaczenie anomalii pogodowych na Grand Line, Luffy i Usopp budują bałwany, walcząc na śnieżki. Nasze cudaki siedzią i dygoczą z zimna.

Ja razem z Nami zaglądamy przez okna obserwując poczynania tych, którzy znajdują się na dworze.

— Jak oni mogą mieć tyle energii w tym zimnie? — zastanawia się Nami.

— Luffy'ego nawet zimno nie pokona — śmieję się, opatulając ciaśniej kocem.

Żal mi Sanji'ego któremu Nami kazała odśnieżać statek, ale cóż, ktoś to musi robić.

— Jeszcze przed chwilą było tu cieplutko i pogodnie, a tu nagle sypie śnieg, a zaraz jakby zbierało się na burzę — zdumiewa się Nami, a ja tylko kręcę głową i popijam zrobione przez Sanji'ego kakao.

— Chyba nie doceniliście Grand Line — odzywa się Miss Wednesday. Wraz ze swoim przyjacielem siedzą po dwóch stronach stołu.

— Można odnieść wrażenie, że błądziliście, jak dzieci we mgle — dopowiada Mr. 9.

— A w ogóle to czemu żadna z was nie pilnuje steru? — pyta niebiesko-włosa.

— Dopiero co sprawdziłam nasz kierunek — mówi Nami, ale wychodzi z pomieszczenia i kieruje się w stronę steru.

Po chwili słychać krzyk. To Nami. Okazuje się, że zboczyliśmy z trasy i musimy zawrócić.

Po zawirowaniach i przygodach.

Dopiero wtedy, gdy leżymy na łopatkach, bo ogarnięciu tych wszystkich problemów zaserwowanych przez Grand Line Zoro łaskawie budzi się ze swojej typowej drzemki.
Dziwi się na widok naszych pasażerów.

Przykuca obok nich.

— Wyglądacie jakbyście coś knuli — mówi z uśmieszkiem im się przyglądając. — Może wypadałoby się przedstawić, he?

Wyglądają na nieco wystraszonych.

— Mr 9.

— Miss Wednesday.

— Doprawdy? Wydaje mi się jakbym już gdzieś to słyszał — stwierdza Zoro.

— Prawda? — zagaduję, patrząc na nich spod zmrużonych powiek. — Ja też mam takie wrażenie.

— Tak? Ty też? — upewnia się Zoro. Mówi powoli, podtrzymując napięcie. Robi to specjalnie, aby im dokuczyć, albo sprawdza swoją teorię. Przynajmniej ja właśnie tak teraz postępuję. — Jak tylko je usłyszałem wbiły mi się w pamięć. Albo i nie.

Gdy docieramy do Whisky Peak zostajemy przywitani naprawdę miło i ciepło. To podejrzane. To nie tak, że jestem nieufną osobą, a raczej profilaktycznie podejrzliwą względem dwójki naszych pasażerów.

ADVENTURE || one piece  Where stories live. Discover now