35. POST SKYPIEA - sayōnara heaven island

32 4 2
                                    








Gdy biegniemy z wielkim złotym wspornikiem, nasza załoga zaczyna panikować i uciekać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy biegniemy z wielkim złotym wspornikiem, nasza załoga zaczyna panikować i uciekać. Cokolwiek sobie pomyśleli o zapakowanym podporze dzwonu. Ignorują nawoływania ludzi, mając worki zapakowane złotem.

Ja nosze mały worek z pokruszonego złota wspornika, który wzięłam, aby moc zakupić z tego coś dla siebie. Razem z Robin zaczynamy biec za załogą.

Może lepiej nie mówić o tym Nami. Najpewniej zaszłaby na zawał, gdyby się dowiedziała, ile mogliśmy mieć tego złota.

Wydaje się, że pomimo zniszczenia Anielskiej Wyspy, wyspiarze i Shandianie są radośni. Może teraz zbudują swoje wspólne miejsce. Skoro nie muszą już walczyć.

Wsiadamy na amatorsko zreperowany statek.

— Wszyscy, to tutaj! — woła Conis, gdy zaprowadza nas wprost do miejsca, skąd będziemy mogli wrócić na Błękitne Morze.

Ona, Pagaya i Suu płynął na wielkim waverze.

Zdecydowanie zbyt szybko docieramy do bramy Cloud End. Trochę przygnębiające jest to pożegnanie z Niebiańską Wyspą.

— Ah, naprawdę musimy już wracać? — wzdycha z przygnębieniem Luffy. Leży brzuchem na galionie głowy Merry.

— To trudne do zaakceptowania, że musimy już odejść — zgadza się Sanji.

Stoi nieco za nim, a ja siedzę obok Zoro, tylko że na podłodze. Obok mnie jest Chopper, próbujący wszystko oglądać, uwieszony na białej ramie statku.

— To była niesamowita przygoda, ale przecież nie możemy tu zostać — zauważam.

— Opuścimy, to morze bieli — dostrzega Zoro.

— Wyspa nieba była zabawna — mówi Chopper, machając nogami. — Ale też odrobinę straszna.

Tak to była ekscytująca przygoda, a każda przygoda musi się kiedyś skończyć, aby zrobić miejsce na następną. Być może lepszą.

— Dobra! Moi drodzy! Przykro mi! — woła Pagaya, biegnąc razem z córką i Suu po chmurze. — To jest najdalej, dokąd możemy was odprowadzić!

— Dbajcie o siebie!

— Ty również o siebie dbaj, Conis-san! — wołam na pożegnanie. — Pagaya-san! Suu! Do zobaczenia! Mam nadzieję...

— Dziękujemy za odprowadzenie nas! — woła Nami.

— Conis-chan, dbaj o siebie! — krzyczy Sanji z serduszkami w oczach.

— Podziękuj wszystkim w naszym imieniu! — dodaje Usopp.

— Na razie! — rzuca głośno Chopper.

— Dzięki za wszystko! — woła Luffy.

— Nie! To my dziękujemy! — odkrzykuje nadal biegnąca Conis. — Nigdy cię nie zapomnimy!

ADVENTURE || one piece  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz