37. PRE WATER SEVEN - oziębłe spotkanie.

49 4 1
                                    








Osoba przed nami to jeden z admirałów marynarki, czyli nic dobrego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Osoba przed nami to jeden z admirałów marynarki, czyli nic dobrego.

Gdy go zauważamy, odnoszę wrażenie, że ziemia pode mną i Robin się rozstępuje.

Wszystko we mnie wrze.

Automatycznie chwytam Robin za dłoń, bo czuję, że tylko ona rozumie wszystko, co pętli się w mojej głowie.

Pytanie brzmi: po którą on przybył?
A może po obydwie?

W każdym razie Admirał Marynarki to nic dobrego. Nie pokonamy go w walce. Możemy tylko prędko przed nim uciec.

— Aokiji...Sensei — mamroczę, nadal stojąc obok Robin. Staram się opanować drżenie rąk.

— Sensei, co? — powtarza, sama nie jestem w stanie rozpoznać kto, ale to chyba Usopp.

— Araraa, Portgas D. Alia. Jak mogłaś się tak zmienić w takim czasie? — zagaduje leniwie mężczyzna. — Ledwo cię rozpoznałem.

— Alia, o co tu chodzi? — dopytuje ze zmartwieniem Nami. — Robin jest naprawdę przestraszona. Kim on jest?

— To marine — oznajmiam. — Dokładniej, jeden z admirałów Marynarki.

— Admirał?! — odzywają się przepełnione szokiem głosy załogi.

— Tak, admirał — kontynuuje za mnie archeolożka. — Jest ich tylko trzech, Akainu, Aokiji, Kizaru. Tylko admirał floty Sengoku, może wydawać im rozkazy.

— Strasznie upierdliwie typki i niewiadomo który z nich jest najgorszy — dodaję, przełykając ślinę. Spoglądam zmartwiona na Robin. Jej przerażenie przenika mnie aż po same kości. — Do tego należą do jednych z najsilniejszych w Światowym Rządzie.

— Dlaczego taki facet jak on jest tutaj?! — pyta Usopp.

Cóż dobre pytanie, trzeba przyznać. Chociaż odpowiedzi nasuwają się same.

— Najwyraźniej z jakiegoś powodu spotkał nas ten nieoczekiwany zaszczyt — ironizuję, trzymając własne nerwy na wodzy.

— Niech więc i-idzie szukać bardziej sławnych piratów! I-idź gdzieś indziej... — rzuca spanikowany Usopp. — Krzyżyk na drogę...

Uwaga Aokiji'ego ląduje na Nami.

— Ararara?

— Co? — pyta niepewnie rudowłosa.

— O kolejna ślicznotka! — mówi mężczyzna, nachylając się nad nią — Miłego dnia! Masz wolne dziś wieczorem?

— CO TY DO DIABŁA WYPRAWIASZ, DUPKU?! — wrzeszczy oburzony Sanji.

— Słuchaj, co do ciebie mówię — zwraca się do niego spanikowany Usopp.

— Sanji-san, to nie jest najlepszy moment, byś tak krzyczał — zauważam harmonijnym tonem. Choć sama w środku krzyczę.

ADVENTURE || one piece  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz