41. WATER SEVEN: franky house.

28 4 0
                                    







Luffy wychodzi z pomysłem zbudowania Going Merry na nowo

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Luffy wychodzi z pomysłem zbudowania Going Merry na nowo. Nie zostaje to jednak pozytywnie przejęte przez cieśli. Głos zabiera Hattori, a jednocześnie Rob Lucci. W sumie pogubić się w tym można, więc uznaję, że słowa wychodzą od obydwóch.

— To też nie jest możliwe — zaprzecza.

Rob Lucci ma na głowie cylinder i siedzi teraz z nogą założoną na nogę.

Przyglądam mu się uważniej.

Ogólnie, spojrzenie tego faceta powoduje, że człowiek czuje się nieco nieswojo, albo to po prostu ja i moje wyczulone zmysły.

Natomiast sam Hattori wydaje się jego kompletnym przeciwieństwem. Można odnieść wrażenie, że jest przyjazny, czy też sympatyczny, ale Rob Lucci... Cóż, on sprawia wrażenie naprawdę mroźnego wiatru.

To nawet intrygujące jak dla mnie.

Poza tym mam wrażenie, jakbym już gdzieś kiedyś słyszała to nazwisko. Nie mogę sobie przypomnieć gdzie. Może w jakiejś gazecie?

Mogliby pisać w gazetach o cieszący z tego miasta, Water Seven? Może i tak.

— A to dlaczego? — dopytuje Luffy.

— Oczywiście, możemy zrobić podobny statek, aczkolwiek ściśle ujmując, jesteśmy w stanie zbudować jedynie duplikat — wyjaśnia Hattori. — Na żadnym zakątku świata nie ma dwóch takich samych okrętów.

— Co to oznacza? — docieka Nami.

Przegryzam wnętrze policzka. Najgorsze z przypuszczeń właśnie się sprawdziły.

— Czy drzewa rosną identycznie? — zadaje pytanie, które wydaje mi się retoryczne. A Nami otwiera usta, uświadamiając sobie sens jego słów. — Statek żaglowy budowany jest przede wszystkim z drewna. Wielkość i kształt zależy od typu użytego drzewa. Właśnie dlatego nie możemy zbudować takiego samego statku z tymi samymi planami.

— Więc można powiedzieć, że statki są trochę, jak... ludzie... — wnioskuję, pocierając ramię w zamyśleniu. — Nigdy nie będzie takiej samej osoby. Nawet jakbyśmy kogoś sklonowali... Nie byłby dokładnie taki sam, zawsze coś, by go różniło od oryginału.

— A tymi, którzy na pewno dostrzegliby tę różnicę, bylibyście wy — dodaje Hattori, wskazując na nas skrzydłem.

Ten gołąb naprawdę ma ludzkie cechy. Gestykuluje dokładnie tak, jak człowiek.

Gdyby nie treść naszej rozmowy, może i bardziej bym się nim zainteresowała.

— Nie wierzę — mówi Nami. — Więc naprawdę nie możemy już pływać Merry?

— Naprawdę. Zaczekajcie, aż sama zatonie, albo rozłóżcie ją już teraz — radzi Kaku.

Zerkam na Luffy'ego ze zmartwieniem. Od jakiegoś czasu stoi w milczeniu.

ADVENTURE || one piece  Where stories live. Discover now