33

1.4K 46 21
                                    

pov: Victoria

Kiedy wszyscy wyszli z mojego pokoju, ja znowu usiadłam na parapecie.

Nie wiem, jak długo tam siedziałam I myślałam, ale zrobiło się już ciemno.

Jest coś, co nie daje mi spokoju, a mianowicie moja relacja z Liamem. Naprawdę nie wiem, co my robimy i czy ma to dla niego jakieś znaczenie.

Jest jeden sposób, żeby się tego dowiedzieć. Zapytać go.

Ja
Śpisz?

Liam <3
Nie

A co?

Ja
Możesz na chwilę do mnie przyjść?

Od: Liam <3
Jasne

Po kilku sekundach rozległo się pukanie do drzwi.

- Proszę- mruknęłam.

Do środka wszedł Liam. Zamknął drzwi i podszedł do mnie.

- Wszystko w porządku?- zapytał.

- Tak, tylko...- nie wiem, jak mam to powiedzieć.

- Hej, co się dzieje?- podszedł bliżej.

Dzieliło nas teraz kilka centymetrów, ale nie to mi przeszkadzało w tym momencie.

- Jesteś zły, czy coś?- zaczęłam.

- Nie- zaśmiał się cicho. - A czemu miałbym być zły?

- Nie wiem... Tylko zanim stąd wyszedłeś, wydawałeś się dziwnie spięty, czy coś.

- Nie jestem- powtórzył.

- Na pewno?

- Tak, na pewno- uśmiechnął się. - Nie mógłbym się na ciebie gniewać.

Uśmiechnęłam się lekko I zaczęłam bawić się palcami. Jak ja mam to do cholery ubrać w słowa?

- Vici?- zapytał Liam.

- Hm?- mruknęłam I na niego spojrzałam.

Popatrzył na znacząco. Westchnęłam I postanowiłam zapytać wprost.

- Co my tak właściwie robimy?- pokazałam na nas.

- Też chciałbym wiedzieć.

- A to?- pokazałam na okno. - Co to miało być? Miało to w ogóle jakieś znaczenie?

- Ja...- zaciął się. Naprawę nic to dla niego nie znaczyło?- Znaczy...

- Jasne- mruknęłam.

- Nie, to nie tak- powiedział szybko. - Serio.

- Nie no, okej- zaśmiałam się I pokręciłam lekko głową.

Wyszłam na totalną idiotkę.

- Dobra, nie było tematu- mruknęłam, próbując uśmiechnąć się wiarygodnie.

- Jasne- uśmiechnął się lekko.

- W zasadzie, to...- zaczął po chwili, ale nie dokończył, bo rozległo się pukanie do drzwi.

Obydwoje spojrzeliśmy w tamtą stronę. Drzwi się otworzyły, a do środka ostrożnie zajrzał Nathan.

- Oh- mruknął, wchodząc. - Przeszkadzam?

- Nie- machnęłam ręką Vici. - Coś się stało?

- Nie, po prostu mam sprawę.

- Jasne, wejdź.

Immortals girl Where stories live. Discover now