17

2K 59 18
                                    

pov: Liam

Obudziłem się przez dźwięk mojego budzika. Była godzina 6³⁰, więc mam jakąś godzinę do wyjścia.

Wstałem z łóżka I poszedłem do łazienki wziąć szybki prysznic.

Gdy się już umyłem, podszedłem do lustra. Wytarłem włosy I lekko je podsuszyłem. Ułożyłem je i w samym ręczniku wyszedłem z łazienki po ubrania.

Z szafy wyjąłem ciemne dżinsy I jasną bluzę z nike. Wróciłem do łazienki, by się ubrać, a gdy już to zrobiłem, usiadłem na łóżku I wziąłem telefon.

Postanowiłem znaleźć Vici na Instagramie, by czegoś więcej się o niej dowiedzieć. Na moje nieszczęście nic nie znalazłem. Musi mieć przecież Insta. To niemożliwe, że zna takie osoby jak na przykład Max, a nawet nie ma konta na Instagramie.

Dalsze szukanie przerwał mi głośny krzyk.

- ŚNIADANIE!- to Vici.

Wstałem z łóżka I poszedłem do drzwi. Widziałem, że Ci idioci biegną na dół, tak jakby nie jedli co najmniej tydzień.

Zrzedłem na dół jako ostatni i usiadłem na wolnym miejscu obok Nathana.

Na stole stał cały talerz gofrów a obok owoce I bita śmietana. Mówiłem już, że kocham tę dziewczynę? Jak nie, to teraz mówię, po prostu ją kocham.

Wszyscy wzięliśmy się za jedzenie i zauważyłem, że Vici nic nie je. Chciałem ją zapytać czemu, ale Peter dugnął ją w bok I pokazał, aby spojrzała na Justina, który patrzył na nią groźnie.

- Czemu nie jesz?- zapytał.

- Nigdy nie jem śniadania- powiedziała obojętnie.

Wszyscy przy stole byli wpatrzeni w tę wymianę zdań.

- Ty nigdy nic nie jesz- powiedział pewnie.

- Jem.

- Kiedy ostatnio zjadłaś normalny posiłek?- zapytał Justin. Vici otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale zrezygnowała z tego, zamykając je. - No właśnie. Jedz- powiedział troskliwie.

- Zjem, jak będę głodna- powiedziała bardzo pewnie.

- Vici- upomniał ją groźnie.

- Justin- powiedziała to takim samym tonem, co jej brat.

Eric parsknął cichym śmiechem, ale nikt za bardzo nie zwrócił na to uwagi, bo byli zbyt ciekawi, co będzie dalej.

- Masz zjeść- powiedział Justin.

- Nie jestem głodna- warknęła Vici.

Z tego co zdążyłem zauważyć, jedzenie to dla Vici temat tabu, tylko nie wiem dlaczego.

- Trudno, masz zjeść.

- Nie będziesz mi mówił co mam robić. Nie jesteś nikim dla mnie ważnym- warknęła i wstała od stołu.

Wbiegła po schodach na górę I z całej siły trzasnęła drzwiami. Wszyscy siedzieliśmy w totalnym osłupieniu. Ciekawe, czy serio tak myśli, czy powiedziała tak tylko dlatego, że się wkurzyła.

Peter wstał od stołu i poszedł na górę. Nie wszedł do żadnego pokoju ani nie zapukał, dziwne.

- Ona mi nigdy nie wybaczy- powiedział cicho Justin.

Widziałem, że zabolało go to co powiedziała jego siostra. Peter wrócił na dół, ale bez Vici.

Wziął telefon I znowu poszedł na górę.

Immortals girl Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz