30

1.2K 50 7
                                    

ALiEXpress:
Powiesz nam, czy tego chcesz, czy nie.

O nie kropka nienawiści...

Brzmi to trochę jak groźba i wiem, że będę musiała im wszystkim powiedzieć, o co chodzi ze mną i Liamem. Tylko teraz mam mu mówić o tym, że oni będą wiedzieć, czy zachować to dla siebie i powiedzieć chłopakom, że on nie może dowiedzieć się, że wiedzą.

Do: 😝IDIOCI😝

Młoda:
Po lekcjach jedziecie do mnie

Ale Liam nie może wiedzieć, o tym, że wiecie, że to nie jest na poważnie.

Napisałam I schowałam telefon do tylnej kieszeni. Położyłam głowę na ławce I zaczęłam słuchać nauczyciela.

Druga połowa historii strasznie mi się dłużyła. Co chwilę czułam na sobie czyiś wzrok, ale nie podnosiłam głowy, żeby to sprawdzić. Po prostu miałam w dupie, kto na mnie patrzy. Jak chcą, to niech sobie patrzą. Generalnie wisi mi to i powiewa.

Jak zadzwonił dzwonek, powoli wstałam I wcale się nie spiesząc, wyszłam z sali. Na korytarzu stała chyba cała drużyna, ale jak to ja, całkowicie to zignorowałam. Od razu zaczęłam się kierować w stronę schodów na wyższe piętro, bo tam mam szafkę I następną lekcję, czyli matematykę.

Doszłam do swojej szafki, a za mną oczywiście drużyna. Co dziwne, nigdzie nie widziałam Liama. Nie przeszkadza mi to za bardzo, bo lepiej żyje mi się bez niego.

Wyjęłam książki z szafki I schowałam je do plecaka zamiast tych z poprzedniej lekcji. Zamknęłam szafkę I odwróciłam się, żeby pójść już pod klasę, ale uderzyłam w czyjąś klatkę piersiową. Spojrzałam w górę I zaśmiałam się cicho.

- Ty to chyba robisz to specjalnie- powiedziałam z uśmiechem.

- Może- powiedział I mocno mnie pocałował.

No tak, trzeba pokazać drużynie, że jesteśmy razem, a bardziej udowodnić, bo już o tym wiedzą.

- Musisz?- zapytałam, kiedy się ode mnie odsunął.

Liam uśmiechnął się uroczo i pokiwał głową na tak. Westchnęłam przeciągłe i go wyminęłam. Podbiegł do mnie i wziął ode mnie plecak, żeby zwrócić na siebie uwagę gapiów. Nie skomentowałam tego w żaden sposób, bo wszyscy wiedzą, jak by się to skończyło. Musiałoby być wielkie widowisko, bo każdy chciałby widzieć jak Liam Thomson i Victoria Hood, którzy są parą, kłócą się na środku korytarza o głupi plecak.

Szłam środkiem korytarza ze spuszczoną głową i myślałam o tym, czy powinnam mówić Liamowi, że moja paczka musi wiedzieć, dlaczego nas związek nie jest na serio. Jakbym im tego nie powiedziała, nie odezwaliby się do mnie, aż do momentu, w którym wszystko im wyjaśnię. Wiem, że są do tego zdolni, bo kiedyś zrobili tak z Maxem. Nie gadali z nim ponad dwa miesiące.

- Hej, słuchasz mnie?- zapytał Liam, pstrykając palcami przed moją twarzą.

Spojrzałam na niego niezrozumiale, a on westchnął zrezygnowany.

- Sorki, zamyśliłam się- powiedziałam cicho.

- Zauważyłem- mruknął. - Co się dzieje?- zapytał, a ja spojrzałam na niego.

- Nic- odwróciłam wzrok.

- Nie kłam- powiedział I złapał mnie za ramię, żebym się zatrzymała.

Zatrzymałam się i spojrzałam na niego. Patrzył na mnie zmartwiony, a ja szczerze nie wiem, czemu. Przecież nic się nie dzieje. Zamyśliłam się na chwilę, a on myśli, że coś się stało. To miłe, ale niepotrzebne.

Immortals girl Where stories live. Discover now