27

1.2K 43 30
                                    

- Twoim opiekunem jest Christian Black?- zapytał, a ja spojrzałam na niego lekko zdziwiona.

W świecie gangów, nazwisko Black, jest dosyć rozpoznawalne, bo należy to szefa Immortals, czyli jednego z najniebezpieczniejszych gangów. Niewiele osób wie, jak wygląda, bo wszyscy staramy się zakrywać twarze, by nie zesłać na siebie zbyt wielu kłopotów, ale Nathan, chyba wie, że znam szefa Nieśmiertelnych i pewnie podejrzewa, że wiem więcej, niż może się wydawać...

- Tak, a co?- zapytałam niepewnie.

- Nie, nic- powiedział szybko. - Dużo słyszałem o niejakim Christianie Blacku i chciałbym się dowiedzieć, czy to wszystko jest prawdą- mruknął spokojnie.

Nie wiem, co mam mu powiedzieć. Jakbym powiedziała, że Chris nie jest moim opiekunem, to pytałaby, skąd go znam, jak poznałam I dlaczego dalej z nimi jestem, a powiedziałam prawdę, czyli, że jest nim, to pewnie wiedzie, jakie mam powiązanie z nim i z gangiem, więc może nie być zbyt ciekawie...

- Nie wiem, co o nim słyszałeś, ale jest możliwość, że to, co wiesz, jest prawdą- powiedziałam powoli.

- Czyli on jest twoim opiekunem?- zapytał niepewnie.

- Ta- mruknęłam cicho i spojrzałam na ścianę, która tym momencie, wydaje się bardzo ciekawa.

- A co o nim wiesz?

- Wszystko- powiedziałam od razu, ale za bardzo tego nie przemyślałam.

Kiedy zrozumiałam, co dokładnie powiedziałam, szybko na niego spojrzałam. Patrzył na mnie z lekkim uśmiechem, ale nie takim miłym, tylko kpiącym, zadziornym.

- Wszystko?- zapytał podejrzliwie.

- Nie, że wszystko, po prostu...

- O gangu też wiesz?- zapytał, a ja cała zesztywniałam, co chyba zauważył.

- Gangu?- zapytałam, udając, że nie wiem, czym mówi.

- Nie udawaj, że nie wiesz, o czym mówię- powiedział, wstając łóżka I powoli idąc w moją stronę.

- Nie udaje- powiedziałam spokojnie.

- Czyżby?- zapytał, stając kilka kroków ode mnie. - Jestem pewny, że słyszałaś o Dark Devil, zanim, Justin o NIM wspomniał- powiedział, dając nacisk na użycie formy męskiej.

- Mówiłam już Carlowi, że nie wiem, kim on jest- powiedziałam bardzo spokojnie.

- Nie wierzę ci- powiedział, podchodząc jeszcze bliżej.

Oparł ręce o boki krzesła tak, żebym nie miała jak wstać I wyjść. Stał bardzo blisko, co przeszkadzało mi, bo od zawsze ceniłam sobie przestrzeń prywatną, którą on w tym momencie przekroczył.

- To już twoja sprawa- mruknęłam, wzruszając ramionami.

- No dobra, powiedzmy, że Ci wierzę- powiedział spokojnie, prostując się. - Czyli tak po prostu, spotkałaś Chrisa, czy tam kogoś innego w parku, a on tak o cię przygarnął?- zapytał podejrzliwie.

- Jeśli mam być szczera, to tak właśnie było.

- Dziwne, że ktoś, kto ma swój gang, przygarnął zwykłą czternastolatkę do siebie- powiedział.

Westchnęłam zrezygnowana, bo nie mam już siły na tę głupią rozmowę. Jeśli wie, że mam powiązania z gangami, to niech powie to prosto z mostu, a nie czeka, aż sama się przyznam.

- O co ci chodzi z tym gangiem, co?- zapytałam.

- Dziwne, że nie wiesz- powiedział z kpiną w głosie.

Immortals girl Where stories live. Discover now