19

1.6K 63 11
                                    

pov: Victoria

Po tym jak ci idioci mnie w nocy obudzili, bardzo długo nie potrafiłam zasnąć. Udało mi się to zrobić dopiero około 5 nad ranem.

Spałam aż to teraz, czyli do 14³⁷, długo trochę.

Poczułam ciężar na brzuchu, więc tam spojrzałam. Leżała tam ręka Petera, który głowę miał opartą o moje ramię, a nogę wplątaną między moje nogi.

Z tego co pamiętam, miał iść dzisiaj do szkoły, a jak widać, nie poszedł.

Nie chciałam go budzić, więc po prostu sobie leżałam i bawiłam się jego włosami. Chwilę później, Peter zaczął się wiercić, a ja zaprzestałam wszystkim moich ruchom, by się nie obudził.

Gdy przestał się ruszać, zaczęłam z powrotem bawić się jego włosami i starałam się znów zasnąć.

Jakiś czas później, gdy zaczynałam już powoli zasypiać, przestałam czuć ciężar na ramieniu, a chwilę później też na brzuchu.

Otworzyłam oczy i zobaczyłam wpatrzonego we mnie Petera.

- Obudziłem cię?- zapytał.

- Już dawno nie spałam- przyznałam.

- A, em... Okej- powiedział. - A jak ci się spało?

- Gdyby nie pobudka około 24 i po 3 nad ranem, to nawet okej- powiedziałam I podniosłam się do pozycji siedzącej.

- Jakie pobudki?

- Najpierw zadzwonił do mnie Liam, a raczej Oliver, a później wracali z klubu I byli strasznie głośno- powiedziałam.

- Jakim cudem się nie obudziłem?- zapytał I wstał z łóżka.

- Też bym chciała wiedzieć- zaśmiałam się I opadłam na poduszki.

- Co się dzieje?- zapytał I do mnie podszedł.

- Nic- uśmiechnęłam się lekko. - Nie chcę mi się wstawać.

- To nie wstawaj- powiedział z uśmiechem. - Przyniosę Ci coś do jedzenia- powiedział I wyszedł z pokoju.

Wzięłam do ręki telefon I od razu weszłam na Instagrama, bo wczoraj nie patrzyłam na wiadomości pod moim postem.

Jak się okazało, Cloe, znalazła moje konto, a Liam zaczął mnie bronić publicznie.

Jakby, co jest kurwa? Liam Thomson, bronił mnie, Victorię Black lub Hood, jak kto woli, publicznie. Wszyscy, ze szkoły mogą to zobaczyć, a on na pewno o tym wie, ale i tak to zrobił.

Coś jest nie tak. On coś planuje, a ja muszę się dowiedzieć co.

Do pokoju wrócił Peter z dwoma talerzami spaghetti. Usiadł na łóżku obok mnie i podał mi jeden z talerzy.

- Kto to robił?- zapytałam, zanim zaczęłam jeść.

- Eric I Nathan- powiedział I wziął trochę jedzenia do ust.

- Nie zatruje się tym?- zapytałam I wzięłam trochę makaronu na widelec.

- Raczej nie, wszyscy już jedli i żyją- powiedział rozbawiony.

- Jeśli się zatruje, to będzie twoja wina- powiedziałam I wzięłam do buzi to, co miałam już na widelcu.

Pogryzłam wszystko, nie było złe, ale Dylan robi duuuużo lepsze. Peter patrzył na mnie uważnie i czekał, aż w końcu to pogryzę.

- I jak?- zapytał gdy już zjadałam to, co miałam w buzi.

- Jadłam lepsze- przyznałam.

- Ale te nie jest złe- powiedział I uważnie przyglądał się mojej twarzy.

Immortals girl Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz