26

1.3K 47 21
                                    

- Vici otwórz- obudził mnie głos mojego brata.

- Spieprzaj- warknęłam I obróciłam się na drugi bok.

- Vici- warknął zniecierpliwiony i zaczął uderzać ręką w drzwi.

- Czego chcesz!?

- Porozmawiać.

- Spieprzaj- warknęłam.

Wstałam i podeszłam do biurka po słuchawki, z którymi z powrotem położyłam się do łóżka. Przykryłam się szczelnie kołdrą i założyłam słuchawki. Puściłam jedną z moich ulubionych playlist I poszłam dalej spać.

___

Obudziłam się naprawdę wyspana. Wstałam z łóżka I wzięłam do ręki telefon. Wyszłam z pokoju I nie zwracając najmniejszej uwagi na to, że jestem w piżamie, poszłam na dół.

Nawet nie zaglądając do salonu, weszłam do kuchni. Usiadłam przy wyspie kuchennej I zgadnijcie, co wzięłam, tak, jabłko. Jest już dożyć późno, więc nie będę jeść porządnego śniadania, bo zaraz będę musiała zjeść obiad.

Wziąłem telefon I napisałam do Emilki, czyli mojej przyjaciółki. Rozmawiałam z nią jakiś czas temu i powiedziała mi, że za około miesiąc tu przyleci, z czego bardzo się cieszę, ale to nie wszystko, nie, nie, oznajmiła mi wtedy, że znalazła sobie chłopaka I to nie jakiegoś piłkarzyka z wyjebanym ego, tylko normalnego, ładnego i fajnego przedstawiciela płci męskiej, który ją chce i nie przeszkadza mu jej momentami poważnie uszkodzony mózg.

Takiego chłopaka to ze świecą trzeba ze świecą szukać.

Wiem, że przed moim wyjazdem już z nim kręciła, ale nie sądziłam, że będą razem. Dużo mi o nim opowiadała i nie wydaje mi się, żeby należał do tego typu chłopaka co Liam.

Zjadłam jabłko I wyrzuciłam ogryzek do kosza. Wyszłam z kuchni i uderzyłam w czyjąś klatkę piersiową. Pisnęłam cicho, bo się wystraszyłam i już przygotowałam się na zderzenie z ziemią, ale zamiast tego, poczułam duże dłonie na moich biodrach.

Spojrzałam w górę I zobaczyłam, że wpadłam na Liama. Świetnie.

Strzepnęłam jego dłonie, patrząc na niego morderczym wzrokiem. Wyminęłam go szybko, a gdy chciałam wchodzić po schodach na górę, złapał mnie za nadgarstek i mocno pociągnął do siebie, przez co znowu uderzyłam w niego, tym razem ze zdwojoną siłą.

Odsunęłam się od niego, spojrzałam na niego gniewnie I uderzyłam go mocno z liścia, aż ręka mnie zabolała.

- Nie dotykaj mnie- warknęłam.

- Co ty dzisiaj taka nie w humorze?- zapytał mój brat, więc spojrzałam w stronę salonu.

Spojrzałam na niego z uniesioną brwią, a on cofnął się o krok do tyłu.

- Wolę nie wiedzieć- mruknął cicho.

- A ja chce wiedzieć- powiedział wesoło Oliver.

- Pewnie okres ma i tyle- powiedział obojętnie Nathan.

- Oj radziłabym wtedy ze mną nie zadzierać.

- Co byś zrobiła? Z liścia dała?- zaśmiał się, a Oliver I Liam posłali mu mordercze spojrzenia.

Tak się bawić nie będziemy. Starałam się, ale mam już dość tego, że uważają mnie za małe dziecko. Czas skończyć grać "grzeczną dziewczynę" I pokazać im, na co mnie stać.

- Zastanówmy się- zaczęłam powoli iść w jego stronę. - Zabiłabym- powiedziałam poważnie, ale też obojętnie. - Co wolisz kulka w łeb, czy podcięte gardło?- zapytałam, stając kilka kroków od niego.

Immortals girl Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz