Witajcie kochani! Zapraszam Was serdecznie na przedostatni odcinek:) dzisiaj wrócimy sobie na chwilkę do naszych Namjinów no i Jungkook będzie musiał podjąć ważne dla niego decyzję. Zapraszam:)
Ostatni odcinek pojawi się najprawdopodobniej w najbliższy piątek. A dzisiaj życzę Wam spokojnego tygodnia i dbajcie o siebie<3 Buźka
I jak zawsze na koniec wielka prośba, jeżeli Wam się podoba zachęcam do głosowania, komentowania itd. To naprawdę mobilizuje. Paa<3
***
Gdy tylko Jungkook przekroczył próg rezydencji rodziców, gosposia bez słowa zaprowadziła go do przestronnego salonu. Jego matka siedziała przy oknie w wiklinowym fotelu i popijała z gracją, popołudniową kawę.
-Chcesz też? - spytała wskazując na swoją filiżankę.
-Nie dziękuję - Jungkook podszedł bliżej siadając naprzeciwko niej.
Kobieta patrzyła przez chwilę na niego, uważnie studiując jego twarz.
-Wymężniałeś - powiedziała w końcu, odgarniając mu z czoła kosmyki włosów.
Jungkook popatrzył bez słowa na widok za oknem.
-Ale nadal sprawiasz te same kłopoty, co gdy byłeś dzieckiem - westchnęła kobieta - dlaczego tak bardzo nas nienawidzisz Jungkookie?
Chłopak spojrzał na nią.
- Aż tak nie chcesz zostać następcą swojego ojca? - pytała dalej kobieta.
-Nie chcę stać się swoim ojcem - odpowiedział jej Jungkook.
-Czasami każdy z nas musi robić to czego nie chce robić. Takie jest życie.
-To dlaczego nie chcecie pozwolić mi zeznawać? przecież Hoon to skurwysyn - Jungkook poczuł jak rośnie w nim gniew.
-Jeżeli policja chce go znaleźć, proszę bardzo - kobieta machnęła ręką - ale nasza rodzina nie powinna się w to mieszać.
-Więc pozwolicie, żeby to wszystko uszło mu na sucho?
-Jungkookie wielu ludziom, wiele złych rzeczy uchodzi na sucho - odpowiedziała kobieta - powinieneś do tego przywyknąć.
-Mamo nie możesz mi wmówić, że to ci nie przeszkadza - Jungkook pokręcił głową - ten człowiek mało mnie nie zabił! Mało nie zabił Tae! - dodał ze ściśniętym gardłem.
-Nie mogę wszystkich chronić synku - kobieta spojrzała na niego z politowaniem - musimy chronić siebie nawzajem i trzymać się z dala od kłopotów i policji.
Jungkook prychnął, patrząc na nią z niedowierzaniem. Niczego innego się nie spodziewał.
-Zrozumiesz o co mi chodzi, gdy przejmiesz firmę - kontynuowała kobieta - gdy nie będziesz mógł uratować wszystkich ludzi, na których ci zależy, zaczniesz rozumieć, że czasami trzeba odpuścić.
-Nie chcę tak żyć! - zaprotestował Jungkook głośno.
- I co zrobisz? - kobieta zmarszczyła brwi - wrócisz do tego malutkiego mieszkanka, będziesz dalej walczyć w nielegalnych walkach i ukrywać się po kątach u znajomych, aż jakiś płatny morderca nie zabije was wszystkich?
Jungkook przygryzł nerwowo wargę.
-Jeżeli uważasz, że poprowadzisz ten biznes lepiej niż ja i twój ojciec, proszę bardzo próbuj - jego matka pokiwała głową - ale najpierw naucz się tego fachu. Zrozum jakie niebezpieczeństwa czekają na ciebie i twoich bliskich. Następnym razem zamachowiec może nie chybić.
YOU ARE READING
TOO HOT TO HANDLE **taekook**
FanfictionJungkook i Taehyung są współlokatorami, ale za sobą nie przepadają. Obaj twierdzą, że są hetero i zmieniają dziewczyny jak rękawiczki. Są też spłukani i potrzebują szybko pieniędzy, inaczej wylądują na bruku. Co się stanie, gdy szalony pomysł grani...