~6~

1.9K 94 9
                                    

Zapraszam na kolejny rozdział:) Zostawcie po sobie ślad, jeżeli Wam się podobało. Będzie mi bardzo miło <3


Kolejnego dnia Tae postanowił odpuścić sobie uczelnie. Jego tyłek był nadal obolały, a jego humor był całkiem zepsuty po wcześniejsze kłótni. Jungkook z samego rana wyszedł na trening, więc Tae był sam w mieszkaniu. Nie miał ochoty robić niczego szczególnego dlatego większość dnia spędził w łóżku nadrabiając zaległe odcinki ulubionego serialu. Gdy późnym popołudniem poczuł głód ubrał się i wyszedł na zakupy. Po drodze zaszedł jeszcze na uczelnie zrobić potrzebne mu kserówki i po mniej więcej dwóch godzinach wrócił do mieszkania. Już w progu usłyszał dziewczęcy chichot dobiegający z kuchni. Podniósł brwi w zaskoczeniu i wszedł ostrożnie do salonu. On chyba robi sobie jaja! - pomyślał Tae patrząc jak była dziewczyna jego współlokatora paraduje jedynie w długiej koszulce Jungkooka po jego kuchni.

-Taehyungie!

-Jennie!- Tae przykleił sobie do twarzy sztuczny uśmiech i dał przytulić się dziewczynie na powitanie. Jungkook stał obrócony do nich tyłem smażąc mięso na patelni.

-Czy to jedzenie? - Jen spojrzała na reklamówkę w ręku chłopaka.

-Tak, byłem głodny.

-Dlaczego nie powiedziałeś, że Tae jest w domu ugotowalibyśmy więcej jedzenia - Jennie spojrzała z wyrzutem na Jungkooka.

-To nic - machnął ręką Tae - zjem u siebie. I tak mam dużo pracy. Uniwerek daje mi w kość.

-Mowy nie ma - oburzyła się Jen zabierając reklamówkę z jego rąk - zjesz z nami. Poza tym stęskniłam się za naszymi rozmowami. Musimy nadrobić zaległości - dodała.

Jungkook nadal nic nie mówił krając zawzięcie warzywa.

-W sumie myślałem, że zerwaliście ze sobą? - Tae spojrzał wymownie na koszulkę dziewczyny.

-Och nie...- Jen wyglądała na zakłopotaną- właściwie to nie tak. Po prostu zadzwoniłam i postanowiliśmy się spotkać i pogadać.

-Tak widać, że się świetnie dogadaliście- Tae nie mógł powstrzymać uszczypliwego tonu w swoim głosie.

Zawsze zaczynało się tak samo. Po wielkiej kłótni i zrywaniu, dzwonili do siebie i dwie godziny później lądowali znowu razem w łóżku. Oboje byli znani z tego, że zawsze do siebie wracają, nawet jeżeli ich relacja była toksyczna. Jungkook zawsze powtarzał, że to jego bratnia dusza.

-Jedzenie zaraz będzie gotowe, siadaj - Jen wskazała mu krzesło. Tae poczuł się dziwnie zirytowany tym, że rządzi się w jego mieszkaniu. Przewrócił oczami i zabrał swoją reklamówkę z jej ręki.

-Nie dziękuję. Naprawdę mam dużo pracy.

Nie oglądając się nawet za siebie wrócił do swojego pokoju. Kurwa dlaczego tak mnie to wkurza? Nie, nie wkurza, po prostu jestem...zirytowany. Tae za wszelką cenę nie chciał przyznać sam przed sobą, że poczuł się zazdrosny. Przecież ich związek to zawsze ta sama historia. Wracają do siebie jak jojo, a za chwilę znowu się rozstają, to nic nowego - przekonywał sam siebie. Aż do wieczora spędził czas w swoim pokoju ze słuchawkami na uszach w razie, gdyby jego współlokator zapragnął znowu głośno godzić się ze swoją dziewczyną. Wieczorem ubrał się i wyszedł do pracy. Zazwyczaj czekał na Jungkooka i zabierali się razem taksówką, ale teraz postanowił na niego nie czekać. Pewnie i tak oleje robotę i będzie pieprzył się z nią całą noc, żeby zapomnieć o tym co się między nami stało - myślał po drodze.

W pracy miał jeszcze kilka wolnych minut przed rozpoczęciem zmiany, więc siedział na zapleczu scrolując instargam. Nagle drzwi do pomieszczenia otworzyły i do środka wszedł Jungkook. Obaj spojrzeli przez chwilę na siebie, a potem Tae ostentacyjnie wrócił do przeglądania internetu.

TOO HOT TO HANDLE      **taekook**Where stories live. Discover now