//23//

1.3K 103 20
                                    

Per. Bakugo

Stałem I patrzyłem na ciało chłopaka  w końcu się odważyłem podejść, sprawdziłem tętno. Nie wyczuwalne, ALE TO MOŻE PRZEZ PANIKE MOŻE JAK SIE USPOKOJE.

- Daruj sobie - usłyszałem głos Shinsou za plecami po czym klepną mnie po plecach - Już nie mamy przyjaciela.

Patrzyliśmy tak chwilę po czym obydwoje się rozryczeliśmy jak jakieś głupki.

-Shinsou, Bakugo, chodźcie już- usłyszałem roztrzęsiony głos Denkiego - robi się zimno, wasze organizmy są osłabione, a pozatym Izuku zaczął panikować. - dodał.

Deku kurwa. Zapomniałem jaki ja jestem ułomny. Może nic mu nie jest.

- Dasz radę sam wstać? -zapytał fioletowo włosy chłopak. Próbowałem się podnieść ale wszystko na nic - Pomogę Ci. - i podszedł do mnie.

- ide do Izuku i do dziecka - I złoto Oki zaczął biec w kierunku lecznicy.

Po kilku dobrych minutach byliśmy na miejscu.

- SHINSOU WRESZCIE JESTEŚ! - krzyknęła Omega -TRZYMAJ GO JA MUSZE IŚĆ DO IZUKU! - podał mężczyźnie małe dziecko.

- Co się dzieje? - wykrztusiłem w końcu

- Aoi ( idk skąd to imię po prostu tak o A.) Sie tobą zajmie, ta kobieta - wskazał na jakąś dziewczyne a sam udał się do jakiejś sali.

Pielęgniarka albo doktorka podeszła do mnie.

- Wezmę cie na badania - powiedziała ta jak jej było? Aoi. Wzięła mnie ma wózek inwalidzki ignorując moje pytania co do Izuku. Nawet nie zauważyłem kiedy urwał mi się film.

***** ***

Obudziłem się ale nie zareagowałem, wsłuchałem się w rozmowę dwóch mężczyzn. Shinsou i Denkiego.

- KURWA ALE TY WIESZ ŻE JAK IZUKU UMRZE T-TO.. - krzyknęła Omega

- uspokój się nie umrze - mruknął zmartwiony fioletowo włosy

- Ale on ma silne ataki paniki nie jest stabilny psychicznie do tego ma truciznę we krwi która zagraża szczeniakowi - złoto-oki brzmiał na dobitego, a ja choć bym chciał nie byłem w stanie udawać że dalej śpię

- Ż-że co? - zapytałem niedowierzając, a rozmawiająca parą wzdrygnęła się

- słyszałeś? - mruknął Shinsou

- Tak ale nie wiem czy wszystko... -odpowiedziałem zgodnie z prawdą.

- CHODZ DO ZUZU MOŻE TY COŚ POMOŻESZ- rzuciła Omega przez płacz i pociągnęła mnie za rękę a ja mimowolnie Wstałem I udałem się za nią.

Weszliśmy do sali. Było tam pusto a Izuku leżał jak nieżywy na łóżku.

- Wypuść trochę swoich hormonów( nie wiem jak to sie pisze A. ), a ja wyjdę- powiedział i wyszedł za drzwi a ja od razu zrobiłem to co on nakazał. Izuku dosłownie od razu zaczął się wiercić na łóżku po czym delikatnie uchylił swoje powieki a pierwsze co ujrzałem to łzy spływające mu po policzkach.

Coś mnie ukuło w sercu, alfa cały czas krzyczała- a ja słyszałem szum. W mojej głowie był istny szum. Nie zwracając na nic uwagi wtuliłem się w małe i drobne ciałko zielono-włosego płacząc.

Rodzinka //Bkdk|Bakudeku|Katsudeku|\\ *OMEGAVERSE*☆Zakończone☆Where stories live. Discover now