//19//

1.7K 117 7
                                    

Per. Izuku

Obudziły mnie promienie słońca przebijające się przez zasłonę.

Leniwie otworzyłem oczy, nie pamiętam kiedy tak dobrze mi się spało. Wtedy poczułem na swoim biodrze dłoń, a następnie czyjś oddech na szyi.

Odwróciłem głowę i zobaczyłem najsłodszy widok na świecie. Śpiący Bakugou wtulony w moje plecy.

Starałem się znów zasnąć lecz poczułem uciążliwe mdłości a pawia w łóżku nie chce puścić więc wygramoliłem sie z uścisku i udałem się do łazienki.

Per. Bakugou

Obudziłem się gdy poczułem nagly przypływ zimna. Otworzyłem leniwie oczy i zauważyłem że mojego małego grzejniczka nie ma. Rozbudziłem się i zacząłem się rozglądać. Lecz gdy usłyszałem jak spuszcza wode w toalecie od razu opadłem spowrotem do poprzedniej pozycji.

Nie leżałem krótko gdyż usłyszałem jak dzwoni mi telefon.

- NOSZ KURWA - przeklnąłem pod nosem i wstałem z łóżka żeby iść po telefon który był na komodzie - KURWA CZY TEN ZJEB NIE MOŻE DZWONIĆ O INNEJ GODZINIE - odebrałem

- KURWA BAKUGOU! - usłyszałem krzyk gówno włosego

- czego Kirishima - mruknąłem od niechcenia

- LAS ZACHODNI KURWA - mówił zasapany - WATAHA ZACHODNIA

- CO - ożywiłem sie

- SĄ NA GRANICY, WALCZĄ ZE STRAŻĄ POTRZEBNE WSPARCIE - doslownie wyskoczyłem z łóżka I pobiegłem się przebrać

- BĘDĘ ZARAZ - krzyknąłem I się rozłączyłem

- co się stało? - usłyszałem za sobą głos młodszego który ewidentnie się przestraszył

- nic skarbie muszę się zbierać di pracy - mruknąłem I wybiegłem dając mu całuska w nos wyglądał jak by nie wierzył w to co mu powiedziałem lecz nie zwróciłem na to uwagi i jak najszybciej udałem się do Kirishimy.

Po 5 minutach byłem przy Gówno wlosym który zebrał już większość naszych wojowników.

- JAK WYGLĄDA SYTUACJA? - zapytałem nie mało zdenerwowany tą sytuacją

- Musimy się zbierać, z tego co wiem walczy nawet ich przywódca - O KURWA JEST ŹLE - dla tych co nie wiedzą Aizawa Shotã - wszyscy się wzdrygneli, oczywiście oprócz mnie - musimy ich wypędzić zanim przejmą dalesze terytorium.

- KURWA NIE ZAGANIAJ SIE TO MOJA ROBOTA - opierdoliłem go w między czasie- DOBRA KURWA NARAZIE ATAKUJĄ OD JEDNEJ STRONY, NIECH ODDZIAŁ ^C^ ZOSTANIE NA WARCIE W MIEŚCIE- krzyknąłem I ich oddział stanął na baczność- JUŻ! - ruszyli marszem- WSZYSCY POZOSTALI WIEDZĄ CO ROBIĆ? - zapytałem i wszyscy staneli na baczność co oznaczałoże tak - WIĘC DO ATAKU! - krzyknąłem I wszyscy zmienili się w swoje wilcze postacie. Na moją twarz wkroczył sadystyczny uśmieszek i sam się przemieniłem biegnąc za pozostałymi.

Cześć soryka za krótkie rozdziały no ale jakoś tak wyszło.

Jeżeli ktoś jest ciekawy jak wyglądam i ile mam lat zapraszam na mojego ig - xjoasia

Rodzinka //Bkdk|Bakudeku|Katsudeku|\\ *OMEGAVERSE*☆Zakończone☆Where stories live. Discover now