Anime: Tokyo Revengers
Zamówienie dla cacoequatch - Fluff
POV: Drugoosobowy
A/N - Moja przerwa od gangsterów, trwała niecałe dziesięć minut xD. Boli mnie serce, że jeszcze nie ma zbyt wiele artów z tego anime. Zazwyczaj ludzie dość szybko biorą sprawy w swoje ręce.
Chciałaś z Takashim i jeszcze jeden z Chifuyu. Serce chciało pójść z tym drugim najpierw, ale muszę odetchnąć od blondynów (ノಠ益ಠ)ノ彡┻━┻. Poza tym daj mi jeszcze pobyć w miłości z Drakenem, nim umrę dla Chifuyu (◕‿◕✿).
Tradycyjnie, dziękuję za gwiazdki moim gwiazdom : suzumire, cacoequatch, Wiktoria2506, Obserwuje_Cie, Arsene_Lupin1, prince_koren oraz kiciazet ♥.
W ogóle zakochałam się.
Zaczęłam oglądać anime Shakunetsu Kabaddi — polecam. Zaczynam dopiero trzeci odcinek, ale już się uśmiałam. W końcu jakaś dobra seria, w tym okropnym sezonie! A wy? Oglądacie coś dobrego z wiosennego sezonu, godnego polecenia? (。◕‿‿◕。)
•••••••••••••••••••••••
Marzenia, tak?
Nie miałaś żadnych konkretnych. W prawdzie miałaś, ale zmieniały się one niemal co chwila. Zależało tylko od tego, co w danej chwili wydało ci się fajne. Mógł być to nowy nauczyciel, przedstawiający w ciekawy sposób przedmiot i od razu myślałaś o byciu matematyczką. W telewizji, jakiś siatkarz skupił twoje oko — może powinnaś zostać siatkarką? W mandze bohaterka została piosenkarką, powinnaś spróbować?
Gdyby to jeszcze było takie łatwe.
Z matmą miałaś problemy od gimnazjum i nawet jak siedziałaś nad książkami, nie łapałaś w ogóle skąd się wziął wynik z odpowiedzi. Siatkarka z ciebie taka, jak z koziej dupy trąba. Nawet niespecjalnie lubiłaś się męczyć. Smród potu i siniaki, wcale nie ciągnęły cię dalej w kierunku tego marzenia. O śpiewie, nawet nie chciałaś wspominać — talent miałaś po mamie, a nie bez powodu chodziłaś w słuchawkach, kiedy śpiewała podczas sprzątania.
— Klub? — Uniosłaś brew, stojąc przed nauczycielką.
— Owszem, klub. — Usiadła na swoim krześle podając ci kartkę. — Minęło już półrocze, a ty nadal nie dołączyłaś do żadnego z klubów. Nie muszę chyba powtarzać się, że jest to obowiązkowe? Chcemy żebyście rozwijali zainteresowania i jednocześnie zacieśniali więzi z innymi. To chyba urok liceum, prawda? — Uśmiechnęła się nikle. — Nie chcesz chyba dostać nagany i zostać przypisana do jakiegokolwiek koła? Najpóźniej, oddaj mi zgłoszenie do końca tygodnia. To wszystko. — Wróciła do swoich zajęć, kiedy ty spojrzałaś na formularz niezbyt chętna do dołączania do jakiegokolwiek z kółek.
— Ale mnie nic nie interesuje konkretnego. Poza tym nie jest za późno, żeby gdziekolwiek dołączyć? — Zmarszczyłaś brwi.
— To prawda, wyboru nie masz dużego. Zostało kółko okultystyczne, chór lub ekonomia domu. — Podała ci możliwe wybory, po których zbladłaś. Nienawidziłaś strasznych rzeczy, o śpiewie już wspomniałaś, a ekonomia domu?