2. Inumaki Toge - Regret

1.1K 86 43
                                    

Anime: Jujutsu Kaisen

Gatunek: Friends to Lovers, Older Reader, Fluff

POV: Reader

A/N - Poprzedni rozdział był trochę tragiczny, dlatego dla dobra mojej nauki w stronę romansów, przychodzę do was z fluffem. To może być wyczyn, dla kogoś takiego jak ja. Czemu nie czytałam romansideł zamiast kryminałów...ಠ_ಥ.

Moim jedynym ułatwieniem jest fakt, że simpuje na Inumakiego. Gege Akutami-sensei! Daj mu więcej czasu antenowego w przyszłym sezonie. Nawet filerami się zadowolę. ToT  

⁘⁘⁘⁘⁘⁘⁘⁘⁘⁘⁘⁘⁘ 

Poznaliśmy się zeszłej wiosny.

On dopiero zaczynał szkołę, a ja drugą klasę.

Obowiązkiem starszych klas, było wprowadzenie pierwszorocznych w mury naszej szkoły. W przeciwieństwie do normalnych liceum, nasze nie przyjmowało zbyt wielu nowych. Z tego powodu trzecioklasiści często wymigiwali się od roboty, a drugo — o ile było ich więcej niż pierwszorocznych, dzielili się nowymi. Mi to jednak nie przeszkadzało, w końcu niedawno sami byliśmy na ich miejscu, prawda?

Przydzielony został mi Toge. Od początków byłam oddaną studentką i miałam zamiar się przyłożyć do swojego zadania. Opowiadałam o regulaminie, pokazywałam najważniejsze punkty i wspominałam o odkrytych lub poznanych przeze mnie sekretach. Jak grochem o ścianę. Blondyn w ciągu całej wycieczki, nie odezwał się nawet słowem, a ja zaczynałam czuć się głupio. Gadałam za dużo? Może jest obcokrajowcem i nie rozumie co do niego mówię?

— Tuna mayo? — Przechylił głowę, kiedy bijąc się z własnymi myślami, dramatycznie trzymałam się za głowę. Totalnie zapominałam wtedy o świecie.

— Ha? Jesteś głodny? — Zamrugałam, zaskoczona faktem, że się odezwał.

— Bonito flakes. — Pokręcił głową. — Tuna, tuna. — Pokazał palcem na swoje gardło. — Tuna mayo, bonito flakes. — Poruszył dłonią, niczym gadającą pacynką, pokazując po tym dłońmi x.

— Nie możesz mówić z jakiegoś powodu? — Kiwnął głową, dodając krótkie ,,Salomon". To chyba znaczyło tak? Złapał za sweter naciągnięty po same oczy, obniżając go, dzięki czemu w końcu mogłam zobaczyć jego twarz. Z powagą, pokazał na znaki koło swoich ust.

— Tuna, tuna. — Olśniło mnie.

— Posiadasz klątwę mowy?! — Zasłoniłam usta w szoku. Nawet wśród czarowników Jujutsu, technika ta była bardzo rzadka.

— Salmon. Tuna... Bonito flakes. — Przez chwile wyglądał jakby chciał powiedzieć coś więcej, ale zmienił szybko zdanie, naciągając znów materiał.

— Nie przejmuj się! Nawet jak nie możesz mówić normalnie... — Zastanowiłam się krótką chwilę, łapiąc go za dłonie z błyskiem w oczach. — Mogę nauczyć się twoich kodów! Tym są, prawda? Salomon to tak? A tuna, tuna... popatrz? — Starałam się przeanalizować wcześniej użyte sformułowania. — A bonito flakes to nie! — Ucieszyłam się, jakbym co najmniej odkryła kod do skarbca. Chłopak przez moment milczał, więc w pierwszej sekundzie myślałam, że się pomyliłam. Jednak nagle naciągnął sweter jeszcze wyżej, zasłaniając twarz do połowy oczu.

— Salomon... — mruknął cicho, a jego twarz wydawała się lekko czerwona. Widząc go w takim wydaniu, sama poczułam lekki rumieniec na twarzy. Odkryłam właśnie najsłodszą istotę na świecie! I wiedziałam już wtedy, że chce go chronić przed całym światem.

Various x Reader: Oneshot's PLDonde viven las historias. Descúbrelo ahora