21. Matsuno Chifuyu - Luck

819 69 34
                                    

Anime: Tokyo Revengers

Zamówienie dla cacoequatch - Fluff

POV: Drugoosobowy 

A/N - To na te chwilę ostatni z Tokyo Revengers. Kolejny na pewno będzie zamówieniem dla Obserwuje_Cie i będzie z BNHA. Potem wrócimy do tej serii, bo mam jeszcze dwa shoty do napisania z tego uniwersum. 

Kto wie, co będzie potem? Może jakaś nowa seria? Kusi mnie Shakunetsu Kabaddi. Nie wiem w którym psychopacie zakochałam się bardziej, vice czy kapitanie xD. Ban jest taki uroczy! Moje BL geny przez moment, przypomniały sobie o swoim istnieniu.

Dziękuję serdecznie za gwiazdki: kiciazetprince_korenszarlotkahasu_Pizgacz_the_best_suzumireArsene_Lupin1Obserwuje_CieshsjsjdjfaAnimusPospolityQwQ oraz cacoequatch, dla której był poprzedni i aktualny shot ♥. Równie mocno chce podziękować za wszystkie komentarze qwq. Moja blogowa dusza, łaknąca komentarzy jest wniesiona pod niebiosa. Miło jest pokonwersować z innymi w komentarzach od czasu do czasu. 

I dziękuję szczególnie kiciazet! Zasypałaś mnie tyloma miłymi słowami i opiniami, że nie mogłam być bardziej szczęśliwa. Dziękuje również za obserwowanie mnie <3  — mam już pięć osób (ಥ﹏ಥ).  No i bez dwóch zdań za miłą wymianę zdań wieczorem (◕‿◕✿).

Z pytań: Jakiej muzyki słuchacie? Ja jestem mieszanką wybuchową  od rocka, przez metal, po j-pop, j-rock i k-pop (~˘▾˘)~.

*~~*~~*~~*~~*

Szczęście lubiło przenikać między palcami.

Dlatego czasami było trzeba mu pomóc.

Należałaś do ludzi, którzy naturalnie mieli talent do przyciągania innych. Wystarczały małe gesty — prośba o notatki, wtrącenie do rozmowy na temat serialu lub po prostu czysta prośba o wytłumaczenie jakiegoś zagadnienia. Nie wstydziłaś się tego, że czegoś nie wiedziałaś. To właśnie to proste usposobienie i szczerość wywoływała na ustach innych uśmiech, a spędzenie z tobą czasu wydawało im się naturalne.

— Y/N-chan~~. — Rudzielec uwiesił się na tobie, kiedy pakowałaś ostatnie książki to torby. — Chodźmy wszyscy na karaoke! Muszę oczyścić głowę przed egzaminami. — Jęknął, dostając w głowę od brunetki obok.

— Karaoke, tak? Czemu nie! — Uśmiechnęłaś się, nachylając nad ławką by stuknąć Chifuyu w ramie.

Byliście w jednej klasie od dwóch lat, a jakimś cudem zazwyczaj siedzieliście blisko siebie. Pomimo jego kolczyków i ciągnącej się gangsterskiej historii z gimnazjum, lubiłaś siedzieć obok niego. Pachniał jak lawenda i maliny. Zapach, jaki nigdy byś nie skojarzyła z jakimkolwiek chłopakiem. Był słodki.

— Chifu, idziesz z nami? — Zaproponowałaś, widząc lekką konsternację na jego twarzy.

— Chifu? — Koleżanka szturchnęła cię lekko ramieniem, uśmiechając niepewnie.

Various x Reader: Oneshot's PLWhere stories live. Discover now