Epilog

1.1K 84 41
                                    

Hej, Misiaki :) To już koniec i nie bardzo wiem co mam powiedzieć. Cieszę się, że udało mi się stworzyć tę historię, a jednocześnie jest mi źle z tym, że żegnamy się ze Stylesami. Czuję również niedosyt (wiem, to niemożliwe po tak okropnie długiej historii), więc nie wykluczone, że kiedyś usiądę do kontynuacji. I dziękuję wszystkim i każdemu z osobna kto przeczytał "Promise me...", wiecie, że bez Was by tego nie było. Przyjemnego niedzielnego wieczoru i miłego czytania!

pm]

Biała kołdra otulała zimne ciało Louisa, po skórze przebiegały dreszcze, a mięśnie były spięte. Leżał skulony, w pozycji embrionalnej, z pościelą zaciągniętą pod uszy. Jedyne ciepło jakie czuł, to te emanujące od Harry'ego, który leżał za nim. Słyszał i czuł jego płytki oddech, co oznaczało, że nie spał. Louis wrócił przed chwilą z karmienia Deli. Była prawie godzina szósta rano, a on nie spał od dwóch i pewnie też już nie zaśnie, tak jak i Harry. Obaj nie spali i leżeli obok siebie, bez ruchu, aby przypadkiem się nie dotknąć.

Tak było od prawie dwóch tygodni, od tamtej kłótni. Nie mieli cichych dni, ale było dziwnie. Było niezręcznie i sztywno. Czuli się skrępowani w swojej obecności. Harry był zdezorientowany i ostrożny wobec Louisa, dopasował się do jego zachowania, uznając, że chłopak potrzebuje pobyć ze swoimi myślami, tak jak poprosił go o to. Louis nie miał nawet odwagi spojrzeć Harry'emu w oczy. Gdy rozmawiali wzrok nieustannie miał skupiony na czymś innym i zerkał na męża tylko przelotnie, chcąc poznać jego reakcję. Wtedy widział zmartwienie i współczucie na jego twarzy, dlatego znów uciekał wzrokiem. Nie chciał, by Harry mu współczuł, bo niby dlaczego? Dlatego, że okazja uciekała mu sprzed nosa? Czy dlatego, że chciał zostawić swoją rodzinę, bez której byłby teraz nikim? Dlaczego martwił się o niego? Dlatego, że Louis czuł się źle przez to wszystko? Owszem, czuł się okropnie. Ale nie potrzebował ani współczucia, ani zmartwienia, bo to pogarszało sprawę, bo czuł, że wyrządza jeszcze większą krzywdę osobom, które kochał. Byłoby mu dużo łatwiej, gdyby Harry był na niego wściekły, może wtedy Louis by się ogarnął i przestał nad sobą użalać. Ale Harry się martwił, a Louis od niego uciekał. Zbyt zawstydzony, by zmierzyć się z własnym błędem.

Już nie chodziło o ten staż na Broadway'u, tylko o fakt, że Louis tak ochoczo chciał ich zostawić i liczył, że Harry równie radośnie mu na to pozwoli.

Było cicho. Od ścian odbijał się tylko dźwięk tykającego zegara, wiszącego idealnie naprzeciw ich łóżka. W myślach Louis odliczał sekundy. Mówił sobie: "Odezwij się do niego. Za raz, dwa, trzy...". Otwierał usta, ale nie wychodziło z nich żadne słowo. Serce biło nieprzyjemne szybko. Był sobą zażenowany. Myjąc twarz nie umiał spojrzeć w lustro na swoje odbicie. Co on najlepszego narobił... Był przerażony, że ich zepsuł, że teraz będzie tak już zawsze, że już nie usłyszy od Harry'ego, że go kocha, i że sam nie będzie umiał tego powiedzieć.

W jego lewym oku mimowolnie wezbrała się mała łza, która spłynęła w poprzek nosa i zatrzymała się w kąciku prawego oka. Ostrożnie, by nie zaniepokoić Harry'ego, starł ją palcem.

- Louis? - szepnął Harry, na co Louis drgnął zaskoczony.

Milczał i na moment wstrzymał oddech. Zacisnął oczy z nadzieją, że Harry odpuści. Ale po chwili usłyszał, jak Harry wierci się na swoim miejscu, obraca pod kołdrą, po czym przysunął się do jego pleców. Serce Louisa niemal wyskoczyło mu z piersi, kiedy ramiona Harry'ego owinęły się wokół jego ciała. Nie spodziewał się tego, przecież od czasu tamtej kłótni ledwo na siebie patrzyli, a co dopiero przytulali. Spiął się cały i znów wstrzymał oddech. Harry oczywiście to czuł, ale nie skomentował.

- Zrobię śniadanie - zaproponował, wciąż szeptem. Jego poranny głos był zachrypnięty, przyprawiał Louisa o ciarki. Kiedyś, przed narodzinami Deli, gdy budzili się o piątej rano, zwykli kochać się w promieniach słońcach. Teraz dziwnie było leżeć tak blisko siebie, a poranek był ponury, bladoniebieski i zimny.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 09, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Promise me you won't forget to smile [sequel tough shit!]Where stories live. Discover now