Edge wystąpił do przodu, by znów zaatakować, ale pobiegłem do Sans'a, złapałem go za rękę i znów nas teleportowałem.

~Perspektywa Ink'a~

Wzdrygnąłem się i mocniej obwinąłem swoje ciało szalem. Czarne korytarze, którymi szli, były okropnie zimne. Światło z latarki w telefonie Dream'a nas prowadziło. Nadal nie mam pojęcia gdzie są nasze telefony i dlaczego Dream ma swój.

-Nie jest dobrze.-zaczął Dust.- Wprawdzie, uważam, że powinniśmy zawrócić i się zdrzemnąć.

Ten komunikat sprawił, że Horror i Killer zaczęli się histerycznie śmiać, Cross parsknął, a Nightmare się uśmiechnął.

-Łał, naprawdę? To mój pomysł na najlepszy dzień na świecie!-krzyknął Killer, dramatycznie wyrzucając w górę ręce.
-Ta Dust, to tyle zabawy, kocham to!-powiedział Horror.
-To świetne.-zaśmiał się Cross.
-Prawdziwie doskonałe! Tego pragnąłem od lat! Nie mogłem myśleć o innej czynności, którą mógłbym teraz robić!-zapłakał Nightmare.
-Okej, Nightmare wygrywa.-zachichotał Blue.

-Nie byłby w stanie, gdyby bracie CQ tu byli. Oni są biegli w sarkaźmie. To w sumie ich własny język.-powiedziałem.- A także, bądźcie cicho, złapią nas.

-Mój drogi Inky.-powiedział Horror, kręcąc się w idealnym kole i później kłaniając przede mną.- Czy nigdy nie nauczyłeś się choć trochę zabawić? Znaczy się, może nie jesteśmy w najlepszej sytuacji, ale mogło być gorzej! Jakbyś z nami żył to byś zrozumiał! Naprawdę musisz czerpać wszystko jak najbardziej z życia!
-Cóż nie wydaje mi się, żeby było cokolwiek dobrego w tej sytuacji.-syknąłem popychając Horror'a i idąc dalej.

-Oooo! Nie zrobił tego!-powiedzieli razem Dust, Cross, Killer i Nightmare.

-Szczerze? Horror ma racje. Prawdopodobnie i tak zostaniemy złapani, więc jaki jest sens w byciu smutnym i cichym?-powiedział Lust uśmiechając się.
-Dziękuję Lusty!-powiedział Horror, podbiegając do Lust'a.

Wszyscy zagwizdali i powtarzali ksywkę 'Lusty'. Wszyscy poza mną.

-Nikt nie zareagował jak nazwałem Ink'a 'Inky'!-zaśmiał się Horror.
-Tak, ale wiedzieliśmy, że to żart... Nie wiemy czy nie lubisz Lust'a...-kpił Cross.

-...Jest gorący, ale to nic nie znaczy.-powiedział Horror.

Lust zarumienił się i ukrył za Dust'em.
-I poza tym, nie jestem taki jak wy! Jeśli kogoś lubię to ta osoba będzie o tym wiedzieć.-powiedział Horror, uśmiechając się.
-Więc co myślisz o Lust'cie?-zapytał głos z tyłu grupy.
Odwróciliśmy i zobaczyliśmy Deccy'iego. Był bardzo cichy.
-OOOOOOOO, WIĘC POTRAFISZ MÓWIĆ!-powiedział Horror, ślizgając się po wypolerowanej podłodze do Deccy'iego.
Deccy po prostu spojrzał na Horror'a pytająco.

-Oczywiście, że potrafię. Nie pamiętasz jak w pałacu dużo mówiłem?

-Chyba tak? Ale nie odzywasz się kiedy nie ma Fresh'a. Cóż, mam na myśli, nie dużo.-powiedział Horror.
Deccy wzruszył ramionami.
-Dobra. Możemy skupić się na tym co powinniśmy robić?-powiedziałem.

-Możesz być cicho Ink? Wiemy, że tęsknisz za swoim chłopakiem, ale serio, wyluzuj!-westchnął Nightmare.

Nie zachowywałbym się tak, gdybym nie martwił się o Error'a, Fresh'a, Geno i Reaper'a. I wiem, że Nightmare nienawidziłby mnie za to, ale martwię się także o Fell'a i Sans'a. Nie mam bladego pojęcia, gdzie poszli.
-Więc co teraz?-zapytał Dream po jakiejś minucie ciszy.
Trzymał się za rękę z Killer'em, a Cross skrzyżował rękę z Nightmare'm, obie ich ręce w kieszeniach.
-Nie pytaj mnie. Nie mam pojęcia co robię jakieś dziewięćdziesiąt procent czasu.-powiedział Dust.
-Wiem, dlatego nie pytałem ciebie.-powiedział Dream.- Pytałem Ink'a.
Odwróciłem się.

In Love With The Enemy (Undertale AU Multiship Story) - EmoTrash360 [Po Polsku]Where stories live. Discover now