Chris przepuścił mnie i pozwolił wejść do środka, od razu zamykając za mną drzwi. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że przed moim przyjściem musiał być bardzo, bardzo zajęty, ponieważ ubrany był tylko w bokserki. Cóż, moje przypuszczenia potwierdziły się po chwili, gdy spostrzegłem schodzącego po schodach jakiegoś młodego, brązowowłosego chłopaka, ubranego zupełnie tak samo jak Chris. Chyba im w czymś przeszkodziłem. Ups.
Chris podrapał się z zażenowaniem po karku.
– Co tak długo? Co się dzieje? – odezwał się, zbliżając się do nas. Kiedy mnie dostrzegł, zarumienił się delikatnie. Cóż, ta sytuacja nie pozostawiała złudzeń co do tego, co się przed chwilą między nimi działo.
– Nic, co by dotyczyło ciebie, Brett. Poza tym, że powinieneś sobie pójść.
– Co takiego? – zapytał zaskoczony.
– Głuchy jesteś? Opuść mój dom. Natychmiast – powiedział przyjaciel stanowczo.
– Emm, Chris nie musisz... – próbowałem się wtrącić.
– Przymknij się. To nie twoja sprawa. A ty – zwrócił się do młodego chłopaka – wynocha.
– Spławiasz mnie tylko dlatego, że on tu przyszedł? – Brett chyba czuł się zagubiony tym zachowaniem Chrisa.
– Cóż... Tak. A teraz zabieraj stąd swoje cztery litery.
– On jest ważniejszy ode mnie?
– Tak.
– Ale on jest blondynem! – wykrzyknął, trochę jakby w akcie desperacji. – Mówiłeś, że nie lubisz blondynów.
Chris wywrócił oczami.
– To nie ma nic do rzeczy. A teraz idź się ubrać i wypieprzaj. Albo cię wyrzucę tak, jak jesteś ubrany teraz. I w dupie mam, że na zewnątrz leje.
Do Bretta chyba w końcu dotarło, że powinien się jak najszybciej zwijać. Mi z kolei było głupio, że przyszedłem tu w takim momencie i im przerwałem. Spojrzałem na Chrisa, wyglądał na zdenerwowanego. Ale chyba nie był zły na mnie, bo gdy usłyszeliśmy trzaśnięcie drzwiami, które pozostawił po sobie Brett, powiedział:
– Co za mała szuja.
– Przepraszam – mruknąłem.
– To nie twoja wina. Nie przejmuj się.
– Nie chciałem ci przeszkadzać.
– Wyglądasz okropnie. Napijesz się herbatki? – zapytał, patrząc mi intensywnie w oczy.
Wzruszyłem ramionami.
– A chcesz się przebrać w coś suchego? Idź pod prysznic, zaraz ci coś przyniosę. – dodał, nie oczekując mojej odpowiedzi.
Wygonił mnie do łazienki, a sam gdzieś zniknął w czeluściach swojego domu. Nim sobie poszedł, poprosił mnie jeszcze, bym się nie zamykał. Nie zrobiłem tego i wszedłem pod prysznic. Ciepła woda bębniła o moje plecy, a ja zacząłem zastanawiać się nad życiem i innymi dziwnymi sprawami. Ludzie mówią, że najwięcej pomysłów powstaje podczas kąpieli, to chyba prawda.
Nie wiem, ile czasu spędziłem pod prysznicem, ale kiedy w końcu opuściłem kabinę, cała łazienka była zaparowana. Miałem problem z dostrzeżeniem własnych rąk. No, dobra, przesadzam. Ale i tak zacząłem się martwić, czy z moim szczęściem, nie przewrócę się i wywinę jakiegoś teatralnego orła. Na szczęście, nic takiego się nie stało i dotarłem bezpiecznie do umywalki, obok której stała mała komoda. Dostrzegłem na niej szare dresy i jakąś czarną koszulkę.
YOU ARE READING
Po raz pierwszy... | bxb
FantasyMax McCarey to najlepszy Łowca wampirów na świecie, który jeszcze nigdy się nie zakochał. Kiedy tylko wychodzi na jaw, że jest zauroczony pewną dziewczyną, wszyscy na siłę próbują ich połączyć. Ale czy ten związek ma w ogóle jakikolwiek sens, skoro...