Unoszę kubek z gorącą czekoladą do ust i dmucham na ciecz, nim biorę małego łyka.
Nerwowo wiercę się na krześle i co rusz spoglądam przez okno kawiarni na ulicę, próbując opanować w sobie odruch ucieczki.
Pozostaje w tym miejscu już od godziny, bo ostatnią rzeczą na jaką miałam ochotę, był powrót do mojego mieszkania i ponowne spotkanie z Carlą, która z całą pewnością podniosłaby mi ciśnienie, a ja...
Musiałam pozostać w pełni skupiona, jeśli chciałam poradzić sobie z tym, co szykował dla mnie Delvalle.
Zerkam na wyświetlacz telefonu, leżącego przede mną na stoliku i przełykam głośno ślinę, zdając sobię sprawę, że pozostało mi ostatnie kilka minut, nim ponownie stanę oko w oko z mężczyzną, który budzi we mnie skrajne uczucia.
Stukam opuszkami palców o blat, starając się nie zastanawiać po raz enty, czy decyzja którą podjęłam jest słuszna.
Bo... może nie powinnam była się zgadzać w ciemno na wycieczkę?
Może...
- Chryste... - jęczy kobieta obok mojego stolika, a jej towarzyszka rzuca jej zdezorietnowane spojrzenie. - Taki seksowny kąsek. Czuję, że muszę zmienić bieliznę.
Mimowolnie podążam wzrokiem w stronę, w którą szatynka właśnie patrzy i sama momentalnie wstrzymuję powietrze, a żołądek zaciska mi się w ciasny supeł, ponieważ...
Ja pieprzę...
Moim oczom rzuca się mężczyzna, ubrany w zwykłe jeansy i czarny podkoszulek, idealnie podkreślający jego wyrzeźbione ciało, z burzą ciemnych włosów na głowie, kilkudniowym zarostem pokrywającym jego szczękę i okularami przeciwsłonecznymi na nosie, które właśnie ściąga, omiatając wnętrze lokalu swoim uważnym spojrzeniem tych czarnych jak węgiel tęczówek.
Siędzę jak sparaliżowana i kiedy jego wzrok w końcu mnie odnajduje, a na jego usta wypływa uśmiech, ukazujący tym samym te jego przeklęte dołeczki w policzkach, moje serce zaczyna boleśnie tłuc się w mojej klatce piersiowej.
Źle... Jest bardzo źle...
Wpatruję się w bruneta, kiedy ten zaczyna się do mnie zbliżać i w myślach próbuję się przywołać do porządku.
To tylko Delvalle... Gangster...
- Fresita, miło cię znowu widzieć. - oznajmia, zatrzymując się przy moim stoliku.
Chwyta moją dłoń w swoją, po czym unosi ją do swoich ust i składa na niej pocałunek, ani na moment nie odrywając ode mnie swoich oczu.
Zrób coś ze sobą, Flores! Zapomniałaś języka w gębie?!
Słysząc dochodzące gdzieś obok mnie, głośne westchnięcie, w końcu wyrywam się z osłupienia, posyłając brunetowi uśmiech.
- Cześć. - mówię na wydechu i podoszę się z miejsca, uciekając dłonią od jego dotyku, który zdecydowanie źle na mnie działa. - To jak, czym spróbujesz mnie zaskoczyć? - dopowiadam, unosząc prawą brew do góry.
- Niezła próba, truskaweczko, ale niespodzianka, to niespodzianka, a ty postanowiłaś na nią przystać, więc niczego ze mnie nie wyciągniesz. - odpowiada rozbawiony, a ja unoszę podbródek do góry, uśmiechając się kącikiem ust.
- Tak myślisz? A co, jeśli mam swoje sposoby, by nakłonić cię do zmiany decyzji?
- Cariño, chętnie poznam twoje sposoby, jeśli tylko jesteś całkowicie przekonana co do tego, że chcesz je na mnie wypróbować. - stwierdza, a ja prycham. - To jak, jesteś gotowa na wycieczkę, czy nadal zamierzasz próbować wyciągać ze mnie informacje?
YOU ARE READING
Inconspicuous (zawieszone)
RomanceMoje życie okazało się pomyłką. Drogą pokrytą ostrymi kolcami, przez którą musiałam kroczyć, by nie odebrano mi wszystkiego, co było mi drogie. Uparcie parłam do przodu, nie poddając się, ale szybko pojęłam, iż była to bezcelowa walka... Walka z w...