Rozdział 8

134 8 1
                                    

Obudziłam się o 9. Przebrałam się i wyszłam z sypialni. Gdy weszłam do kuchni zobaczyłam tam Peete.
- Gdzie Haymitch i Effie? - spytałam.
- Już poszli do pałacu. - powiedział.
Gdy to usłyszałam zaczęłam kierować się do drzwi.
- Katniss proszę poczekaj. - powiedział Peetą.
- Po co? Powiedziałam ci, że wszystko skończone. - powiedziałam z płaczem.
Wyszłam cała zapłakana z apartamentu, a Peeta biegł za mną.
- Katniss ja cię kocham. - powiedział.
- Wiesz co powiem tak samo jak ty. Coś nie wierzę. - powiedziałam.
Gdy reporterzy zobaczyli nasza kłótnie zaczęli nam róbcie zdjęcia. Uciekłam do pałacu zapłakana. Gdy weszłam od razu podbiegła do mnie Effie i mnie przytuliła.
- Co ci mówiłem? Miałeś ją zostawić w spokoju. - powiedział wkurzony Haymitch
- Ale ja ją kocham. Nie mogę jej stracić.
- Trzeba było o tym myśleć podczas wywiadu, a nie zacząłeś wygadywać głupoty. - powiedział Haymitch.
Nie wierzę, że osobę którą tak kocham z jednej strony nienawidzę. Gdy było już późno poszliśmy do apartamentu. Gdy weszliśmy Haymitch włączył telewizor, a tam w wiadomościach były zdjęcia z mojej i Peety kłótni, napis na dole brzmiał.

Koniec naszych ulubionych kochanków.

Czy oni nie mogą się zająć swoim życiem? Poszłam do swojego pokoju i próbowałam zasnąć, lecz nie mogłam. Postanowiłam, że pójdę posiedzieć w salonie. Gdy weszłam do salonu zobaczyłam, że siedzi tam Peeta. Odwróciłam się i zaczęłam wracać do pokoju.
- Katniss proszę zaczekaj. - powiedział Peeta.
- Co chcesz? - spytałam.
- Proszę usiądź i porozmawiajmy. - powiedział Peeta.
- Ale po co? Nie ma sensu. - powiedziałam załamana.
- Jest sens proszę. - powiedział błagalnie Peeta.
Usiadłam koło Peety i zaczęliśmy rozmawiać.
- Rzeczywiście czasami myślałem, że to nie prawda, że mnie niby kochasz...
Przerwałam mu i zaczęłam mówić.
- No bo cię kocham. Przecież mówiłam ci, że to prawda. Czemu bym miała kłamać o swoim uczuciu? I jakby to nie była prawda to nie zareagowałabym tak na twoje słowa i nie chodziłabym zapłakana i załamana. - powiedziałam.
- No w sumie prawda. - powiedział
- To co wierzysz mi teraz? - spytałam.
- Tak - odpowiedział
- To wrócimy do siebie? - spytał Peeta.
- Nie wiem czy to ma jeszcze sens. Jak masz znowu zacząć coś gadać to ja nie chcę być w takim związku. - powiedziałam.
- Naprawdę już ci wierzę.
- No dobrze, wybaczam ci. - powiedziałam.
Peeta mnie przytulił i pocałował. Brakowało mi jego. Siedzieliśmy przytuleni w salonie. Po chwili zasnęliśmy.


Kochankowie Z 12 - Trudna MiłośćWhere stories live. Discover now