Rozdział 92

40 2 0
                                    

4 dni później

Igrzyska trwają już od kilku dni. Nasi trybuci niestety nie przetrwali. Zostało jeszcze 10 trybutów. Gdy siedzieliśmy i obserwowaliśmy igrzyska, podszedł do mnie Peeta.
- Katniss, możemy pójść porozmawiać? - Spytał Peeta.
- Tak. - Powiedziałam i poszłam z nim na zewnątrz.
- Czemu zachowujesz się jakbyśmy się nie znali? - Spytał Peeta.
- Bo tak będzie najlepiej. - Powiedziałam
- Przecież możemy zostać przyjaciółmi. - Powiedział Peeta.
Nie odpowiedziałam.
- Słuchaj, chce ci przypomnieć, że to twoja wina, że był ten rozwód. - Powiedział Peeta.
- Moja wina? Ty siebie słyszysz!? Nie dałeś mi nawet nic wytłumaczyć. Ja ci zawsze dawałam szansę, rozmawiałam z tobą, dawałam ci się wytłumaczyć, a ty? Coś się stanie, a ty od razu chcesz rozwód! - Wykrzyczałam.
Peeta nie odpowiedział.
- Wiesz co!? Nawet nie wiesz jak się okropnie czuje po tym rozwodzie. Żałuję, że cie poznałam i że z tobą byłam! - Powiedziłam z płaczem i wróciłam do apartamentu. Usłyszałam, że dzwoni do mnie telefon. Była to mama.
- Mama?
- Katniss, całą tą kłótnie pokazywali w telewizji. Dobrze mu powiedziałaś. Nie martw się. Pomożemy ci wszyscy. - Powiedziała.
- Dziękuję ci.
- Jeszcze Willow, chciałaby z tobą porozmawiać.
- Dobrze, to daj ją do telefonu.
- Cześć mamo. - Powiedziała Willow.
- Cześć kochanie, co tam u ciebie? - Spytałam.
- Dobrze, mamo ty płaczesz?
- Nie, wydaje ci się.
- Kiedy wrócisz?
- Za tydzień już będę.
- Dobrze to pa kocham cię.
- Ja ciebie też.

Kochankowie Z 12 - Trudna MiłośćWhere stories live. Discover now