Rozdział 43

63 4 0
                                    

Obudził mnie dzwoniący telefon.
- Halo? - Spytałam.
- Dzień dobry Panno Mellark, przepraszam jak Panią obudziłem, ale chciałem Pani powiedzieć, że zrobiliśmy Pani mężowi badania i mamy już wyniki. Jak Pani będzie miała czas, niech Pani przyjedzie.
- Dobrze.
Gdy byłam już gotowa wyszłam z pokoju i powiedziałam o wszystkim Effie i Haymitchowi. Postanowiłam, że wezmę ze sobą Willow, ponieważ się stęskniła za Peetą. Gdy byliśmy już na miejscu poszłam do gabinetu doktora.
- Dobrze, że Pani jest. Niech Pani usiądzie.
- To czym jest spowodowana utrata pamięci?
- Gdy Pani mąż został pobity musiał dostać bardzo mocno w głowę i tym to musi być spowodowane ponieważ inaczej się tego nie da wyjaśnić, a Pan Mellark skarży się na ból głowy, więc to też dużo wyjaśnia.
- A wiadomo czy ją odzyska?
- Nie chcę Pani okłamywać, więc nie daje Pani stuprocentowej gwarancji, że Pani mąż ją odzyska. Dzisiaj rano mówiliśmy mu o Pani i o państwa córeczce, ale mówił, że kłamiemy. Jak Pani chce może pani do niego wejść.
Wyszłam z gabinetu załamana. Poszłam z Willow do sali Peety. Gdy ją otworzyłam Willow wbiegła do sali.
- Tata! - Wykrzyczała radośnie Willow.
Weszłam za Willow i usiadłam koło Peety.
- Co ty tu znowu robisz?
- Peeta, jak możesz mnie i Willow nie pamiętać.
- Ja was nie znam, nie rozumiesz?
- Przecież jesteśmy małżeństwem.
- Co ty wygadujesz? Wyjdźcie stąd.
Wzięłam Willow na ręce i wyszłam z płaczem ze szpitala. Gdy doszłam do hotelu poszłam położyć Willow i poszłam do pokoju. Po chwili usłyszałam, że ktoś wchodzi do pokoju. To był Haymitch.
- Ej co się dzieje?
- On nadal nic nie pamięta.
- Spokojnie, na pewno sobie wszystko przypomni.
- Nie przypomni. Lekarz powiedział, że nie daje mi stuprocentowej gwarancji, że odzyska pamięć.
Haymitch nic nie odpowiedział. Przytulił mnie i wyszedł. Po kilku godzinach Haymitch znowu do mnie wszedł.
- Katniss, Effie poszła coś załatwić, a ja pójdę z Willow na spacer. Odpocznij sobie. - Powiedział Haymitch i poszedł. Gdy tak leżałam, uświadomiłam sobie, że życie bez Peety nie ma sensu, że to wszystko moja wina, że został pobity i że nic nie pamięta. Zrozumiałam, że Peeta nie zasługuje na taką żonę jak ja. Poszłam do łazienki po jakieś tabletki. Wróciłam do pokoju i wysypałam całe pudełko na rękę. Gdy je wszystkie połknęłam po kilku minutach zemdlałam.

Kochankowie Z 12 - Trudna MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz