Rozdział 37 "Możemy się z nią zobaczyć?

8.3K 443 108
                                    

#Selin

Od kilku dni mieszka z nami Esra. W związku z tym mogłam na spokojnie zająć się obowiązkami domowymi, a wieczorami zamknąć się w sypialni i powtórzyć materiał, który przerabiałam na zajęciach, bo wiem, że siostra zajmuje się Grace. Nie wymagam od niej jakiś bardziej skomplikowanych rzeczy, jej opieka ogranicza się do tego, aby po prostu spojrzała na małą od czasu do czasu. Wiem, że poproszenie Esrę o coś, co wykracza poza tę granicę, mogłoby się jej nie podobać. Mam dość naszych ciągłych kłótni i staram się unikać sytuacji, prowadzących do awantury między nami.

Harry dzielnie znosi pobyt swojej przyszłej szwagierki w naszym domu. Narzeczony nie przepada za nią, jest do niej uprzedzony po tym, jak pewnego wieczoru opowiedziałam mu o swoim dzieciństwie i relacjach między mną a siostrą. Pamiętam, że chłopak dość długo nie mógł dojść do siebie, nie rozumiał, jak można w tak okrutny sposób traktować własne rodzeństwo, a tym bardziej swoją jedyną siostrę. Prawda jest taka, iż po śmierci rodziców będziemy mogły liczyć tylko na nasze wsparcie i wzajemną pomoc.

- Widziałam się wczoraj z Louisem - oznajmiłam, wiążąc Harry'emu krawat. - Umówiłam się z nim na dzisiejsze popołudnie. Chciałabym odwiedzić Eleanor i zobaczyć Freddie'go. Nie masz nic przeciwko temu? Oczywiście idziemy razem.

- W porządku, nawet podoba mi się ten pomysł - Brunet uśmiechnął się, ukazując tym samym swoje dołeczki. - Tylko co z Gri? Weźmiemy ją ze sobą?

- Myślałam raczej o tym, by Esra z nią została - odparłam. - Mała ostatnio znowu miała katar, wolę dmuchać na zimne. Jeszcze nam się rozchoruje, a wiesz, że luty jest miesiącem, który sprzyja różnym chorobom.

- Nie wydaje mi się, żeby to było dobre wyjście - westchnął Harry, zakładając marynarkę. - Wolałbym nie zostawiać twojej siostry sam na sam z naszą córką. Nie obraź się, ale Esra nie jest najlepszym materiałem na opiekunkę.

- Kochanie, miej do niej trochę więcej zaufania - poprosiłam, siadając na łóżku i podkulając nogi. - Nie będzie nas góra dwie godziny.

- Okej - jęknął brunet, gestykulując rękoma. - Miłego dnia, bawcie się dobrze.

Kiedy Harry wyszedł z sypialni, weszłam pod kołdrę i przytuliłam się do poduszki. Chciałam się chwilę zdrzemnąć, korzystając z tego, iż Grace jeszcze nie wstała. Zwykle, gdy Harry wychodził do pracy, to byłam na nogach, ale dzisiejsza aura nie zachęcała do opuszczenia łóżka. Za oknem było pochmurno i pokropywał deszcz.

***

Nastawiłam pranie z jasnymi rzeczami i opuściłam łazienkę. Blondynka siedziała na kanapie przed telewizorem, a Grace bawiła się w kojcu, gaworząc, co jakiś czas.

- Chcesz kawy? - zapytałam, wchodząc do kuchni.

- Możesz zrobić - odpowiedziała siostra, wstając z kanapy. - Mam nadzieję, że chociaż postawi mnie na nogi, bo ciągle chce mi się spać.

Chwilę później postawiłam na stole dwie filiżanki kawy, zrobionej z ekspresu. Do tego pokroiłam czekoladową babkę, którą kupiłam w sklepie, podczas ostatnich zakupów. Nie potrafiłam piec żadnych ciast, nie ciągnęło mnie do tego, byłam kiepskim cukiernikiem.

- Masz jakieś konkretne plany na dzisiejsze popołudnie? - zapytałam, popijając ciecz.

- Raczej nie. Nie mam ochoty nigdzie wychodzić przez ten deszcz - powiedziała siostra. - A czemu pytasz?

- Louis zaprosił do siebie mnie i Harry'ego - wyjaśniłam. - Chcielibyśmy odwiedzić jego i Eleanor oraz zobaczyć, jak się chowa mały Tomlinson. W związku z tym mam do ciebie prośbę - zajmiesz się Grace przez ten czas? Nie będziemy siedzieć u nich zbyt długo.

This is the life || Harry Styles Where stories live. Discover now