#Harry
Umówiłem się z Niallem na wspólne wyjście. Przyjaciel, z wielką chęcią, przystał na moją propozycję dlatego razem, wybraliśmy się do baru.
Zajęliśmy wolny stolik w rogu lokalu i rozmawialiśmy na interesujące nas tematy, popijając piwo.
- Jestem już wujkiem? - zapytał Niall, gdy zaczęliśmy mówić o bieżących sprawach.
- Jeszcze nie wiem – przyznałem, biorąc do ręki kufel z żółtą cieczą. - Selin ma dać mi znać. Zresztą z tego, co się zorientuje, to wizytę u Gemmy ma za kilka dni.
- Będziesz jej towarzyszył? - Niall również sięgnął po własne piwo.
- Nie rozmawialiśmy o tym - odparłem. - Nie chcę, być wobec niej natarczywy. Ona ma również swoje życie, nie mogę co chwila się wtrącać.
- Powiedziałeś, że jest miła - przypomniał. - Dogadujecie się.
- Owszem, tylko wtedy to, było co innego - westchnąłem. - Żadne z nas nie miało pojęcia, jak wiele może nas połączyć. Wpadliśmy na siebie przypadkiem, a później się nią po prostu zaopiekowałem.
- W takim razie, dlaczego ją wybrałeś? - zapytał Niall. - Co tobą kierowało?
- Jesteśmy do siebie podobni, a dziecko odziedziczy być może jej cechy charakteru - Napiłem się piwa. - Takich dobrych ludzi, jak Selin brakuje. Chciałbym, żeby mój potomek pomagał innym, niż wyrósł na chamskiego człowieka.
- Kurcze, faktycznie - Niall podrapał się po głowie. - Chloe nie ma nic przeciwko temu, że zamiast blondynki macie brunetkę?
- Nie podoba jej się to –przyznałem. - Posprzeczaliśmy się trochę, bo rzeczywiście wszystkie dotychczasowe kandydatki nimi były, ale dla mnie nie ma to większego znaczenia. Gemma pomogła nam przy wyborze nowej kandydatki, ale nie wspomniała o kolorze włosów. Gdybym mi powiedziała, to bym ją przygotował.
- Postanowiłeś jednak wybrać Selin, bo wiedziałeś o jej sytuacji finansowej - fuknął. - Do cholery Harry, masz narzeczoną i powinieneś liczyć się z jej zdaniem. Razem z Chloe będziesz wychowywał dziecko barmanki.
- Nie zapominaj o tym, że ja będę jego ojcem - bąknąłem. - Zresztą Chloe sama ją zatrudniła.
#Selin
Za namową dziewczyn, które zapewniły mnie, że dadzą sobie beze mnie radę pojechałam do Holmes Chapel, żeby odwiedzić rodziców. Oboje ucieszyli się z mojego przyjazdu do rodzinnego domu. Mojej siostry nie było akurat w domu, bo trafił jej się służbowy wyjazd, więc odetchnęłam z ulgą. Nie miałam ochoty na kolejne docinki i złośliwe komentarze na mój temat. Spędziłam z mamą i tatą kilka dni, dużo rozmawialiśmy, lecz w dalszym ciągu nie powiedziałam im o tym, że kilka tygodni temu zmagałam się z dużymi problemami i dzięki Alex nie wylądowałam na ulicy. Nie wspomniałam również utracie pracy i tym, kim postanowiłam zostać.
Podczas pobytu w rodzinnym domu zaczęłam, odczuwać niektóre objawy ciąży. Zaczęło mi się kręcić w głowie i zdarzyło mi się zasłabnąć, gdy chciałam wstać z łóżka.
- Może zostaniesz jeszcze kilka dni? - zapytała z troską mama, pakując kilka przetworów do torby. - Nie najlepiej wyglądasz.
- Nie mogę zostać, jutro muszę iść do pracy - skłamałam. - Naprawdę czuję się dobrze. Nie martw się o mnie.
- Na wszelki wypadek dam ci słoik miodu - stwierdziła kobieta. - Jest znakomity na przeziębienie.
Tata odwiózł mnie na dworzec, ponieważ miałam kupiony bilet na pociąg. Kilkugodzinną podróż spędziłam na słuchaniu ulubionej muzyki i czytaniu prasy, którą zakupiłam w kiosku. Gdy wysiadłam z pociągu, spostrzegłam na peronie Alex i machającą w moim kierunku Nicole. Rzuciłyśmy się sobie w ramiona, kiedy podeszłam bliżej.
CZYTASZ
This is the life || Harry Styles
FanfictionHarry Styles - zwykły 26 letni mężczyzna, współwłaściciel dużej firmy, mający kochającą narzeczoną. Pewnie myślisz: Na pewno jest strasznie szczęśliwy. Niestety, do szczęścia mu daleko. Od dawna stara się z narzeczona o dziecko, lecz bezskutecznie...