Rozdział 17 "Nie podoba mi się to, w jaki sposób ją traktujesz."

13.6K 658 237
                                    

#Selin

Rozpoczęłam dwudziesty ósmy tydzień ciąży. Brzuch powiększył swoje rozmiary do tego stopnia, że stojąc prosto, nie potrafiłam dojrzeć swoich stóp. Wyglądałam, jak gruba beczka. Nie podobała mi się moja postura, chciałabym wrócić do formy sprzed ciąży.

Muszę wytrzymać jeszcze dwa miesiące, mam nadzieję, że miną one w miarę szybko. Posiadanie pokaźnego brzucha daje mi się we znaki, nie mogę go już tak łatwo ukryć pod warstwą ubrań. Nie wstydzę się, tylko odnoszę wrażenie, że ludzie, którzy mijają mnie na ulicy, dyskutują na mój temat i kpią z tego, iż przytyłam więcej niż powinnam. Każde krzywe spojrzenie, jakikolwiek szept biorę do siebie i nie umiem pozbyć się tej myśli, że inni mnie krytykują.

Harry uważa, że do twarzy mi z brzuszkiem.

Przez to, że mała urosła coraz częściej narzekam na ból pleców, który nie pozwala mi normalnie funkcjonować. W dodatku wykonywanie rutynowych czynności, zaczęło stwarzać mi pewnego rodzaju problem. Rano ciężko mi jest wstać z łóżka, a żeby założyć buty muszę kucnąć. Boję się, że zgniatam wtedy moją córkę, ale nie opanowałam jeszcze innego triku.

- Hej Selin, wróciłam - Alex przekroczyła próg mojego pokoju. - Jestem wykończona, ale na szczęście mam dwa dni wolnego - Dziewczyna stanęła za moimi plecami i przytuliła się do mnie. - Jak ci minął dzień?

- Przyglądałam swoją garderobę - westchnęłam, zamykając laptopa. - Znowu przytyłam, nie wchodzę już w te dresy, które dałaś mi na święta. Niedługo nie będę miała, co na sobie włożyć.

- Spodziewasz się dziecka, które wciąż rośnie, więc nie panikuj - rzekła przyjaciółka. - Każda przyszła mama przez to przechodzi. Nie masz się czym martwić, bo prawidłowo przybierasz na wadze.

- Może i tak, ale wyglądem przypominam słonia - westchnęłam, wstając z krzesła. - Będę jeszcze większa. Harry mnie znienawidzi.

- On cię kocha taką, jaką jesteś - oznajmiła Alex. - Słyszałam, co ci mówił. Nad wymianą ciuchów popracujemy. Możemy iść jutro na zakupy, hm?

- Dobry pomysł - przyznałam, podchodząc do łóżka, gdzie leżały ubrania, które wyrzuciłam z szafy. - Dla małej mogłabym kupić jakieś śpioszki.

- To jesteśmy umówione - podsumowała blondynka, pomagając mi poskładać rzeczy. - Mam tylko jeden warunek. Przestaniesz na wszystko narzekać. Bądź dumna z tego, że jesteś w ciąży.

- Obiecuję się zmienić - powiedziałam lekko się uśmiechając, kładąc jednocześnie rękę na brzuchu. - Kocham tą małą kruszynkę najbardziej na świecie. Nie mogę się doczekać dnia, w którym będę mogła, trzymać ją już na rękach.

- Ten sposób myślenia o wiele bardziej mi się podoba - skomentowała przyjaciółka. - Mogę?

- No jasne - odparłam, siadając obok blondynki.

Dziewczyna dotknęła ręką brzucha. Obie czekałyśmy na ruch dziecka. Prędko to nie nastąpiło, ponieważ zwykłe o tej porze mała miała drzemkę, spowodowaną moją aktywnością. Postanowiłam jej dokuczyć i postukałam lekko brzuch. Po chwili córeczka odwdzięczyła się pięknym kopniakiem.

***

Następnego dnia zgodnie z umową wybrałam się razem z Alex na zakupy. Odwiedzałyśmy sklepy, w których dostępne były rzeczy dla przyszłych mam. Przyjaciółka pomogła mi w wyborze kilku stylizacji. Dysponowałam sporą ilością gotówki, więc mogłam sobie na to pozwolić. Pieniądze, które dostawałam od Harry'ego, miałam przeznaczać na własne potrzeby, dlatego zmierzałam je wykorzystać.

This is the life || Harry Styles Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz