Rozdział 5 "Zatrudniamy cię."

14.5K 755 113
                                    

#Selin

Długo zastanawiałam się nad propozycją, którą podsunęła Alex. Poczytałam na różnych forach internetowych jak to wszystko wygląda, rozpisałam na kartce wszelkie za i przeciw, aż w końcu podjęłam decyzję.

Kilka dni później poszłam do kliniki, gdzie zgłosiłam swoją chęć zostania surogatką. Musiałam przejść szereg różnych badań, zanim zostałam zakwalifikowana do tego, by zostać wybraną, przez parę. Dość szybko otrzymałam telefon, że znaleźli się ludzie, którzy potrzebują mojego ciała. Dziś mamy się spotkać i wspólnie zdecydować o tym, co będzie dalej.

- Co mam na siebie włożyć? – jęknęłam, stając przed lustrem i trzymając w obu dłoniach wieszaki z ubraniami.

- Zaraz coś wymyślimy - Louis zeskanował wzrokiem zawartość mojej szafy. - Weź tą bluzkę - Szatyn rzucił we mnie, wspomnianym elementem garderoby.

- I może jeszcze czarne spodnie? - zapytałam retoryczne.

- Będą świetnie pasowały - Louis klasnął. - Do tego założysz coś na górę i lecisz!

- Dzięki - Wyjęłam z szafy spodnie. - Skąd ty się tak znasz na ubraniach?

- Lata praktyki, Sel - uśmiechnął się Louis. - Przy Elenour szybko się uczę.

Zostawiłam przyjaciela w swoim pokoju i poszłam do łazienki się przygotować. Wzięłam szybki prysznic, a następnie włożyłam na siebie wcześniej wybrane ubrania. Potem zrobiłam nowy makijaż, zaś na koniec zostawiłam włosy. Postanowiłam je lekko podkręcić i zostawić rozpuszczone.

Półgodziny później byłam już w drodze na spotkanie. Louis zaoferował, że mnie podwiezie, za co byłam mu wdzięczna, bo dzięki temu zyskałam na czasie i mogłam na spokojnie się przygotować.

- Zdenerwowana? - zapytał Louis, gdy staliśmy na światłach.

- Trochę – westchnęłam, bawiąc się palcami. - Okey, stresuję się i to bardzo. Pierwszy raz idę na takie spotkanie.

- Spokojnie, będzie dobrze - Lou poklepał mnie po kolanie. - Spodobasz im się. W końcu chcą się z tobą spotkać, bo gdyby tak nie było, to by cię nie wybrali.

- To nasze pierwsze spotkanie - przypomniałam. - Jeszcze palnę jakąś głupotę i odeślą mnie do domu. Naprawdę jestem w kropce, bo potrzebuję pieniędzy.

- Podziwiam cię Sel - powiedział przyjaciel. - Chcesz pomóc obcym ludziom zupełnie bezinteresownie.

- Chyba nie do końca - zauważyłam. - Jakiś interes jednak mam.

#Harry

Czekałem razem z Chloe w umówionej wcześniej restauracji. Potencjalna surogatka miała pojawić się o 17:00.

- Powinna tu być dziesięć minut temu - Zauważyłem. - Może się rozmyśliła i nie przyjdzie.

- Dajmy jej jeszcze trochę czasu - Chloe złapała mnie za dłoń.

- Może dzwoniła do Gemmy, a ona nie usłyszała połączenia?

- Harry, nie nakręcaj się tak - Narzeczona cmoknęła mnie w usta. - Lizzie nas wystawiła, ale to nie znaczy, że każda kolejna będzie robić dokładnie tak samo.

- Zaczynam mieć dość ciągłego czekania - Zirytowałem się. - Prędzej stuknie mi trzydziestka niż zostanę ojcem.

- Harry, to chyba ona - oznajmiła Chloe, pokazując dłonią na szybę.

W kierunku kawiarni szła wysoka brunetka. Uznałem, że Gemma się spisała wybierając dla nas taką kandydatkę.

- Państwo Styles? – zapytał, chwilę później, kobiecy głos.

This is the life || Harry Styles Where stories live. Discover now