LUCY
Po pokonaniu Phantom Lord, zostaliśmy odeskortowani do koszar, aby opowiedzieć co się wydarzyło. Trwało to tydzień. Codziennie przesłuchiwali wszystkich - pytali o dosłownie każdy szczegół. Rada pewnie nałoży nam jakąś karę, ale nie sądzę by była surowa. Tym bardziej nas nie aresztują - w końcu, to nie my otwarcie zaatakowaliśmy, tylko Phantom Lord. Po zakończeniu przesłuchań wszyscy zostaliśmy przeniesieni do jednego namiotu, gdzie mieliśmy czekać na decyzję. Bardzo się denerwowałam, w końcu to moja wina
- Nie martw się Lucy!- powiedział wesoło i wyluzowany Natsu.- Nic nam nie mogą zrobić!- dodał
- Ale dalej się martwię. Jesteśmy już tutaj tydzień.- powiedziałam cicho
- Tak czy siak musimy czekać na decyzję Rady.- odparł Mistrz. Wszyscy zamilkliśmy. Po jakimś czasie do namiotu wszedł jeden z członków armii
- Możecie wyjść z namiotu. Macie pozwolenie na powrót do Magnolii.- oznajmił, co wszystkich zaskoczyło, a zwłaszcza mnie
- Myślałam, że będziemy aresztowani.- powiedziałam, jednak w głębi oddychałam z ulgą
- Tak miało być, jednak pewna ważna osobistość się wstawiła za wami.- stwierdził i wskazał przed siebie. Ujrzałam kobietę, która rozmawiała z dowódcą. Miała ona długie czarne włosy spięte w wysoki kucyk oraz ubrana w niebieską sukienkę. Na nadgarstkach znajdowały się dwie złote bransolety. Po zakończeniu rozmowy odwróciła się w naszą stronę i wtedy mogłam dostrzec dopiero, jaka była piękna. Miała piękne czarne oczy, porcelanową cerę, pełne usta o barwie czerwieni. Uśmiechnęła się delikatnie
- Widać, że lubicie pakować się w kłopoty.- odezwała się swoim aksamitnym głosem, który był miły dla ucha
- Sayuri!- krzyknął szczęśliwie mistrz patrząc na dziewczyne
- Kapitanie. Zabiorę ich do Magnolii. Możesz być spokojny, że w najbliższym czasie niczego nie zniszczą. Przynajmniej do czasu odbudowy gildii.- upewniła kapitana na co on się ukłonił i odszedł. Ruszyła w naszą stronę i pstryknęła palcami. Podłoże pod nami zamieniło się w magiczną tarczę i po chwili przenieśliśmy się do...Magnolii?!
- Sayuri, znowu nas uratowałaś!- krzyknął Mistrz ze łzami w oczach
- Jak mogliście wpakować się w walkę z Phantom Lord?! Wiecie jakie to było niebezpieczne?!- krzyczała zła, lecz po chwili ponownie się delikatnie uśmiechnęła.- Jednak, was rozumiem. Walczyć za przyjaciół, to ważna sprawa.- dodała po chwili.- Czas na odbudowę gildii!- krzyknęła po czym ruszyła nad rzekę
- Strasznie zmienia jej się nastrój. Raz jest spokojna, potem krzyczy, a zaraz potem wesoła.- stwierdziłam patrząc na oddalającą się sylwetkę kobiety
- Taka już jest Sayuri.- powiedziała Erza z uśmiechem
- Tak w ogóle to kim ona jest?- zapytałam zdając sobie sprawę, że wcześniej o niej nie słyszałam w gildii
- Sayuri Arcana, jedna z Bogów Ishigaru oraz mag klasy S. Jest najsilniejszą osobą w gildii.- odpowiedziała Mira z uśmiechem, co mnie zszokowało. To jest słynna Królowa Ishigaru?! Ilu jeszcze Fairy Tail ma tak potężnych członków?!
- To jeszcze nic. Jest jeszcze przybraną siostrą Natsu.- dopowiedziała Levi, co mnie jeszcze bardziej zszokowało. Natsu ma siostrę?! Widać, że jeszcze wiele muszę się dowiedzieć...