They call me Cry Baby | Nagis...

By Eternal_Child15

13.6K 1K 107

Ona- Nieśmiała realistka z wielkim zamiłowaniem do sztuki i muzyki, szukająca akceptacji wśród otoczenia. On... More

~Prolog~
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
18.
19.
20.
21.
22.
23.
24.
25.
26.
27.
28.
29.
30.
31.
32.
33.
34.
35.
36.
37.
38.
39.
40.
41.
42.
43.
44.
45.
46.
47.
48.
49.
50.
Skiptime cz. 1
Skiptime cz. 2
❤❤❤
Podsumowanie + Informacje ~
They Call Me Cry Baby : Eternal Child
Eternal Child: 1.
Eternal Child: 2.
Eternal Child: 3.
Eternal Child: 4.
Eternal Child: 5.
Eternal Child: 6.
Eternal Child: 7.
Eternal Child: 8.
Eternal Child: 9.
Eternal Child: 10.
Eternal Child: 11.
Eternal Child: 12.
Eternal Child: 13.
Eternal Child: 14.
Eternal Child: 15.
Eternal Child: 16.
Eternal Child: 17.
Eternal Child: 18.
Eternal Child: 19.
Eternal Child: 20.
Eternal Child: 21.
Eternal Child: 22.
Eternal Child: 23.
Eternal Child: 24.
Eternal Child: 25.
Eternal Child: 27.
Eternal Child: 28.
Eternal Child: 29.
Eternal Child: 30.
Eternal Child: 31.
Eternal Child: 32.
Eternal Child: 33.
Eternal Child: 34.
Eternal Child: 35.
Eternal Child: 36.
Eternal Child: 37.
Eternal Child: 38.
Eternal Child: 39.
Eternal Child: 40.
💛 Kocham Cię, Pingwinku 💛
Podziękowanie!~

Eternal Child: 26.

61 5 2
By Eternal_Child15

Spokojnym krokiem zaszli razem pod odpowiedni budynek. Spojrzeli na drzwi, a po chwili na siebie nawzajem z małym uśmiechem. Otonashi była bardzo podekscytowana całą sytuacją. Miała nadzieję, że po tej "atrakcji" zasięgnie nowych inspiracji i pomysłów do własnej twórczości. 

-Idziemy? -spytał, minimalnie mocniej ściskając jej dłoń. 

-Tak. -powiedziała z uśmiechem, po czym weszła z Nagisą do środka. Wnętrze było dosyć obszerne, ale i bardzo ładne. Wiedzieli, że będą musieli najpierw znaleźć właściwą salę z wystawą lalek. Podeszli do niskiej pani przy kasie, a chłopak zaczął szukać portfela. 

-Dwa wejścia na wystawę lalek, poproszę. -zakomunikował, a kobieta ze zrozumieniem zaczęła drukować bilety, po czym podała je w stronę blondyna, który zapłacił. Otonashi cały czas stała obok. -Dziękujemy bardzo. -odparł, lekko skinając głową. 

-Proszę uprzejmie. Miłej zabawy. -odwzajemniła gest, po chwili widząc jak nastolatkowie z ponownie splecionymi dłońmi odchodzą. 

-To tutaj, Nagisa. -powiedziała Yukiko, lekko pociągając go za rękę, wskazując jednocześnie na odpowiednie drzwi. Jej serce mimowolnie szybciej zabiło. Jej emocje były w tej chwili w pełni uzasadnione. 

-Więc chodźmy, Yuki-chan. -uśmiechnął się, po czym weszli do sporego, pięknie oświetlonego pomieszczenia. Wokół nich wszędzie były oszklone gabloty, większe manekiny jak i cała masa lalek o przeróżnej maści. Źrenice Otonashi rozszerzyły się w zachwycie, a Hazuki był w stanie dostrzec jej radość. -I jak ci się podoba? 

-Dziękuję, że mam tak wspaniałego chłopaka, dzięki któremu się tu znalazłam. -uśmiechnęła się, dając mu dyskretnego buziaka w policzek. 

-Wiem, że zainteresowania trzeba rozszerzać. Dlatego jestem tak samo szczęśliwy, będąc tu z Tobą. 

-Na pewno się nie zanudzisz? -spytała z nutką niepewności w głosie. 

-Chyba żartujesz. Nie ma takiej opcji. -odparł z ekscytacją, której najwyraźniej nie miał zamiaru w sobie kryć. -Idziemy oglądać wszystko po kolei. -na te słowa dziewczyna pokiwała głową twierdząco. 

A naprawdę było co oglądać. Lalki były dla Yukiko czymś wyjątkowym. Spora część społeczeństwa twierdzi, że wartość tę docenia się tylko w dzieciństwie, ale  z dziewczyną było zupełnie inaczej. Po za tym, że czuła się dzieckiem cały czas, była to też forma sztuki, której może i ona kiedyś zdecyduje się spróbować. Oglądanie tych nieżywych dzieł wprawiało ją w dobry nastrój jak i cieszyło jej delikatne serce. Lalki w różnorakim wydaniu, tworzone przez japońskich artystów, obu płci, z różnorakim wyglądem; od słodkich i uroczych, przez bardzo dziwnie zmodyfikowane do nawet tych strasznych i przyprawiających o ciarki. Wszystkie jednak na swój sposób piękne, tworzące jakąś część świata tylko im znanego, według dziewczyny mające duszę. 

-Patrz Yuki-chan, te wyglądają jak z horroru! -skazał palcem na lalki z bladą skórą, zakrwawione i nieco, oczywiście specjalnie, zniszczone, które rzeczywiście mogły wyglądać niepokojąco. 

-Faktycznie. A jak już jesteśmy w temacie... 

-Tak? 

-Chcę Ci powiedzieć, że jeśli nie chcesz, żebym kiedyś zeszła na zawał, nie puszczaj mi żadnego horroru z lalkami. -powiedziała to całkiem poważnie, a blondyn się zaśmiał. -Co w tym śmiesznego? 

-Po prostu wyobraziłem sobie, co by się stało jakbym to zrobił. -zażartował, ale dziewczyna nieco się zirytowała. Wydęła dolną wargę, a następnie odwróciła się do niego plecami, udając obrażoną. -Oj Yukiś, przecież żartuję. -podszedł do niej bliżej, obejmując od tyłu swoimi ramionami. -Skarbie... Przepraszam. -powiedział ze skruchą. -Wybaczysz mi? 

-Przecież wiesz, że tak, głupolu. -prychnęła, odwracając się do niego przodem. Kiedy Nagisa miał jej twarz centralnie przez sobą, pocałował dziewczynę w czoło. 

-Yukiś, poszłabyś ze mną poszukać łazienki? -spytał wprost, a Yukiko dość szybko zrozumiała aluzję. 

-W porządku. -odpowiedziała, po czym wyszli na korytarz. Na szczęście strzałki rozwieszone na ścianach znacznie ułatwiły im to zadanie. 

-Nigdzie się nie ruszaj, zaraz wrócę. -powiedział blondyn, po czym zniknął za drzwiami. Yukiko postanowiła być cierpliwa co do jego powrotu. 

Kilka sekund później zauważyła, że ktoś zaczyna iść w jej kierunku. Chłopak prawdopodobnie w jej wieku lub rok starszy, nie kojarzyła go jednak ze swojej szkoły. Brunet o niebieskich oczach z dziwnym błyskiem w nich. Zaczął podchodzić niebezpiecznie blisko niej i nawet jeśli chciała by go zignorować, nie mogła. Stanął przed nią, patrząc nieco z góry. 

-Hej, śliczna. -odparł w jej kierunku z tonem głosu i uśmiechem, godnym niejednego uwodziciela.  

-Ja...? -spojrzała niepewnie z lekkim strachem i obawą. Czego ode mnie chcesz...

-Co taka urocza niunia robi tutaj sama? -przysunął się jeszcze bliżej, jakby chcąc ją urzec swoimi białymi zębami, które potęgowały jego uśmiech. Chłopak był naprawdę pewny siebie, natomiast Otonashi dosłownie zaczęła sztywnieć, jakby bardzo się bojąc. Ale taką reakcję najczęściej wyrażała w obliczu rozmowy z obcymi. 

-Ja w-wcale... nie... -naprawdę chciała się go pozbyć w jak najszybszym czasie, jednak jej niepewność i zawstydzenie wzięło górę, nie dając jej złożyć pełnego zdania. 

-Ojej, jaka zawstydzona. To co ślicznotko, dasz się zaprosić na kawę takiemu przystojniakowi? -nadal nie zmienił swojego wyrazu twarzy. Był pewien, że osiągnie swój sukces. -Chociaż nie, wyglądasz zbyt dziecinnie, żeby pić zwykłą kawę dla dorosłych, więc może koktajl owocowy? 

-Ona pije tylko mleko truskawkowe. -odpowiedział głos nienależący do żadnego z nich. Po chwili oboje zobaczyli blondyna, który wyszedł zza drzwi z mocno niezadowoloną miną. Otonashi bez namysłu odepchnęła bruneta, podchodząc do Nagisy, który natychmiast ją przytulił. 

-A ty co? Jej chłoptaś? -spytał chłopak z irytacją, patrząc na dwójkę. 

-Tak się składa, że zgadłeś. -odpowiedział z jeszcze większą złością w oczach. Musiał się jednak pohamować, aby nie doszło do rękoczynów. -Matka cię kultury nie nauczyła? 

-Wyluzuj, co chuderlaku? -wypalił, zaznaczając ich różnicę wzrostu.

-Nie waż się nigdy dotykać dziewczyn, które nie są tobą zainteresowane, bo tylko je wystraszysz. -prychnął, przyciągając Yukiko jeszcze bliżej.  

-Pfff... Nie wiem niunia, co ty w nim widzisz. Nara. -odwrócił się na pięcie, po czym zaczął odchodzić. Nagisa jeszcze przez chwilę na niego patrzył, ale potem spojrzał na dziewczynę. 

-Wszystko dobrze Yukiś? Coś Ci zrobił? -spytał ze zmartwieniem, a dziewczyna spojrzała na niego. 

-Nie, wszystko w porządku. Dziękuję Nagisa. -przytuliła go ponownie, chowając twarz w jego tors. Następnie czuła, jak chłopak jeździ ręką po jej plecach. -Wiesz... to całkiem urocze, kiedy jesteś o mnie zazdrosny. -lekko się uśmiechnęła. 

-Yukiś, w towarzystwie innych chłopaków zawsze taki będę. Nie mogę sobie pozwolić na odebranie mojego skarbu. -powiedział ze szczerością. Otonashi była przekonana, że te słowa to jedynie prawda. -Pójdziemy na lody? Przyda się na odstresowanie. -powoli się od siebie odsunęli, a brunetka pokiwała głową. 

-Dziękuję, że jesteś. 

ociepanie, 3 sezon sie skończył, jak tu płakam a tu znikąd takie coś 

no to jest niepojęte dla mnie nie 

Continue Reading

You'll Also Like

48.3K 1.8K 42
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...
59.1K 5.6K 40
Kosmiczna ekspedycja dociera na orbitę odległej planety, by ustalić przyczynę zniknięcia poprzedniej misji. Wkrótce jednak przebudzone zostaje coś, c...
491K 48.4K 63
Rok 2053 Wysoko rozwinięte badania genetyczne doprowadziły do powstania wielu odmian ludzi. Rodzice zapragnęli wybierać cechy własnych dzieci, mimo ż...
862K 24K 41
Nazywam się Amanda. Mam 19 lat, mieszkałam w Newcastle, jednak z niewiadomych mi powodów, przeprowadziłam się razem z moim bratem do Luton. Nie wie...