Fight || H.S.

By roselarenson

927K 35.2K 3.1K

Jedno głupie zadanie które zmieni wszystko. Harry który wykona zadanie i Hana która staje się jego ofiarą. Cz... More

Fight
Chapter 1
Chapter 2
Chapter 3
Chapter 4
Chapter 5
Chapter 6
Chapter 7
Chapter 8
Chapter 9
Chapter 10
Chapter 11
Chapter 12
Chapter 13
Chapter 14
Chapter 15
Chapter 16
Chapter 17
Chapter 18
Chapter 19
Chapter 20
Chapter 21
Chapter 22
Chapter 23
Chapter 25
Chapter 26
Chapter 27
Chapter 28
Chapter 29
Chapter 30
Chapter 31
Chapter 32
Chapter 33
Chapter 34
Chapter 35
Chapter 36
Chapter 37
Chapter 38
Chapter 39
Chapter 40
Chapter 41
Chapter 42
Chapter 43
Chapter 44
Chapter 45
Chapter 46
Chapter 47
Chapter 48
Epilogue
Podziękowania

Chapter 24

18.7K 658 39
By roselarenson

Ważna informacja pod rozdziałem!!!

Harry

-Hana wróciła!!!-Niall niemal krzykną wchodząc do domu

Siedzący w salonie Lou i Zayn od razu podeszli do naszej dwójki patrząc na mnie pytająco 

- Wróciła mówi prawdę-powiedziałem smutno

- I wiecie jak wygląda?-spytał  Niall, robiąc minę upośledzonego umysłowo dziesięciolatka. Czasami się zastanawiam co on tu robi? Zachowuje się jak dziecko, ciągle coś je i robi wszystkim do okola żarty. Aaa zapomniałem ze świetnie strzela i nigdy nie chybia, dlatego tu jest. 

- No jak?-spytał Lou 

- Bosko!!! jak milion dolarów, przeszła jakąś metamorfozę chyba czy coś bo teraz jest ekstra laska 

- Niall-ostrzegłem go 

- No co?-wzruszył ramionami-wiem że dla ciebie cały czas była piękna ale musisz przyznać że teraz...

- Tak, tak jest piękna-wywróciłem oczami-tak jak zawsze

- I co zrobisz?-spytał Zayn

- Wszystko żeby ja odzyskać, nie odpuszczę tak łatwo

Hana

 Następny tydzień pamiętam jak przez mglę, maksymalnie skupiłam się na nauce i nadrobieniu zaległości, postawiłam sobie ambitny cel dokonania tego w tydzień. A jak ja sobie coś postanowię to nie ma innej opcji jak to spełnić. Dalego cale dnie spędzałam na uczelni, bibliotece albo w swoim pokoju po uszy w książkach. Ale opłaciło się pod koniec tygodnia maiłam już wszystko opanowane i względnie byłam ze wszystkim na właściwym poziomie. 

Harry z racji tego że znał mój rozkład zajęć codziennie czekał na mnie po zajęciach a ja codziennie ignorowałam go nawet na niego nie patrząc, wsiadłam do swojego samochodu i odjeżdżałam z parkingu. Wiedziałam że mnie śledzi, ten jego czarny karawan naprawdę rzuca się w oczy. Jeździł za mną wszędzie i miałam tego naprawdę dość, chciałam o nim zapomnieć ale on nie dawał mi do tego okazji. Gdzie się nie pojawiam tam był on, uczelnia, sklep, kawiarnia. Za każdym razem go ignorowałam ale i tak ciągle siedział w mojej głowie. 

W piątkowe popołudnie zmęczona całym tygodniem wyszłam razem z Ef na dzieciniec. Słonko przyjemnie grzało, wiał lekki wietrzyk, pogada wręcz idealna. Wystawiłam głowę do słońca siadając na ławce, miałam na sobie niebieska sukienkę w azteckie wzory I białe rzymianki na płaskim obcasie a dzięki takiemu ubraniu mogłam opalić choć trochę swoje nogi i ramiona. 

Ef zajęła miejsce obok mnie i przez jakiś czas siedzieliśmy w ciszy ciesząc się pogoda 

- Ciągle się na ciebie gapi-powiedziała przerywając mój błogostan 

- Wiem i powoli zaczyna działać mi to na nerwy 

- Jest równie uparty jak ty nie odpuści 

- Odpuści-powiedziałam patrząc w stronę bruneta, jak zwykle oparty o maskę samochodu, jak zwykle seksowny jak zwykle wpatrzony w moją sylwetkę. Wstałam z miejsca i zaczęłam iść w jego kierunku

-Hana co ty robisz?-wołała za mną Ef 

-Zaraz wrócę-obróciłam się na chwile w jej stronę aby potem znów wrócić do Harrego który kiedy zobaczył że do niego podchodzę spiął się nagle odepchną od maski i wyprostował nienaturalnie

- Nie masz nic innego do roboty?-spytałam stając na przeciwko niego z założonymi rekami 

- Nie-odpowiedział spokojnie 

- Idź kogoś zabić albo coś i nie stój tak tu 

- Tego mi nie zabronisz 

- Niestety nie-spojrzałam na niego pogardliwie

- Pogadaj ze mną-poprosił ze smutnymi oczami które nie robiły na mnie żadnego wrażenia

- Nie mamy o czym rozmawiać już ci to mówiłam 

- A ja nadal twierdzę że mamy-uparcie stał przy swoim nawet nie wiedząc ile sprawia mi to bólu. Samo patrzenie na niego czy czucie jego zapachu powodowało bolesne skurcze żołądka. Ale muszę być twarda, nie dam po sobie poznać jak to wszystko na mnie wpłynęło, na pewno nie.

- A co chcesz mi ze szczegółami opowiedzieć jak to Zayn wyznaczył ci twoje zadanie? 

- Chcę  Ci to wszystko wytłumaczyć

- Ale ja nie chcę tego słuchać rozum to wreszcie

- Hana to się nie możne tak skończyć 

- Nie możne ale skończy i to tylko i wyłącznie dzięki tobie, nie chcę cie widzieć, słyszeć i o tobie myśleć więc odpuść bo to ci nic nie da, zostaw mnie w spokoju i daj żyć-po tych słowach odwróciłam się na piecie i wróciłam do Ef 

- Coś ty mu powiedziała?

- To co myślałam-spojrzałam w stronę bruneta który teraz wsiadał do samochodu i odjeżdżał z parkingu.

- Ef idziemy dzisiaj na drinka? -spytałam z powrotem siadając na ławce

- Gdzie?-spytała szerzej otwierając oczy

- Na drinka, murze się napić 

- Ty chcesz iść na drinka?-tak, do tej pory raczej nie byłam zwolenniczką drinków, klubów i imprez ale wszystko się zmieniło, ja się zmieniłam. 

- Tak chcę, to idziemy czy nie?-spytałam lekko poirytowana 

- Jasne idziemy idziemy-prawie podskakiwała w miejscu 

- No to załatwione-przytaknęłam uśmiechnięta głową nie mogąc się doczekać aż końcu trochę się odprężę.

- A właśnie-uderzyła się lekko w czoło-zapomniałam  Ci powiedzieć...

- Co?

- Mój kuzyn przyjeżdża -uśmiechnęłam się tajemniczo

- No i co w związku z tym?

- Będzie studiował u nas informatykę

- Dalej nie widzę związku...

- Oj Hana musimy się nim trochę zaopiekować, pokazać mu wszystko 

- Dobra-wzruszyłam ramionami 

- Jest bardzo przystojny-spojrzała na mnie z ognikami w oczach 

- O nie nawet o tym nie myśl....-pogroziłam jej palcem-nie będziesz mnie swatać 

- Nie mam takiego zamiaru, sama się w nim zakochasz kiedy go zobaczysz 

- Raczej nie

- Jeszcze zobaczymy...

O godzinie 7 przyjechała po mnie Ef żebyśmy razem mogły pójść na dobrego drinka i trochę się wyluzować. Ostatni raz przejrzałam się w lustrze stwierdzając ze nie wyglądam tak źle co tylko potwierdził  Maks który również z nami wychodzi. 

Wyszliśmy z domu i pewnym krokiem ruszyliśmy do samochodu gdzie przywitała nas uradowana Ef której uśmiech nie schodzi z twarzy. 

Pojechaliśmy do centrum gdzie zawsze jest głośno i coś się dziele. Przez kilka minut przyglądaliśmy jak uliczni tancerzy daj pokaz całkiem niezłego tanga a potem przeszliśmy do jednej z knajpek która znajdowała się tuż przy Picadilly. 

W środku było dość głośno I tłoczno ale to nie przeszkadzało nam w znalezieniu wolnego stolika w samym centrum pomieszczenia. Dostaliśmy karty które od razu zaczęliśmy przeglądać w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego. W końcu każde z nas miało swojego faworyta i  Maks poszedł zmówić do baru. Wykorzystam ten moment i zapytam Ef o jej kuzyna 

- Kiedy przyjeżdża ten twój kuzyn?

- A wiedziałam ze cie zainteresuje-pokazała na mnie palcem 

- Interesuje mnie wszystko co ma związek z tobą 

- Taa na pewno-puściła mi oczko 

- To kiedy przyjeżdża? 

- W przyszłym tygodniu, chyba w piątek 

- Trochę dziwne że przenosi się tu pod koniec semestru 

- Tak wiem ale coś namieszał i jakoś sobie załatwił to przeniesienie jest bardzo sprytny i jak już mówiłam przystojny 

- Yhm, jak ma na imię?

- Luke Nilson 

- Wiek?

- 21 lat, jest młodszy ale wcale nie wygląda, bardzo ładnie wyrósł 

- I tak mnie to nie interesuje 

- Taa ok, niech ci będzie, zmienisz zadnie jak go zobaczysz

- Ef nie próbuj mnie z nim swatać bo ja naprawdę nie mam na to ochoty 

- Przecież ja nic nie zrobiłam-podniosła ręce w geście obronnym

Uśmiechnęłam się do niej i rozejrzałam po wnętrzu. Było całkiem ładne. Białe ściany i czarne meble nadawaczy miejscu elegancki charakter i klasę. Na ścianach wisiały obrazy wielkich gwiazd muzyki i filmu które powodowały ze jeszcze bardziej zaczynałam lubić to miejsce. 

Właśnie przyglądam się obrazowi Merlin Monroe kiedy przed oczami mignęła mi znajoma twarz, potem następna i następna. Aż w końcu pojawiła się cała gromada. Usiedli przy stoliku na lewo od nas i zaczęli skanować pomieszczenie. Szybko odwróciłam głowę nie chcąc na nich patrzeć ale w ostatniej chwili zapalam kontakt wzrokowy z Perrie i nie miałam wyjścia musiałam się do niej uśmiechnąć. Ona obejrzała mnie dokładnie i tak jak większość osób ostatnio na mój widok szeroko otworzyła usta, szturchnęła swojego chłopaka który zrobił to samo i po chwili cała ekipa wpatrywał się we mnie z otwartymi ustami. Bardziej niezręcznie i dziwnie nie mogło być. 

- Hana?-spytała Perrie podchodząc do mnie-Jezus Maria to naprawdę ty-dokończyła przytulając mnie mocno. Potem to samo zrobiła każda z dziewczyn a chłopcy stali obok nich i nadal się we mnie wpatrywali. 

- Mówiłem wam że wygląda bosko-odezwał się Niall do Lou Liama I Malika. Harrego na moje szczęście nie było.

Każdy z nich skinął mi lekko głową przełykając głośno ślinę. Jezu bez przesady. Wyglądam dobrze ale nie róbmy z tego takiej afery. Trochę zaczyna mnie to denerwować i męczyć.

- Przyłączycie się do nas?-spytała El-tak dawno się nie wiedzieliśmy, musimy pogadać

Przecież nie mogłam im odmówić, po pierwsze to było niegrzeczne a po drugie to trochę się za nimi stęskniłam,

- Ok-odpowiedziałam wstając z miejsca i kierując się do stolika gdzie wcześniej siedzieli, Ef cicho dreptał za mną i przycupnęła tuz obok mnie trochę speszona. 

- Słuchajcie to jest  Ef moja przyjaciółka-powiedziałam bez zbędnych ceregieli wskazując na brunetkę

Każdy zaczął  ściskać sobie dłonie i po chwili wszyscy się już znali. Brakowało tylko maksa. Widziałam jak podszedł do naszego stolika i kiedy nas nie zobaczył szczerze się zdziwił i zaczął nas szukać wzrokiem. Pomachałam mu energicznie a kiedy mnie zauważył zaczął iść w moją stronę. 

Kiedy spostrzegł z kim siedzie zatrzymał się na chwilę i widziałam po jego minie że jest zdenerwowany. Nie podejrzewał że zadaje się z takimi ludźmi. Podszedł do stolika i postawił na nim nasze drinki dopiero wtedy spojrzał na mnie pytająco 

- Maks dawno się nie widzieliśmy-odezwał się Lou wyciągając w jego kierunku dłoń którą mój brat lekko uścisnął, to samo zrobił z resztą męskiej części spotkania i prawie zabijał mnie wzrokiem

- Tak to prawda, nie miałem pojęcia ze znacie moją siostrę 

- Znamy, znamy-dodał Niall-i to nawet całkiem niezłe 

- Później mi to wytłumaczysz-szepnął mi na ucho a ja uśmiechnęłam się w duchu

Kiedy już każdy miał swojego drinka i towarzystwo trochę się rozluźniło, zaczęło ze sobą rozmawiać. Maks i reszta chłopaków zajęli się sobą a ja przysunęła się do dziewczyny i od razu zostałam zasypana pytaniami.

- Hana gdzie zniknęłaś na dwa tygodnie-spytała dan 

- Byłam u babci na Sycylii, musiałam odsapnąć 

- Od czego?-spytała Barbara 

- Od  Harrego-powiedziałam zanim pomyślanym

Każda spojrzała na mnie pytająco, nie wiedzieli co się stało? Żadne z ich chłopaków jej tego nie powiedział?

-Od Harrego? Dlaczego? Wyglądaliście razem tak świetnie, idealnie do siebie pasujecie

- Właśnie, dlatego zdziwiło nas dlaczego tak nagle zniknęłaś 

- Harry nic nam nie powiedział a reszta tez omijała temat szerokim łukiem 

- Bo to nie jest temat do rozmów-powiedziałam upijając drinka i dając sobie tym samym więcej odwagi

- Matko Hana zabrzmiało strasznie, powiesz nam co się stało?-Cała 4 patrzyła na mnie wyczekująco a ja nie wiedziałam co mam zrobić, jak im nie powiem to będą mnie męczyć a jak im powiem to wyjdę na kompletną idiotkę którą i tak się już czuje. Ufałam im, spędziłam z nimi sporo czasu i wiedziałam że mogę na nie liczyć a wygląda na to że one nic nie wiedzą więc chyba mogę im powiedzieć. 

-Harry dostał od Malika-zaczęłam cicho tak żeby chłopcy nie usłyszeli-zadanie którym byłam ja, Harry miał mnie zaciągnąć do łózka

Dziewczyny szeroko otworzyły oczy i usta nie wiedząc co powiedzieć ja zmieszana i zawstydzona spuściłam wzrok czując ze jeszcze trochę i zacznę płakać. Wszelkimi siłami jakie miałam w sobie powstrzymałam łzy I uśmiechnęłam się do nich sztucznie 

- Hana nie wiedziałyśmy o tym -powiedziała czule Barbara

- Tak wiem, domyślam się po waszych zszokowanych minach

- Jak moa być takim draniem? -dodała El 

- Już ja mu pokarze-Perrie morderczo spojrzała na Zayna który żywo rozmawiał o czymś z Liamem

- Popamiętają nas wszyscy-dokończyła Barbara a reszta skinęła jej głową na znak potwierdzenia 

- Nie proszę-powiedziałam błagalnie-nie wracajmy do tego i wam też to radzę, to było dawno temu 

- Hana jak możesz tak mówiąc, to po prostu świństwo które zasługuje na kare 

- Zgadzam się z nimi-powiedział dotąd cicha Ef a ja spojrzałam na nią morderczo

- Róbcie co chcecie ja o tym zapomniałam i nie chcę brać w tym udziału 

- To teraz wiem dlaczego Harry jest ostatnio jakiś inny-odezwała się Dan

- Jaki?-dopytywała się Ef a ja już w myślach ja mordowałam 

- Przybity smutny, zaczął nawet pić i więcej imprezować co w jego przypadku jest dość dziwne

- Teraz wiadomo dlaczego to robi-dokończyła El patrząc na mnie uważnie 

- Myślice że to prze ze mnie?-spytałam prawie opluwając się drinkiem który piłam 

- A przez kogo?

- On tylko udawał nic dla niego nie znaczyłam 

- Nie prawda, zmienił się 

- Ty tez się zmieniłaś-powiedziała Dan patrząc na mnie uważnie

- Tak i już nie jestem taka naiwna jak kiedyś, nie dam się skrzywdzić po raz drugi

________________________________________________

Hej moje śliczne :*

Jest coś co muszę wam powiedzieć. We wtorek wyjeżdżam do UK na 3 miesiące i nie mam pojęcia jaki tam będę mieć internet i czy w ogóle będę go miała, więc nie wiem jak często będą pojawiać się rozdziały, postaram się dodawać regularnie, przynajmniej raz na tydzień ale nie wiem jak to wszystko wyjdzie :(.  Mam nadzieje że internet będzie bo nie mam zamiaru zawieszać czy rezygnować z tego opowiadania, za bardzo się w nie wkręciłam i wczułam żeby to robić i przede wszystkim nie chciała bym zawieść was moje kochane :*, które tak pięknie komentują i oceniają moje wypociny, dlatego dla was postaram się żeby nic się nie zmieniło i rozdziały pojawiały się o czasie. 

Kocham was bardzo mocno :* 

Continue Reading

You'll Also Like

54.1K 4.7K 26
Wszystko było skończone, wszystko powinno było wrócić do normalności i upragnionego szczęścia Marietty King. Kiedy los jednak rzuca kłody pod nogi, a...
6.4K 146 20
historia opowiada o grupie przyjaciół nagrywających materiały na YouTube, może będzie więcej związków w tej grupie? Zapewniam was że będzie ciekawie...
253K 17K 32
Kiedy po wypadku Ann traci wspomnienia z ostatnich kilku lat, Luke próbuje zrobić wszystko, by je przywrócić. Czy mu się to uda? © 2014, by teenagel...
3.8M 239K 102
Bianca nie wie z kim pisze smsy, natomiast Luke próbuje przez nie poznać dziewczynę, która zawsze była na uboczu. ©2015 hoodorpizzza /highest rankin...