Fight || H.S.

Von roselarenson

927K 35.2K 3.1K

Jedno głupie zadanie które zmieni wszystko. Harry który wykona zadanie i Hana która staje się jego ofiarą. Cz... Mehr

Fight
Chapter 1
Chapter 2
Chapter 3
Chapter 4
Chapter 6
Chapter 7
Chapter 8
Chapter 9
Chapter 10
Chapter 11
Chapter 12
Chapter 13
Chapter 14
Chapter 15
Chapter 16
Chapter 17
Chapter 18
Chapter 19
Chapter 20
Chapter 21
Chapter 22
Chapter 23
Chapter 24
Chapter 25
Chapter 26
Chapter 27
Chapter 28
Chapter 29
Chapter 30
Chapter 31
Chapter 32
Chapter 33
Chapter 34
Chapter 35
Chapter 36
Chapter 37
Chapter 38
Chapter 39
Chapter 40
Chapter 41
Chapter 42
Chapter 43
Chapter 44
Chapter 45
Chapter 46
Chapter 47
Chapter 48
Epilogue
Podziękowania

Chapter 5

23.4K 779 81
Von roselarenson

Harry

- Ej! i jak tam twoja randka?- spytał Lou

Wróciłem do domu a oni jak zwykle rozłożeni na kanapie oglądają jakieś gówno w tv. Za co ja im płace?

- A wy to nie powinniście być dzisiaj u Arona?-spytałem siadając na fotelu

- Załatwione, wystarczyło że pokazałem pistolet a pieniądze już leżały pod moim nogami-dodał Niall

- No i tak ma być-uśmiechnąłem sie szeroko

- No to jak tam twoje sprawy z brzydulą?-spytał Zayn

- Dobrze-odpowiedziałem

- Dobrze? Tylko tyle?

- Tak-byli moimi kumplami ale nie jestem baba żeby zwierzać się z każdej mojej akcji z kobietami.

- Jak chesz...robimy jutro imprezę

- A z jakiej to okazji?-spytałem

- Bez okazji

- Aha-wzruszyłem ramionami - niech będzie

Poszedłem do siebie wziąć prysznic. Nie wiem czemu ale byłem okropnie zmęczony. Jak bym spędził na siłowni cały dzień a nie było mnie tam od tygodnia, nie miałem na nią czasu a teraz ledwo stoję na nogach a oczy same mi się kleją. To przez tą brzydule, przebywanie z nią źle na mnie działa. Wypruwa ze mnie całą energie, ten jej charakterek i pyskówki doprowadząją mnie do szału, ale nie uderzę jej, nie bije kobiet. Szanuje je a że same pchają mi się do łóżka to tylko i wyłącznie ich nieprzymuszona wola. Zayn mówił że to cnotka i dziewica, drugie się zgadza ale cnotka? W życiu to diabeł w ludzkiej skórze, coś mi się wydaje że jeszcze nieraz zajdzie mi za skóre. Najbardziej zastanawia mnie fakt dlaczego się mnie nie boi? Przecież dobrze wie co robię i kim jestem? A mimo to pyskuje i się stawia. Czy ona nie zdaje sobie sprawy ze nie dotykając jej mogę wyrządzić jej największą krzywdę?

Hana

-co ty zrobiłaś? Jak mogłaś dać mu się pocałować! Teraz nie da ci spokoju!!!-Ef stała na de mną i krzyczała w niebo głosy. Od dwóch godzin siedzimy u mnie w pokoju z zapasem lodów, chipsów, wina i opowiadam jej cały dzień z Harrym a ona po raz setny wykrzykuje to samo.

-zaskoczył mnie!

-to nie jest wytłumaczenie Carter - mówi do mnie po nazwisku tylko wtedy kiedy jest na mnie cholernie zła.

-Ef do cholery jasnej nie drzyj się na mnie! Przecież się z nim nie przespałam...

-tego by jeszcze brakowało - prychnęła pod nosem

-ja się z nim tylko całowałam

-oh przepraszam - powiedziała pocierając kark - przyjemniej dobrze było?

-nie wiem-wzruszyłam ramionami - przecież to był mój pierwszy pocałunek...

Tak po raz pierwszy się całowałam, żałosne co? Kobieta 22 lat i nigdy się nie całowała. ale patrząc na to jak wyglądam to dziwie się ze to wogóle nastąpiło i to z takim facetem jak Harry, który bądźmy szczerzy jest bardzo atrakcyjny, bardzo.

-ale na pewno było nieźle...

-jeśli przez nieźle rozumiesz mięknące kolana i przyspieszony oddech to tak było bosko-uśmiechnełam się do niej lekko przypominając sobie pocałunik Harrego, ma talent skurczybyk.

-no no - przewróciła znacząco oczami,

-jedno mnie zastanawia

-co?

-dlaczego ja się go nie boje? Powinnam trząść portkami a jakoś nie mogę...

-bo jesteś szajbnięta i tyle-wzruszyła ramionami jak by to było oczywiste.

Harry

-wieczorem wychodzimy - powiedziałem odwożąc ją do domu po zajęciach.

-to rozkaz czy prośba? - spytała a mi się już ciśnienie podniosło. Dlaczego ona mnie tak wkurwia na każdym kroku? Gdyby nie to źe nie bije kobiet już dawno bym jej przypierdolił.

-rozkaz - powiedziałem zaciskając pieści

-od kiedy ty mi rozkazujesz?-spytała unosząc zdziwiona brwi

-od teraz

Zaśmiała się gardłowo i spojrzał na mnie poważnie. Ej czy to nie jest moja rola?

-posłuchaj Styles mamy 21 wiek i niewolnictwo dawno zniesiono, pamiętasz o tym?

-tak ale ty powodujesz  że modle się o przywrócenie tego porządku

-wiesz że istniej coś takiego jak karta praw człowieka?

-tak wiem o niej wszystko studiowałem stosunki międzynarodowe

-ty? - szczerze się zdziwiła

-tak, a co w tym dziwnego?

-nie wiem - wzruszyła ramionami – nie myślałam że ludzie tacy jak ty kończą studia

-no to źle myślałaś...tak jak już mówiłem wieczorem wychodzimy do klubu - Boże ona naprawdę tak kurewsko mnie meczy, zabije Malika za to zadanie albo kupie mu nowy samochód tylko żeby mi ją odpuścił.

-nie chodzę do klubów

-to zaczniesz

-nie możesz mi rozkazywać!!! - krzyknęła-nie jestem twoją zabawką!

Zacisnąłem mocno szczeki i zamknąłem oczy na kilka sekund żeby chodź trochę się uspokoić. Raz dwa trzy, raz dwa trzy powtarzałem w myślach żeby jej nie przypieprzyć.

-posłuchaj maleńka, strasznie działasz mi na nerwy ale one tez się kiedyś kończą - powiedziałem spokojnie

-to teraz ty mnie posłuchaj: nie dam się tak traktować, może jestem brzydka ale nie głupia i nie dam sobą pomiatać, zapamiętasz to w końcu?

-nie dajesz mi o tym zapomnieć

-no więc co?-spojrzała na mnie czekając chyba na magiczne słowo

-no więc co?-powtórzyłem po niej

-jeśli powiesz jedno magiczne słowo może z tobą wyjdę

świat zszedł na psy, na prawdę, kobieta mi rozkazuje, kiedy znalazłam się pod jej pantoflem?

-proszę?

Po moich słowach na jej ustach zagościł uśmieszek zwycięstwa i wiedziałem ze już nie jest zła, ale dlaczego mnie to kurwa obchodzi?

Hana

Była 20 a ja siedziałam w swoim pokoju w grubym miękkim szlafroku z wielkim turbanem na głowie i poddawałam się wszystkim zabiegom upiększającym jakie serwowała mi Ef .Na włosy nałożyła mi jej zdaniem genialną odżywkę, paznokcie pomalowała mi na wściekły czerwony, moje nogi i ręce potraktowała plastrami z woskiem, wyregulowała brwi i wiele innych rzeczy o których bym nigdy nie pomyślała. Skakała obok mnie z różnymi maziami od dobrych dwóch godzin i piszczała radośnie jak dziecko na gwiazdkę.

-Boże nareszcie nadszedł ten dzień!-powiedziała podskakując w miejscu

-kobieto ograni się to ja tam idę a nie ty wiec co ci tak zależy?

-masz go powalić na kolana

-taa na pewno-westchnęłam-w zasadzie to nie wiem po co on mnie tam bierze, poderwie jakąś długonogą chudą blondynkę a ja będę podpierać ściany super...

-skąd wiesz ze tak będzie?

-bo to taki facet

-to po co by cie tam zapraszał?

-o nie!-zaprzeczyłam - on mnie tam nie zaprosił

-tak tylko wyciągnął siłą wiem - przewróciła znacząco oczami malując mi oko enlajnerem-ale na końcu powiedział proszę

-tak cicho ze ledwo to usłyszałam

-ale powiedział

-wyglądam jak prostytutka - powiedziałam przyglądając się swojemu odbiciu w lustrze. Ef przesadziła i to grubo.

Przed lustrem nie stałam ja tylko wulgarna pusta lala która wcale mi się nie podobała.

-nie przesadzaj jest mega seksownie i pociągająco tak jak miało być...

-taaaa, musiałaś mi nałożyć tone tapety ledwo sięgającą tyłka miniówę i bluzkę z deklodem do pępka?

-tak - wyszczerzyła zęby w wielkim uśmiechu - Hana wyglądasz gorąco

-chyba za gorąco - powiedziałam dokładnie się sobie przyglądając. Włosy po cudownej odżywce od Ef wyglądały rzeczywiście o niebo lepiej, były lśniące, miękkie i opadały falami na moje ramiona, no może trochę przesadziłam z tą tapetą bo Ef nałożyła mi tylko odrobinę korektora i fluidu dzięki czemu cera wyglądała zdrowo i promiennie ale dla mnie to i tak za dużo, policzki musnęła mi różem a oczy mocno wytuszowała, zrobiła mi też grubą kreskę enlajnerem a zwieńczeniem mojego wyglądu były krwisto czerwone usta które teraz lekko błyszczały w świetle żyrandola. Wyglądam na pewno inaczej ale czy dobrze? Nie wiem, jeszcze chyba się do tego nie przyzwyczaiłam. Jedyne co pozwoliła mi zachowywać to moje ukochane kujonki dzięki którym chodź trochę poczułam się lepiej.

-nie umiem chodzić w tych szczudłach - powiedziałam patrząc na niebotyczne szpilki na swoich stopach-ostatni raz miałam coś takiego na maturze

-nie przesadzaj, przejdź się kilka razy i będzie dobrze...

-ja nie che tam iść-powiedziałam płaczliwie

-idziesz i koniec i masz się dobrze bawić a jak by co to masz telefon w kieszeni kurtki tak?

-dlaczego wszyscy mnie tak nienawidzą - usiadałam na łóżku zrezygnowana. Naprawdę nie miałam ochoty tam iść.

-ja cie kocham bardzo i masz tam iść i bawić się dobrze

-nie umiem tańczyć

-ja tez nie umiem a mimo to Maks wywija mną na parkiecie jak zawodową tancerką

-wystarczy mi jeden porządny drink a jestem wstawiona

-to nie pij

-ta ciekawe jak...

-odmów

-jemu nie można odmówić

Harry

Podjechałem pod jej dom równo o 22. Impreza już trwała dobre dwie godziny ale ja nie lubiłem się pokazywać na samym początku, wtedy jest drętwo i nikt się nie bawi. Wole jak już wszyscy są lekko wstawieni i chętni do imprezowania. Zapukałam w drewnianą powłokę i czekałem aż ktoś raczy mi otworzyć. Po chwili w drzwiach pojawiła się mała starsza pani o bardzo miłych oczach.

-słucham Pana?-spytała grzecznie

-Dobry Wieczór jestem kolegą Hany przyszedłem zabrać ją na zabawę - powiedziałem równie grzecznie. Jeśli ktoś jest dla mnie miły ja dla niego też taki jestem. A od tej kobiety aż emanowało dobrocią i ciepłem.

-proszę do środka - wskazała mi ręką żebym wszedł. Stanołem na środku holu i rozejrzałem się w około. Było tu niezwykle ciepło i przytulnie. Jak w chatce w górach. Drewniane bale i beżowe ściany idealnie pasowały do drewnianych mebli. Na ścianach zamiast drogich obrazów pełno było fotografii przedstawjacych ludzi w rożnych pozycjach i rożnych miejscach.

-zaraz pójdę po Hane - powiedziała staruszka wyrywając mnie z zamyślenia-napije się Pan czegoś?

-nie dziękuje - odpowiedziałem posyłając jej swój uśmiech o dziwo szczery. Do tej kobiety nie można było się inaczej uśmiechać. Kiedy odeszła w stronę mocnych dębowych schodów odprowadziłem ją wzrokiem zastanawiając się kim ona jest? Matka Hany? Nie była do niej podobna, wiec kim była?

-Harry-na schodach pojawiła się Ef w zwykłym szarym dresie. Domyślam się że pomagała Hanie się przygotować.

-witaj Ef, jak się masz?-spytałem używając swojego uwodzicielskiego głosu

-dobrze a ty?

-całkiem nieźle-odpowiedziałem obojętnie-gdzie Hana?

-ostanie poprawki

Uśmiechnołem się słabo no i skończyły się tematy do rozmów. Ale jakoś nie czułem potrzeby żeby z nią rozmawiać, moim zadaniem było poderwanie Hany nie Ef. Stałem więc dokładnie studiując salon kiedy usłyszałem stukot obcasów na schodach. Odwróciłem wzrok w tamtą stronę i dosłownie zamarłem. Zakrztusiłem się powietrzem i musiałem uderzyć się kilka razy w klatkę piersiową żeby odzyskać oddech i mowę. Schodami w moją stronę szła Hana ale nie była to ta sama Hana co kilka godzin temu, w wyciągniętym swetrze i szarych spodniach. Ta wyglądała jak ósmy cud świata. Dlaczego ona chowa wszystkie te wdzięki pod tymi workowatymi ubraniami? Miała na sobie krótką skórzaną spódnice w której doskonale widać było jej zgrabne nogi, ramiona przykryte były czarną skórą która idealnie pasowała do miniówy a jej dekolt był idealnie wyeksponowany i pobudzał wszystkie moje zmysły. Ale najpiękniejsza była twarz. Piękna po prostu piękna. Jak bym patrzył na zupełnie inną kobietę. Westchnąłem głęboko przyglądając się jej gładkiej cerze pełnym czerwonym ustom i mocno podkreślonym oczom i chodź miała na sobie kujonki to teraz dodawały jej jeszcze więcej seksapilu. Nawet nie czułem że przygryzam dolną wargę patrząc na tą seksowną kobietę która szła w moją stronę.

-cześć - powiedziała podchodząc do mnie a ja poczułem w nozdrzach mocny kwiatowy zapach który na prawdę przypadł mi do gustu

-c-cześć-c - wyjąkałem nadal w nią wpatrzony. Od kiedy ja się jąkam co?-wyglądasz pięknie

-dziękuje - odpowiedziała zawstydzona zakładając kosmyk włosów za ucho

-idziemy?

-tak-zagryzła wargi, nie wiem czy ze zdenerwowania czy z podniecenia.

Pożegnała się z Ef i starszą panią i poszła za mną do wyjścia. Poprowadziłem ją do samochodu a ona z taką samą gracją jak zwykle wsiadała do niego zwinnie i zapięła sobie pas.

-ta kobieta która mi otworzyła? - spytałem jadąc ulicą-to twoja mama?

-nie gosposia

-jest bardzo miła

-tak Kat potrafi zjednać sobie każdego - uśmiechnęła się pod nosem

-gdzie jedziemy? - spytała po chwili ciszy

-moi przyjaciele urządzają imprezę w jednym z klubów

-ten klub należy do Ciebie?

-skąd wiesz? - spytałem patrząc na nią z ukosa

-słyszałam ze połowa nieruchomości w Manchesterze należy do Ciebie.

-no może nie połowa ale trochę tego jest

-zastanawia mnie jedno..

-mianowicie?

-jak do tego doszedłeś? Masz dopiero 24 lata?

-nie powiem ze ciężką pracą bo bym skłamał

-podejrzewam ze nie są to za przyjemne rzeczy

-nie są-potwierdziłem jej przypuszczenia

-ale i tak jest to imponujące w tak młodym wieku można powiedzieć ze osiągnołeś tak wiele...

-czy tym prawisz mi komplementy?-spojrzałem na nią zadziornie i zobaczyłem jak cała jej twarz pokryła się rumieńcem.

-interpretuj sobie to jak chcesz-powtórzyła moje słowa z przed kilku dni.

-jesteś taka urocza jak się rumienisz-na moje słowa mocniej opuściła głowę tak że teraz nie mogłem zobaczyć jej twarzy przykrytej kaskadą brązowych lśniących włosów. Gdzie do cholery jasnej jest ta paskuda z przed kilku dni? I kim jest ta piękna i seksowna kobieta siedząca obok mnie?

___________________

Dziękuję za wszystkie wejścia gwiazdki i komentarze jesteście kochane :*

Jak się podoba kolejny rozdział?

Weiterlesen

Das wird dir gefallen

747K 66.6K 57
Ona była zakompleksioną dziewczyną potrzebującą pomocy i kogoś kto mógłby ją wysłuchać. On był pracownikiem telefonu zaufania. Co się stanie, kiedy ś...
75.1K 3.9K 125
Zawsze twierdziliście, że jeden dzień nie może wywrócić czyjegoś życia do góry nogami? No więc się mylicie. Zwyczajne listopadowe popołudnie mogłoby...
16.9K 659 31
Lily szczęśliwa 18- latka, Directionerka uwielbia 1D, ich wierna fanka, najbardziej podoba jej się Harry pewnego dnia zdobyła 2 bilety na koncert i...
139K 5.3K 41
ONA jest producentką w wytwórni „2020". A ON jest największą gwiazdą tego roku w „SBM Label". Dwie różne wytwórnie muzyczne. Dwa różne światy. A jed...