Dying light : Siostra

By Gwiazdkaz

19K 1.2K 147

Dying light jest nam znany tylko z perspektywy Kyle Crane a co by było gdyby miał on siostrę ? Jak zmieniło b... More

Rozdział 2 "Nowi ludzie, nowe problemy, ten sam brat"
Rozdział 3 " Człowiek zwany Rahimem "
Rozdział 4 "Nocne podróże z Koszmarami"
Rozdział 5 "Witaj z powrotem Kyle"
Rozdział 6 "Harrańskie przygody"
Rozdział 7 "Nocna misja"
Rozdział 8 "Niewiara brata"
Rozdział 9 "Gazi i dzień mamy "
Rozdział 10 "Zgoda z bratem , ale nie na długo"
Rozdział 11 "Diabeł Sulejman zwany Raisem"
Rozdział 12 "Z bratem nigdy się nie do gadasz "
Rozdział 13 "Jacob oraz Rais gorszy niż się wydawał "
Rozdział 14 " Zazdrosny Rahim "
Rozdział 15 " Niezwykły prezent od Jacoba i zepsuta winda "
Rozdział 16 " Koszmar i była narzeczona Kyle "
Rozdział 17 " Kim jest niebiesko włosa Urszula ? "
Rozdział 18 " Nie dam ci umrzeć Rahim ! "
Rozdział 19 "Nigdy nie jest pięknie "
Rozdział 20 " Bohaterka "
Rozdział 21 " Czemu Zere , czemu Jacob ? "
Rozdział 22 "Chwila wybawienia i BUM Rais jest tu "
Rozdział 23 "ŻYJĘ"
Rozdział 24 " W wieży czyli odpoczynek od rzeczywistości "
Rozdział 25 "Poważna rozmowa z Brecenem"
Rozdział 26"Wyprawa do Sektora 0"
Rozdział 27 "Sektor 0"
Rozdział 28 "W lofcie"
Rozdział 29 "To nie może być prawda"
Rozdział 30 "Spotkanie, którego nie było"
Rozdział 31 "Na ratunek"
Rozdział 32 "Uratujemy ich!"
Rozdział 33 "Śmierć..."
Rozdział 34 "Znienawidzona"
Rozdział 35 "Matthew..."
Rozdział 36 "Czy przeżyjemy?..."
Rozdział 37 "Misja od Spike'a"
Rozdział 38 "On żyje?"
Rozdział 39 "Jacob, zdrajca jakich mało"
Rozdział 40 "On go zabije..."
Rozdział 41 "Już nikogo więcej nie skrzywdzisz..."
Rozdział 42 "Kyle żyje?"
Rozdział 43 "Ból..."
Rozdział 44 "Rozmowa z Rahimem i misja"
Rozdział 45 "Wielkie coś"
Rozdział 46 "O co chodzi?"
Rozdział 47 "Chicago..."
Rozdział 48 "Jak wrócić do Harranu?"
Rozdział 49 "Powrót do Harranu"
Rozdział 50 "On... żyje"
Rozdział 51 "Spotkanie z bratem"
Rozdział 52 "Czy nam się uda?"
Rozdział 53 "Udało się?...Z jakim skutkiem?"
Rozdział 54 "Powrót"

Rozdział 1 "Gdzie jesteś Kyle?"

1.1K 63 5
By Gwiazdkaz

O poranku obudził mnie nieznośny ból głowy. Nie chciałam zbytnio wstawać, a wynikało to z tego, że była niedziela. Chciałam jeszcze pospać jednak postanowiłam wstać. Po ubraniu się poszłam do kuchni aby wziąć tabletki. Szukałam ich w szafce, ale nigdzie ich nie było. Okazało się, że mój brat także nie śpi, siedział on w salonie z kubkiem kawy.
- Kyle! Gdzie są moje tabletki? – Krzyknęłam do niego.
- Schowałem je. – Odpowiedział mi spokojnym tonem.
- Co? Dlaczego? Przecież lekarz mi je przepisał! – Powiedziałam wściekła, brałam je zawsze kiedy czułam się źle.
- Bo za dużo ich bierzesz, powinnaś brać tylko dwa razy dziennie, a nie pięć. – Westchnął podchodząc do mnie i kładąc rękę na moim ramieniu. – Mary wiem, że przez wypadek i śmierć rodziców nie możesz spać i przez to cię boli głowa, ale nie tylko tobie jest ciężko. – Kyle dokończył kawę i odłożył kubek do zlewu. Westchnęłam i powędrowałam w stronę kanapy na którą, dosłownie, padłam.
Od śmierci rodziców minęły dwa miesiące, a ja dalej nie mogę tego pojąć. Mieszkam u Kylea ze względu na mój wiek. Osiemnaste urodziny mam dopiero w następnym tygodniu i sąd nakazał abym zamieszała z nim.
Włączyłam telewizor następnie przełączając na kanał z wiadomościami. Jak zwykle mówili o Harranie i tym podejrzanym wirusie. Podobno dalej nie udało im się odnaleźć lekarstwa, a ofiar z dnia na dzień jest co raz więcej. 
- Nie wiemy także co stało się ze sportowcami, którzy przybyli do Harranu na mistrzostwa. – Mówiła reporterka.
***
Otworzyłam oczy i pierwsze co zauważyłam to to, że już nie boli mnie głowa. Chyba reszta dnia będzie lepsza.
Moją radość przerwał mój kochany brat.
- Wstawaj! Idziemy na spacer i zakupy, a przy okazji zajrzymy do mojej pracy.
Podniosłam się z kanapy i zadałam mu pytanie, które zadawałam za każdym razem kiedy mówił coś na temat pracy.
- Dlaczego tam pracujesz?
- Bo mi płacą. – Powiedział z niechęcią.
Jak to usłyszałam to wolałam się już nie odzywać, zawsze kończyło się to kłótnią. Nie ufam GRE, moim zdaniem są zbyt idealni.
Poszliśmy na spacer do parku i na zakupy, a kiedy wracaliśmy wstąpiliśmy do siedziby GRE. Kyle poszedł coś załatwić, a mi kazał poczekać. Spacerując po korytarzu usłyszałam rozmowę dwóch pracownic. Gadały o Harranie. Pomyślałam, że to może coś ciekawego, więc włączyłam dyktafon w telefonie. Tak, wiem, zachowuję się dziwnie.
- Ale naprawdę? Co chcą zrobić z tego wirusa? – Zapytała jedna.
- No broń, a później wystawią ją na licytację i sprzedadzą temu kto da najwięcej. – Odpowiedziała jej druga.
- Dobrze, że wszyscy nam wierzą, że chcemy leczyć tego wirusa, bo inaczej bylibyśmy skończeni. – Powiedziała z przekonaniem. – Tylko tego nie rozpowiadaj, ściany mają uszy. – Ostrzegła ją.
- Nie bój się, nie zamierzam wkopać samej siebie.
Po tym nie mówiły nic ciekawego. Wreszcie mam dowód mówiący o tym, że GRE jest złe! Pokażę to jutro rano Kyleowi.
- Co się tak szczerzysz? – Zapytał podejrzliwie.
- A tak po prostu cieszę się, że cię widzę. – Uśmiechnęłam się jeszcze szerzej.
Wróciliśmy do domu, a ja od razu poszłam spać. Obudziłam się z samego rana, pełna energii. Wyjęłam spod poduszki telefon i ponownie przesłuchałam nagranie. Usłyszałam fragment, który mówił, że do Harranu wyślą jednego ze swoich ludzi. Kyle Crane. O cholera. Nie mogłam sobie wyobrazić co stanie się z Kyleem jeśli wyjedzie. Od razu wybiegłam z pokoju do kuchni.
- Kyle! Kyle! Kyle, debilu mów coś! – Wołałam, ale w nikt mi nie odpowiedział.
Weszłam do kuchni. Na stole zobaczyłam małą karteczkę z podpisem ,,Dla Mary”. Podniosłam ją, a na odwrocie był krótki list pożegnalny.
,,Mary musiałem wyjechać, z powodu pracy, na kilka miesięcy. Kyle”
- Nie! Spóźniłam się! – Krzyknęłam do siebie.
Przez jakiś czas siedziałam na podłodze i myślałam. Postanowiłam, że pójdę do jego pracy. Szybko się ubrałam i pobiegłam. Mijani przeze mnie ludzie dziwnie się patrzyli, bo przecież nie codziennie widzi się wariatkę biegnącą ile sił w nogach do placówki GRE. Wbiegając do placówki od razu zobaczyłam szefową. Nie wiem co mną wtedy kierowało, ale wściekła podbiegłam do niej z mordem w oczach.
- Dlaczego wysłaliście mojego brata do Harranu? - Powiedziałam prosto z mostu niemal warcząc.
Ona w odpowiedzi złapała mnie za ramię i zaciągnęła do swojego gabinetu. W środku kazała mi usiąść.
- Nie wiem o co ci chodzi Mary. - Powiedziała na co wściekłam się niesamowicie, o ile było to możliwe. Wyjęłam telefon i włączyłam nagranie. Od razu na jej twarzy pojawił się niepokój. Podczas nagrania przemyślałam pewną sprawę. Chcę pojechać do Harranu za Kyleem. Nie obchodzi mnie, że szaleje tam wirus i mogę tam zginąć. Nie boję się.
- Więc mam dla pani propozycję. Albo będę jeszcze dzisiaj w Harranie albo cały świat dowie się jacy naprawdę jesteście! - Powiedziałam siląc się na normalny ton. Kobieta opuściła gabinet aby za chwilę wrócić.
- Dobrze. Jeszcze dzisiaj polecisz do Harranu, wróć za godzinę gotowa.
Szybko wyszłam z jej gabinetu i pobiegłam do mieszkania.
Zabrałam najważniejsze rzeczy, w tym broń i dwie katany, którymi wujek kiedyś uczył mnie walczyć. Następnie przebrałam się w wygodniejsze ciuchy i spakowana pobiegłam spowrotem do siedziby GRE.
Koniec 1 rozdziału

Continue Reading

You'll Also Like

176K 11.7K 42
Periden House to nie dom jak każdy inny. W jego zakamarkach kryją się ból i wspomnienia powracające każdego dnia. To miejsce dla osób niebezpiecznyc...
22.5K 1.5K 39
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...
119K 4.2K 67
zodiaki z najlepszym show xxi wieku 😛
87.9K 5.7K 20
Pierwsza wersja Śmierci Motyla z 2018 roku. Aktualnie pisany jest remake. W 2045 roku spokój zwykłych szarych ludzi został zakłócony. Nieznana dotąd...